(Oto wykaz wszystkich
stron z TEGO serwera, w zestawieniu językowym - w 8 językach.
Wybierz interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij
na nią aby ją uruchomić:)
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Wyobraź sobie niezwykły nośnik informacji,
który umożliwia ludziom budowanie urządzeń
komunikacyjnych jakie w sposób natychmiastowy
pozwolą im się komunikować praktycznie z każdym
zakątkiem wszechświata. Znaczy, za pomocą
tego nośnika i wykorzystujących go urządzeń
można będzie prowadzić rozmowę na żywo np.
z istotami żyjącymi przy gwiazdach od których
światło podróżuje do Ziemi aż przez miliony ludzkich
lat (np. z tajemniczym darowicielem "piramidy
telepatycznej" pokazanym na "Fot. #3" tej strony).
Można też będzie prowadzić rozmowy na żywo
z naszymi astronautami wizytującymi tamte
gwiazdy na już wynalezionych i opracowanych
na Ziemi gwiazdolotach zwanych
Magnokrafty oraz
Wehikuły Czasu.
Ponadto ów nośnik informacji oraz
zbudowane w oparciu o niego urządzenia
pozwalały będą ludziom komunikować się
ze sobą myślami przekazywanymi bezpośrednio
z umysłu do umysłu - znaczy bez użycia mowy.
Nawet więcej, pozwolą one ludziom na
komunikowanie się myślowo nie tylko z
innymi ludźmi, ale także ze zwierzętami,
owadami, roślinami, a nawet z istotami z
odmiennych systemów gwiezdnych. Dzięki
nim niewidomi lub pozbawieni oczu nagle
będą też mogli widzieć swoje otoczenie.
Ponadto, w przeciwieństwie do naszych
obecnych telefonów komórkowych i radiostacji,
które uśmiercają pszczoły i powodują raka,
urządzenia pracujące na tym nośniku będą
absolutnie bezpieczne dla zdrowia i życia.
Ów niezwykły nośnik informacji nazywany jest
falami telepatycznymi.
W 2015 roku, naukowa instalacja zwana LIGO
po raz pierwszy w nowożytnych dziejach zdołała
już odebrać owe fale telepatyczne - co wyjaśnia
szerzej punkt #E1.1 poniżej na tej stronie. Niniejsza
strona stara się więc wyjaśnić wszystko co najważniejsze
z tego co obecnie jej autorowi jest już wiadomo
na temat fal telepatycznych.
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego
oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety
o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal
nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia
i wyciszenia odkryć i wynalazów którego sporo Polaków konspiruje
się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę
i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Czym jest telepatia, jak telepatia działa, oraz skąd bierze się zaprezentowana tutaj wiedza o telepatii:
#A1.
Ortodoksyjne zrozumienie telepatii - co ono stwierdza, dlaczego jest ono błędne, oraz jakie posiada ograniczenia:
Motto:
"Zgodnie z ortodoksyjnym zrozumieniem, telepatia jest
to komunikowanie się na odległość bez użycia znanych
zmysłów fizycznych. Innymi słowy odbieranie czegoś co
przychodzi z niczego. Dlatego w owym zrozumieniu my
nie mamy możliwości ani aby poznać działanie telepatii,
ani też budować urządzeń technicznych które wykorzystują
telepatię dla dobra ludzkości. Jakże bowiem opanować coś
co nie używa niczego?"
Dotychczasowa nauka ziemska wypracowała
swoje zrozumienie telepatii poprzez obserwację
zdolności niektórych ludzi do intuicyjnego
odbierania o czym myślą inni ludzie. Opisy
tego zrozumienia można znaleźć w wielu
encyklopediach i słownikach. Zgodnie z nim,
telepatia zwykle opisywana jest w słownikach jako
"zjawisko komunikowania się na odległość
bez użycia znanych zmysłów fizycznych".
(Np. po angielsku: "telepathy - communication
between mind and mind otherwise than through
the known channels of the senses" - see page
1510 in the "Chambers English dictionary",
1989, ISBN 1-85296-000-0; or "telepathy - the
supposed communication of thoughts or ideas
otherwise than by known senses" - see page
1604 in "The Oxford dictionary and thesaurus",
1999, ISBN 0-19-861317-2.)
Owa dotychczasowa definicja telepatii jest bardzo
nieracjonalna - jak na coś co zostało autoryzowane
przez naukowców. Wszakże stwierdza ona, że albo
telepatia pozwala uzyskiwać ludziom coś z niczego
(tj. informację bez użycia zmysłów), albo też implikuje,
że nauka jest ignorancka w sprawach telepatii ponieważ
nie jest w stanie wyjaśnić ani "skąd" ani "jak" owa
telepatyczna informacja dostaje się do odbiorców.
W obu zaś powyższych przypadkach, dzisiejsza
naukowa definicja telepatii jest co najmniej błędna,
jeśli nie zupełnie ignorancka.
W normalnych okolicznościach, gdyby było aż
tak oczywiste że coś jest całkowicie błędne lub
ignoranckie - tak jak to jest z dotychczasowym
naukowym zrozumieniem telepatii, nauka już
dawno by odrzuciła to zrozumienie i wypracowała
sobie lepsze (poprawniejsze). Niestety, "monopol
na wiedzę" który "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
zazdrośnie strzeże, a który opisany jest w punkcie
#A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
zmusza ową naukę aby postępowała wysoce
nieracjonalnie. Co jeszcze gorsze, na przekór
że nowe (poprawne) zrozumenie telepatii zostało
już wypracowane przez teorię naukową zwaną
Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
stara nauka ortodoksyjna odrzuca to
zrozumienie i nie chce uznać jego istnienia.
W ten sposób ludzkość traci szansę na
zaawansowanie swojej wiedzy również
o poprawne zrozumienie pojęcia telepatii.
Owo błędne zrozumienie telepatii, tak uparcie
promowane przez ortodoksyjną naukę ziemską,
posiada cały szereg ograniczeń. Przykładowo,
nie pozwala ono na wydedukowanie możliwości
technicznego opanowania telepatii, ani nie daje
ludziom żadnych wskazówek co do zasady na
jakiej takie urządzenia wykorzystujące telepatię
dla celów komunikowania się ludzi mogłyby zostać
urzeczywistnione.
Aczkolwiek ortodoksyjna nauka upiera się przy
swoim błędnym zrozumieniu telepatii, czytelnik
wcale NIE musi, ani wcale NIE powinien
postępować tak jak ona. Faktycznie to
czytelnik powinien zapoznać się i rozważyć
logicznie przyjęcie w swoich własnych działaniach
i własnym życiu dipolarnego zrozumienia telepatii
opisanego na niniejszej stronie.
#A2.
Jak dipolarne zrozumienie telepatii, wprowadzone dopiero przez nową teorię naukową zwaną
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
otwiera dla ludzi zupełnie nowe horyzonty i możliwości:
Motto:
"Zgodnie ze zrozumieniem telepatii w Koncepcie Dipolarnej Grawitacji,
telepatia jest rodzajem jakby mowy za pomocą której porozumiewają
się ze sobą inteligentne przeciw-ciała wszystkich obiektów zawartych w przeciw-świecie."
Zgodnie z wyjaśnieniami relatywnie nowej teorii naukowej
zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
które dodatkowo poparte zostały ustaleniami
empirycznymi, telepatia jest to szczególny
rodzaj konwersacji prowadzonej w odmiennym
świecie. Konwersacja ta propaguje się po owym
odmiennym świecie (zwanym "przeciw-światem")
za pośrednictwem wibracji dźwięko-podobnych
jakie są formowane w rodzaj mówionego języka
zwanego ULT, zaś w jakie wpada substancja
panująca w owym odmiennym przeciw-świecie.
W naszym świecie owe wibracje dźwięko-podobne
mogłyby być definiowane jako fala czysto magnetyczna.
Dokładniejsze opisy telepatii zaprezentowano w
podrozdziałach H7 do H7.2 z tomu 4 najnowszej
monografii [1/5]
"Zaawansowane urządzenia magnetyczne". Telepatia
jest też omawiana w podrozdziale L6.3 tomu 7
nieco starszej
monografii [8]
"Totalizm". (Obie te monografie dostępne są
gratisowo za pośrednictwem niniejszej strony.)
Wskazane tu prezentacje telepatii wyjaśniają
szczegółowo czym jest to zjawisko, jak je
powodować metodami biologicznymi i technicznymi,
jak je wykorzystywać np. do łączności na międzygwiezdne
odleglosci czy do budowy rzutników telepatycznych
przekazujących informacje z nieskończenie
dużą szybkością, oraz jakie zjawiska towarzyszą
pojawianiu się telepatii - stąd jak rozpoznawać
i odróżniać łączność telepatyczną np. od zwykłej
łączności radiowej. Niniejsza strona interenetowa
podsumowuje najbardziej kluczowe informacje
tam zaprezentowane.
* * *
Jedną z najważniejszych konsekwencji
powyższego dipolarnego zrozumienia telepatii jest,
iż wskazuje ono sposób i zasadę techniczną
dla praktycznego urzeczywistenienia urządzeń
do łączności telepatycznej. Urządzenia
takie pozwalały bowiem będą ludziom
nie tylko na ogromnie efektywne
porozumiewanie się między sobą za
pośrednictwem bezpośredniej wymiany
myśli, ale także na porozumiewanie się
ludzi ze wszelkimi innymi mieszkańcami
wszechświata, np. zwierzętami, owadami,
a nawet roślinami. Jedno z takich urządzeń
do łączności telepatycznej, przyjmuje
formę piramidy pokazanej na "Fot. #2"
oraz omówionej w części E tej strony.
Esencja nowej teorii naukowej nazywanej
Konceptem
Dipolarnej Grawitacji sprowadza
się do odkrycia i następnego formalnego
udowodnienia, że pole grawitacyjne
jest polem dipolarnym, nie zaś polem
monopolarnym jak dotychczas to twierdziła
ortodoksyjna nauka ziemska. (Pole
dipolarne jest to każde dynamiczne pole
posiadające dwa bieguny, mianowicie "wlot - inlet"
(I) oraz "wylot - outlet" (O). Najlepszym przykładem
pola dipolarnego jest pole magnetyczne,
w którym "wlotem" (I) jest biegun "N", zaś
"wylotem" (O) jest biegun S - gdzie oba
bieguny N i S są oznaczane zgodnie z
notacją kartograficzną. Innym przykładem
dynamicznego pola dipolarnego jest pole
formowane przez cyrkulację powietrza w
naszym domowym odkurzaczu. Wlot tego
powietrza do odkurzacza jest biegunem
(I), zaś jego wylot jest bieguinem (O). Z
kolei pole monopolarne to każde statyczne
pole bezbiegunowe, np. pole ciśnień czy
pole elektryczne.) Powyższe z kolei
oznacza, że pole grawitacyjne faktycznie
jest podobne do pola magnetycznego, lub
do pola formowanego np. przez przepływ
powietrza przepompowywanego przez
odkurzacz czy przez śmigło wentylatora.
Natomiast grawitacja jest zupełnie niepodobna
do wszelkich pól monopolarnych, przykładowo
do pola elektrycznego czy do pola cisnień.
Najważniejszym następstwem dipolarnego
charakteru grawitacji jest, że faktycznie cały
nasz wszechświat musi być zbudowany zgodnie
z zasadami dynamicznych systemów formujących
pola dipolarne. Przykładowo, przy dipolarnej
grawitacji nasz świat fizyczny musi być tylko
pierwszym z dwóch równoległych światów jakie
istnieją we wszechświecie. Dzieje się tak ponieważ
pole grawitacyjne ma charakter koncentryczny
(tj. zbiegający się do jednego punktu). Aby więc
takie koncentryczne pole mogło być równocześnie
polem dipolarnym, jego linie sił po zbiegnięciu
się w jednym punkcie granicznym muszą znikać
z naszego świata, przenikać przez jakąś niewidzialną
i nieprzenikalną barierę, poczym wyłaniać się
w zupełnie odrębnym od naszego, równoległym
świecie. Dlatego zgodnie z Konceptem Dipolarnej
Grawitacji, na drugim końcu dipola grawitacyjnego
istnieć musi jeszcze jeden świat, nazywany
przeciw-światem. Oba te światy,
znaczy "nasz świat" oraz ów drugi "przeciw-świat",
muszą się mieć nawzajem do siebie tak
jak obiekty mają się do swoich odbić lustrzanych.
To zaś wprowadza cały szereg następstw.
Jednym z nich jest, że oba te światy, tj. "nasz
świat" oraz ów równoległy "przeciw-świat", muszą
być wypełnione substancjami o dokładnie
odwrotnych do siebie atrybutach. Znaczy,
kiedy substancja z naszego świata zwana
materią
cechuje się masą, inercją, tarciem, oraz
brakiem inteligencji w stanie naturalnym,
owa substancja z przeciw-świata, zwana
przeciw-materią
musi mieć wszystkie cechy dokładnie odwrotne.
I tak przeciw-materia musi być bezważka,
samo-mobilna (tj. zdolna do samoczynnego
inicjowania ruchu), nadśliska (tj. nie wykazująca
żadnego tarcia), oraz cechująca się naturalną
inteligencją (tj. zdolna do myślenia w swoim stanie
naturalnym). Z kolei cały odrębny świat
wypełniony substancją jaka posiada zdoność
do myślenia w stanie naturalnym, faktycznie
jest rodzajem ogromnego naturanego komputera.
Ten naturalny komputer jest przez Koncept
Dipolarnej Grawitacji nazywany "wszechświatowym
komputerem", albo "UC" (od "uniwersal computer").
Z kolei religia chrześcijańska nazywa go
Bogiem Ojcem.
Innym następstwem lustrzanej współzależności
jaka przy dipolarnej grawitacji musi istnieć
pomiędzy naszym światem i przeciw-światem,
jest że każdy obiekt wszechświata musi w niej
istnieć aż w dwóch odrębnych kopiach czy
składowych fizycznych naraz. Każda z tych kopii czy
składowych współistnieje w odmiennym świecie.
Kopia z naszego świata to po prostu dany
obiekt lub dane ciało fizyczne. Natomiast
kopia z przeciw-świata to inteligentny duplikat
przeciw-materialny tego obiektu lub ciała.
To ów duplikat faktycznie jest nośnikiem
inteligencji, pamięci, itp., czyli faktycznie to
on działa jak komputer sterujący danym ciałem.
Wszakże jest on uformowany z inteligentnej
substancji, która myśli w swoim stanie naturalnym.
(Religie te dwie nasze kopie nazywają "ciałem" oraz "duchem".)
Obie kopie tego samego obiektu są ściśle sprzężone ze
sobą siłami wzajemnych oddziaływań grawitacyjnych.
Dlatego jeśli jedna z owych kopii jest poruszona (lub
przetransformowana), druga kopia musi za nią podążać.
Jeśli więc jesteśmy np. w stanie poruszyć kopią (duchem)
jaka znajduje się w odmiennym przeciw-świecie,
wówczas ruch owej kopii wymusi że także fizyczny
oryginał danego obiektu zaczyna się poruszać.
Taki właśnie ruch, jaki został zainicjowany w owym
odmiennym przeciw-świecie nazywany jest
ruchem telekinetycznym.
W podobny sposób działa również
uzdrawianie
telekinetyczne (tj. uzdrawiana jest owa kopia z
przeciw-świata, podczas gdy oryginalne ciało
z naszego świata automatycznie poprawia swe
zdrowie). Podobnie też jak ów ruch telekinetyczny
czy uzdrawianie telekinetyczne, nowy Koncept
Dipolarnej Grawitacji wyjaśnia w prosty sposób
wszelkie inne zjawiska, których ziemska nauka
ortodoksyjna nie była w stanie dotąd wyjaśnić.
Przykładowo, wyjaśnia on również czym jest
czas, energia, grawitacja, ESP,
Bóg,
pamięć, uczucia,
nirwana,
akupunktura, oraz wiele więcej.
Autorem Konceptu Dipolarnej Grawitacji jestem
ja sam (tj.
Dr inż. Jan Pająk).
Tą nową teorię totaliztycznej nauki miałem
zaszczyt opracować w 1985 roku. Początkowo
zamierzałem nią jedynie opisywać sposób na
jaki działa pole grawitacyjne. Jednak po jej
sformułowaniu okazało się, że przekształciła
się ona w ową od dawna poszukiwaną przez ludzi
teorię wszystkiego.
Dostarcza ona bowiem odpowiedzi dla praktycznie wszelkich
zapytań jakie ludzie mogą sobie zadawać. Aby dać tutaj
jakieś pojęcie jak szeroki jest zakres pytań na które ona
udziela odpowiedzi, proponuję zajrzeć na poszczególne
strony totaliztycznych nauk wymienione w "Menu 2".
Większość bowiem z owych stron oparta została właśnie
na wiedzy wynikającej z owego Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
Jednym z istotniejszych pytań na które odpowiedzi
udziela właśnie ów Koncept Dipolarnej Grawitacji,
jest wyjaśnienie czym jest telepatia i jak ona działa.
Zgodnie z tym wyjaśnieniem, wszystkie obiekty które
istnieją we wszechświecie faktycznie są zbudowane
jak dzisiejsze komputery. Znaczy, posiadają one
swoje hardware (tj. ciała fizyczne), które zawarte jest
w naszym świecie fizycznym. To właśnie w owym
hardware, czyli w naszych ciałach fizycznych,
zamontowane są wszelkie ludzkie zmysły - do
których naukowcy mają żal że nie zajmują się one
odbieraniem telepatii. Niezależnie od owego hardware,
wszelkie obiekty wszechświata posiadają również swoje
software (tj. przeciw-ciała). To software zawarte jest w owym
odrębnym "przeciw-świecie". Zgodnie z Konceptem
Dipolarnej Grawitacji, w taki właśnie sposób
analogiczny do dzisiejszego komputera zbudowane
są np. całe planety, drzewa, a także organizmy ludzkie,
czy nawet tak proste obiekty jak ołówki lub kamienie.
Przeciw-ciało każdego obiektu fizycznego istniejącego
we wszechświecie faktycznie jest rodzajem pamięci
komputerowej w której składowana zostaje ogromna
liczba najróżniejszych programów jakie sterują losami
ciała fizycznego tego obiektu. Na owe programy składa
się generalny program "losu" danego obiektu, najróżniejsze
programy
"karmy"
którą ów obiekt sobie wypracował, programy
"planów działania" które obiekt ten inteligentnie
sam dla siebie zaprogramował, itd., itp. Programy te
następnie uruchamiane są jeden po drugim, zgodnie
z zasadami działania przeciw-ciała. Ich kolejne
uruchamianie powoduje, że ciało fizyczne danego
obiektu podlega najróżniejszym transformacjom,
które my zwykle nazywamy "przebiegiem życia".
Z kolei ów fakt że nasze programy z przeciw-świata
są stopniowo uruchamiane i zmieniają one dane
ciało fizyczne, my odbieramy jako przebieg naszego
życia.
Co jednak najciekawsze w owym systemie ciał
fizycznych i inteligentnych przeciw-ciał, to że przeciw-ciała
wszelkich obiektów mogą w przeciw-świecie
komunikować się nawzajem ze sobą. Czynią to też
w taki sposób, że ciała fizyczne z naszego świata
wcale nie wiedzą że ich przeciw-ciała ze sobą
się komunikują. Jest więc to trochę tak jak z
owymi programami sekretnie instalowanymi
w naszych dzisiejszych komputerach - które też
komunikują się sekretnie pomiędzy sobą za
pomocą internetu, podczas gdy użytkownicy
owych komputerów wcale nie widzą o istnieniu
tej komunikacji. (To dzięki takiej właśnie sekretnej
komunikacji pomiędzy programami z naszego
komputera, o istnieniu jakiej nie mamy nawet
pojęcia, nasze konta bankowe i hasła czasami
lądują w posiadaniu najróżniejszych rzezimieszków.)
Przeciw-ciała wszelkich obiektów zamieszkujących
wszechświat używają do owego sekretnego
komunikowania się ze sobą specjalnego rodzaju "mowy"
która propaguje się po przeciw-świecie. Mowa ta
jest propagowana pomiędzy owymi przeciw-ciałami
za pomocą dźwięko-podobnych wibracji przeciw-materii.
To właśnie owe dźwięko-podobne wibracje przeciw-materii
nazywane są telepatią.
Podsumujmy teraz powyższe wyjaśnienie wynikające
z Konceptu Dipolarnej Grawitacji oraz poparte
ustaleniami empirycznymi. Definiuje ono telepatię
w następujący sposób. "Telepatia jest to
dźwięko-podobny rodzaj wibracji przeciw-materii
które propaguję się po przeciw-świecie przenosząc
użyteczne informacje oraz narazie pozostając
niewykrywalnymi z naszego świata." Wibracje
te typowo są nośnikami dla rodzaju "mowy"
wygłaszanej w szczególnym języku zwanym
ULT. Za pomocą tej mowy przeciw-ciała wszelkich
obiektów fizycznych zawartych w całym wszechświecie
porozumiewają się nawzajem ze sobą.
Dalsze informacje na temat
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
można znaleźć w rozdziałach H i I z tomów 4 i 5
monografii [1/5]
o tytule "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
Wyjaśnienie czym właściwie jest telepatia zawarte
są w podrozdziałach H7 do H7.2 z tomu 4 owej
monografii [1/5]. Z kolei wyjaśnienia Konceptu
Dipolarnej Grawitacji dotyczące mechanizmu
wyzwalania technicznej wersji telepatii oraz
budowy telepatycznych urządzeń
komunikacyjnych zawarte są w rozdziale
K z tomu 9 owej monografii [1/5].
Nieodpłatne egzemplarze tej monografii
[1/5] można sobie załadować za pośrednictwem
niniejszej strony internetowej.
Teoria ta skrótowo omawiana jest także na kilku
odrębnych stronach internetowych. Jej najbardziej
wyczerpująca prezentacja zawarta jest na stronie
Koncept Dipolarnej Grawitacji.
Jest ona także częściowo omawiana na stronach
telekinesis_pl.htm,
fe_cell_pl.htm,
free_energy_pl.htm,
timevehicle_pl.htm, niniejszej
telepathy_pl.htm, czy
totalizm_pl.htm,
które dostępne są pod całym szeregiem adresów internetowych.
Zgodnie z opisami zawartymi w podrozdziale
H7 tomu 4 najnowszej monografii [1/5] (lub
w podrozdziale L6.3 tomu 7 nieco starszej
monografii [8] "Totalizm"), fala telepatyczna
przypomina falę dzwiękową z naszego świata,
tyle że propaguje się ona poprzez przeciw-materię
wypełniającą zupełnie odrębny świat zwany
przeciw-światem. Wyjaśnienie to wynika
właśnie z owej poprzednio opisanej naukowej
"teorii wszystkiego" zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Zgodnie z owym Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
wszystkie obiekty istnieją równocześnie aż w
dwóch równoległych światach o naturze
fizykalnej, t.j. (1) w naszym świecie fizycznym,
oraz (2) w innym świecie istniejącym równolegle
do naszego świata a nazywanym "przeciw-światem".
Ów "przeciw-świat" jest naukowym odpowiednikiem
dla "świata duchów" opisywanego przez nasze religie.
W owym drugim świecie, podobnie jak w naszym,
też panuje odpowiednia substancja. Tyle, że jest
ona zdecydowanie różna od materii z naszego
świata. Substancja ta nazywana jest "przeciw-materią".
Jej niezwykłe cechy obejmują że m.in. jest ona
nieważka, oraz że wykazuje idealną sprężystość.
Jeśli więc w owym przeciw-świecie zapoczątkowany
zostaje gwałtowny ruch jakiegoś obiektu, ruch
ten musi wzbudzać fale wibracji owej przeciw-materii.
Fale te są podobne do fal dźwiękowych z naszego
świata - jak wiemy także zawsze zapoczątkowywanych
gwałtownym ruchem jakiegoś obiektu. Owe dźwiękopodobne
fale z przeciw-świata nazywane są właśnie "falami
telepatycznymi". Podobnie jak ma to miejsce z innymi
falami, również fale telepatyczne daje się modulować,
oraz nakładać na nie informacje typu "mowa".
Dlatego doskonale nadają się one do łączności
telepatycznej. Ponieważ przeciw-materia jest
bezważka i nie posiada inercji, fale telepatyczne
przemieszczają się w niej z nieskończenie dużą
szybkością. Urządzenia telepatyczne mają
więc tą przewagę nad naszymi dzisiejszymi
urządzeniami radiowymi, że pozwalają one
na natychmiastowe komunikowanie się w czasie
rzeczywistym, nawet jeśli odległości pomiędzy
tymi co się komunikują przekraczają odległości
międzygwiezdne, czy nawet odległości
międzygalaktyczne.
#A5.
Jakie korzyści i perspektywy otwiera dla nas nowe zrozumienie "telepatii" według ustaleń owego
Konceptu Dipolarnej Grawitacji:
Ustalenia owego
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
że telepatia jest to dźwiękopodobny
rodzaj fal propagujących się z nieskończoną
szybkością na wskroś przeciw-świata,
otwierają dla nas cały szereg najróżniejszych
możliwości. Przykładowo, pozwalają one
lepiej zrozumieć świat jaki nas otacza,
dokumentują że nasza cywilizacja jest
skrycie okupowana przez szatańskich
UFOnautów,
dostarczają namacalnego dowodu na fakt że
Bóg
faktycznie istnieje, itp., itd.
Najważniejszą z owych możliwości
jest, że ustalenia te otwierają dla
ludzi możliwość budowy "urządzeń
telepatycznych" w rodzaju piramidy pokazanej
na "Fot. #2". Za pomocą zaś tych urządzeń
ludzie będą mogli porozumiewać się z
mieszkańcami dalekiego wszechświata.
Wszakże jedyne co nam potrzebne aby zbudować
takie urządzenia telepatyczne, to znajmość
ich zasady działania oraz odrobina dobrych
chęci. Zasada ich działania jest już obecnie nam
znana. Opisana ona wszakże została w części
E tej strony, a także w odrębnym
traktacie [7/2].
Jedyne więc co nam ciągle potrzebne aby
zbudować owe urządzenia, to wykrzesać
ze siebie odrobinę inicjatywy i dobrych
chęci. Niniejsza strona ma na celu m.in.
opisanie również działania tych niezwykłych
urządzeń. Aby jednak dokonać tego w sposób
jaki będzie dla nas zrozumiały, musi ona
wyjaśniać owe sprawy po kolei, zaczynając od
podstaw.
Część #B:
Telepatia biologiczna oraz przegląd przykładów i mechanizmów nieświadomej komunikacji telepatycznej:
Niemal jedynymi opracowaniami całkowicie
naukowymi, jakie opisuja telepatię, to słowniki
i encyklopedie. Dlatego wierzymy, że zjawisko
to jest równie mitologiczne, oraz równie
niewyjaśnialne, jak starozytni bogowie.
Tymczasem okazuje się ono bardzo
proste. Tyle tylko że dla dzisiejszych
prymitywnych instrumentów narazie jest
ono niewykrywalne. Jeśli jednak poznamy
je lepiej, zaczniemy nim się posługiwać
równie poręcznie jak obecnie czynimy to
z radiem.
Jak też
Koncept Dipolarnej Grawitacji
nam to ujawnia, manifestacja telepatii ma miejsce
nie tylko podczas bezpośredniego wymieniania
informacji myślowej. Telepatia występuje bowiem
również w całym szeregu zjawisk, których poprzednio
nawet nie podejrzewaliśmy że mają one cokolwiek
do czynienia z telepatią.
#B2.
Jakie dobrze ludziom znane zjawiska wykorzystują w swoim działaniu fale telepatyczne:
Istnieje cały szereg zjawisk znanych nam
z codziennego życia które w swojej zasadzie
działania wykorzystują właśnie fale telepatyczne.
Opiszmy teraz skrótowo najważniejsze z owych
naturalnych zjawisk. Oto one:
1.
Radiestezja.
Najbardziej powszechnie znanym zjawiskiem
którego zasada działania wykorzystuje zjawisko
telepatii, jest radiestezja. Przykładowo
radiestezyjne poszukiwanie wody i minerałów
jest niczym innym jak przechwytywanie i
odczytywanie przez przeciw-ciała radiestetów
sygnałów telepatycznych jakie w przeciw-świecie
nieustannie są wysyłane przez wszelkie substancje
i obiekty wszechświata.
2.
Pamięć ludzka. A ściślej "działanie mózgu
ludzkiego jako urządzenia nadawczo-odbiorczego",
które wyjaśnia m.in. zasady działania ludzkiej
pamięci, a także istnienie tzw. "ULT" - tj. "uniwersalnego
języka myśli", umiejscowienie naszej inteligencji,
itp. Jak się okazuje, dostęp naszego mózgu
umiejscowionego w świecie fizycznym do naszej
pamięci zawartej w inteligentnym przeciw-świecie
następuje również poprzez zjawisko telepatii.
To właśnie ponieważ pamięć każdego z nas jest
utrzymywana w oddzieleniu od naszego mózgu
fizycznego, pod hipnozą jesteśmy w stanie
przypominać sobie nasze poprzednie reinkarnacje.
Owo działanie mózgu ludzkiego jest opisane
dokładniej w podrozdziale I5.4 z tomu 5 monografii [1/5].
Jest ono także podsumowane poniżej w punkcie #B3.
3.
Nirwana rezonansowa oraz nirwana tłumu.
Nirwana jest to uczucie nieopisanej przyjemności
jakie ogrania ludzi u których nastąpi samorzutne
przelewanie się energii moralnej przez zawory w
przeciw-ciele popularnie nazywane "czakramami".
W nirwanie rezonansowej oraz w nirwanie tłumu
owo przelewanie się tej energii spowodowane jest
rodzajem rezonansu telepatycznego podobnego
do tego jaki pojawia się kiedy na sali widowiskowej
mikrofony sprzęgną się piskliwym tonem z głośnikami.
Więcej na temat owej nirwany rezonansowej i nirwany
tłumu wyjaśnione zostało na odrębnej stronie
internetowej o zjawisku
nirwany.
4.
Histeria tłumu. Histeria ta jest to odczucie
niewypowiedzianego strachu, paniki, oraz rozpaczy
jakie ogrania cały tłum ludzi. Szczególnie podatne
na histerię tłumu są kobiety rasy malejskiej. W
Malezji z jej powodu czasami w szpitalu lądują
załogi całych fabryk. Histeria tłumu jest odwrotnością
zjawiska nirwany. Jest ona również powodowana
sprzężeniem telepatycznym umysłów uczestników
danego tłumu. Więcej na temat owej histerii tłumu
wyjaśnione zostało na odrębnej stronie internetowej
o zjawisku
nirwany.
5.
Przepływ karmy. Ten opisany jest dokładniej
na odrębnej stronie internetowej o nazwie
karma.
Odbywa się on właśnie za pośrednictwem
nieuświadamianej telepatii.
6.
Generowanie lub rozpraszanie energii moralnej.
Jak to wyjaśniono na odrębnej stronie o zjawisku
nirwany,
generowanie i rozpraszanie energii moralnej jest
silnie uzależnione od komunikacji telepatycznej.
To właśnie dlatego, jeśli dokonujemy jakiegoś
"dobrego uczynku", powinniśmy go dokonać
anonimowo - znaczy tak aby nikt inny nie wiedział
że my jesteśmy jego autorem. W przeciwnym
wypadku bowiem popsują telepatycznie nasze
wyniki tego uczynku.
7.
Tzw. "siatka szwajcarska". Jest to niewidzialna
jakby sieć nałożona na powierzchnię naszej planety,
a formowana właśnie przez wibracje telepatyczne
indukowane tarciem kuli ziemskiej oraz przeciw-materii.
Siatka szwajcarska jest opisana w podrozdziale
H5.3 z tomu 4 monografii [1/5].
#B3.
Model mózgu jako urządzenia nadawczo-odbiorczego:
Jak wiemy, naukowcy ortodoksyjni od dawna
starają się wyjaśnić zasadę, na jakiej nasz
mózg działa. Aby w jakiś sposób zilustrować
tą zasadę, a także aby wprowadzić prosty
mechanizm który ujawnia budowę i działanie
tego skomplikowanego organu oraz aby
wyjaśnić zasadnicze funkcje naszego mózgu,
nauka ziemska wprowadzała teoretyczne
koncepty działania tego organu, jakie znane
są pod nazwą "modelu mózgu". Stąd pod
nazwą "model mózgu" rozumieć należy
rodzaj ilustracyjnej analogii, jaka stara się
wyjaśnić jak mózg jest zbudowany, na jakiej
zasadzie działa, skąd biorą się jego podstawowe
cechy takie jak pamięć krótkoterminowa,
pamięć długoterminowa, zdolność do
uczenia się lub zapominania, itp.
Koncept Dipolarnej Grawitacji
krótko opisany w podrozdziale #A3 tej strony
wprowadził zupełnie nową jakość do naszego
zrozumienia działania mózgu i istoty inteligencji.
Koncept ten wyjasnił nam bowiem, że źródłem
wszelkich intelektualnych atrybutów ludzi wcale
nie są ich ciała fizyczne, a owe przeciw-ciała
zawarte w przeciw-świecie. Stąd takie
intelektualne cechy ludzi jak ich inteligencja
czy pamięć, wcale NIE są umiejscowione
w ich mózgach, a w owych przeciw-ciełach
z przeciw-świata. W takiej zaś sytuacji, nasze
mózgi z nosicieli owych cech przekształcają
się w organy które jedynie zabezpieczają nasze
komunikowanie się z owym przeciw-światem.
Fakt więc, że w naszym procesie myślenia
odczuwamy iż myślenie to jakby "zagłębia
się" w jakąś głęboką studnię istniejącą w
centrum naszego mózgu faktycznie oznacza,
że mózg ten jest "kanałem komunikacyjnym"
który łączy nasze ciało fizyczne z ową
przeciw-materią z odrębnego przeciw-świata.
To owa zaś przeciw-materia realizuje dla
nas proces myślenia.
Nadanie mózgowi dodatkowej funkcji organu
zapewniającego komunikowanie się z
przeciw-światem, całkowicie rewolucjonizuje
nasze obecne zrozumienie jego budowy i
działania. Ponadto komunikowanie to przenosi
do przeciw-świata umiejscowienie, pochodzenie
i źródło, wielu istotnych atrybutów dotychczas
przypisywanych fizycznemu mózgowi, takich
jak np. inteligencja, pamięć, szybkość myślenia,
instynkt, itp. Z tego też powodu prowadzi ono
do ukształtowania zupełnie nowego "modelu
mózgu", który po raz pierwszy wprowadzony
został do użytkowania właśnie przez Koncept
Dipolarnej Grawitacji i, który nazwany został
"modelem mózgu jako urządzenia
nadawczo-odbiorczego".
"Model mózgu jako urządzenia nadawczo-odbiorczego"
jest już trzecim z kolei teoretycznym modelem
tego organu, wprowadzonym dotychczas do
użytkowania. Wymieńmy więc teraz wszystkie
trzy opracowane dotychczas "modele mózgu",
przypominając w skrócie ich działanie, podstawowe
cechy, oraz poziom zgodności z ustaleniami
empirycznymi.
1. Model mózgu jako "zbioru szarych komórek".
Był to pierwszy i najstarszy z dotychczas wprowadzonych
modeli tego organu. Zakładał on, że mózg działa
jak rodzaj ogromnego regału zapełnionego
komórkami czy szufladkami, w których różne
dane zostają wprowadzone i następnie przechowane
(zapamiętane) - w sposób podobny jak nasze
dokumenty zostają przechowywane w zamkniętych
pudełkach, lub jak dane przechowywane są w
pamięci komputerowej.
Niestety, na niekorzyść poprawności tego modelu
świadczą różne odkrycia empiryczne. Przykładowo,
w wielu przypadkach zostało odnotowywane,
że pamięć pozostaje nieuszkodzona nawet
jeśli fragmenty mózgu zostały hirurgicznie
usunięte (patrz artykuł [1I5.4] "Intersections
of Holography, Psi, Acupuncture, And Related
Issues" pióra D. J. Benor, American Journal
of Acupuncture, Vol. 11, No. 2, April June
1983, strony 105 118). To zaś okazało się
przeciwstawne do poprzedniego zrozumienia
mózgu jako "zbioru szarych komórek". Stąd
długoterminowa pamięć ludzi musiała być
wyjaśniona w jakiś inny sposób. Medycyna
ostatnich lat opracowała więc drugie wyjaśnienie
dla procesu zapamiętywania, bazujące na
tzw. "holograficznym modelu mózgu" (po
angielsku "holographic model of our brain").
2. "Holograficzny model mózgu". Model
ten jest drugim modelem działania mózgu
ludzkiego wprowadzonym przez naszą naukę.
Zakłada on, że zapamiętywana informacja
rozprowadzana jest pomiędzy wszystkie
komórki mózgu w sposób podobny jak to
następuje w obrazie holograficznym, tak
że każda komórka zawiera kompletną
informację o wszystkim. Dlatego też
niezależnie która część mózgu zostaje
usunięta, w innych jego częściach ta
sama informacja ciągle zostaje zachowana.
Jednakże "holograficzny model mózgu"
także nie wyjaśnia wszystkich istniejących
faktów i obserwacji empirycznych. Istnieje
bowiem zwiększający się zasób danych
wyraźnie wskazujących, że pamięć
niektórych zdarzeń może zostać zachowana
lub przekazana nawet w przypadkach gdy
mózg jaki miał je odnotować wcale nie
istniał (np. już umarł lub jeszcze się nie
narodził). Ten rodzaj faktów pochodzi z
tak zwanych doświadczeń "psychicznych".
Ich przykładem może być dowiadywanie
się o mordercy bezpośrednio od zamordowanego,
poznawanie poprzedniego życia ("reinkarnacja")
kiedy osoba która fizycznie życie to przechodziła
nie należy już do żyjących, czy "pamiętanie"
niektórych szczególnych zdarzeń, jakie jednak
przytrafiły się nie nam, a naszym rodzicom.
Żaden z modeli mózgu bazujących na
dotychczasowym jedno światowym zrozumieniu
wszechświata nie jest zdolny do dostarczenia
zadowalającego wyjaśnienia dla powyższych
faktów. Stąd konieczne staje się wprowadzenie
jeszcze doskonalszego modelu, wynikającego
właśnie z Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
3. "Model mózgu jako urządzenia nadawczo-odbiorczego"
(po angielsku: "the model of the brain as an input
output device"). Nie był on dotychczas znany
przez naukę, zaś jego wprowadzenie po raz pierwszy
miało miejsce w 1985 roku w oryginalnym sformułowaniu
Konceptu Dipolarnej Grawitacji. Dostarcza on wyjaśnień
jakie doskonale spełniają wszystkie dotychczasowe
obserwacje empiryczne. Jego niezwykłe atrybuty
wynikają z faktu, że bazuje on na trzy-światowym
wszechświecie, w którym substancja jaka wypełnia
fizykalny przeciw-świat wykazuje wszelkie intelektualne
atrybuty naturalnego komputera, tj. przechwytuje ona,
zapamiętuje, przetwarza oraz przekazuje informacje.
Stąd też, istnienie takiej myślącej i zapamiętującej
substancji umożliwia przechowywanie wszystkiej
wymaganej informacji w rejestrach zawartych w
softwarowym przeciw-świecie, nie zaś w ciałach
fizycznych (mózgu). Model mózgu jako urządzenia
nadawczo-odbiorczego postuluje właśnie, iż cała
pamięć danego osobnika gromadzona jest i
przechowywana w rejestrach z softwarowego
przeciw-świata. Także owe rejestry są źródłem
całej inteligencji danego osobnika. Z powrotem
do naszego świata przerzucane są jedynie te
fragmenty pamięci, które w danej chwili są
aktualnie potrzebne.
"Model mózgu jako urządzenia nadawczo-odbiorczego"
stwierdza, że w naszych głowach fizycznych
wcale nie posiadamy jakiejkolwiek pamięci
długoterminowej, ani potężnego urządzenia
przetwarzającego informacje, lecz jedynie
prymitywne urządzenie nadawczo-odbiorcze
(pisząco-czytające) z niewielką pamięcią
krótkoterminową, jakie tylko potrafi wymieniać
informacje z naszymi rejestrami zawartymi
w przeciw-świecie. Używając tutaj terminologii
komputerowej, nasz mózg wcale nie jest
komputerem z własną pamięcią długoterminową,
lecz jedynie odpowiednikiem dla inteligentnego
terminala. Terminal ten jest w stanie wykonywać
samodzielnie niektóre typy przetwarzania danych,
ponieważ posiada on własną pamięć krótkoterminową
o niewielkiej pojemności (tj. o pojemności na
tyle małej iż upakowanie do niej nowych faktów
wymaga wymazania faktów pamiętanych tam
uprzednio). Jednakże we wszystkich istotnych
sprawach wymagających długotrwałego zapamiętywania
odwołuje się on do informacji zawartej w
softwarowym przeciw-świecie. Proces wymiany
tej informacji pomiędzy naszym mózgiem i
naszym rejestrem zawartym w softwarowym
przeciw-świecie znany jest nam pod nazwą
"systemu pamięci długoterminowej". System
ten w praktyce działa właśnie dzięki zjawisku
telepatii, oraz dzięki istnieniu szczegółnego
języka rozumianego przez cały przeciw-świat
a zwanego ULT.
Jedną z najważniejszych konsekwencji
przedstawionego tu modelu mózgu jest,
że definiuje on intelekt i pamięć długoterminową
nie jako atrybut ciała fizycznego, a jako
softwarową zawartość przeciw-materialnego
duplikatu tego ciała. W modelu tym ciało
fizyczne jest więc jedynie wehikułem i
urządzeniem udostępniającym (interface)
jakie umożliwiają efektywne korzystanie
z tego intelektu i pamięci zawartych w
całkiem odrębnym świecie.
Model naszego mózgu opisany powyżej
dostarcza doskonałego wyjaśnienia dla
wszystkich faktów i zjawisk zaobserwowanych
dotychczas, jakie w pozostałych modelach
mózgu pozostawały niewyjaśnialne. Dla
przykładu, takie zjawisko jak hipnoza
definiowane jest w nim jako przełączenie
naszej świadomości na bezpośredni odbiór
sygnałów z przeciw-świata za pośrednictwem
naszego duplikatu przeciw-materialnego.
Telepatia jest wymianą myśli pomiędzy
odmiennymi istotami za pośrednictwem
fal dźwięko-podobnych propagujących się
w przeciw-świecie, a także wymiana informacji
pomiędzy naszym mózgiem fizycznym
i naszą pamięcią długoterminową zawartą
w przeciw-świecie. Sny mogą być wyjaśnione
jako przygody naszych przeciw-materialnych
duplikatów w przeciw-świecie lub przygody
naszych rejestrów w świecie wirtualnym
(to dlatego istnieją dwa rodzaje snów).
Wielokrotne osobowości mogą być objaśnione
jako przyłączenie danego mózgu fizycznego
do rejestrów więcej niż jednej osoby.
Reinkarnacja jest wyjaśniana jako podłączenie
mózgu nowej osoby do rejestrów należących
do osoby dawno już umarłej. Itp., itd.
#B4.
Uniwersalny język myśli (ULT) - tj. język w jakim porozumiewają się ze sobą wszystkie przeciw-ciała z całego wszechświata:
Motto:
"Istnienie języka ULT powoduje że za pomocą telepatii możemy
się porozumiewać ze zwierzętami, roślinami, a nawet z UFOnautami
sekretnie przylatującymi na Ziemię z dalekich gwiazd. Język
ten jest też dowodem na istnienie Boga - bez którego nie mógłby
on powstać, a także dowodem na celowe stworzenie człowieka przez
Boga - jako że bez Boga w sposób przypadkowy język taki sam nie
mógłby się wykształtować w naszym umyśle." (Po więcej danych o
stworzeniu człowieka przez Boga patrz "Część #B" odrębnej strony na temat
ewolucji.
Kolejnym z istotnych i nieznanych wcześniej
następstw modelu mózgu jako urządzenia
nadawczo-odbiorczego, jest iż postuluje on
istnienie "uniwersalnego języka myśli", tj.
języka, w którym następują procesy myślowe
przeciw-materii i stąd, który jest używany
przez cały nasz wszechświat. Język ten
można nazywać "językiem Boga", ponieważ
wszelkie procesy myślowe wszechświatowego
intelektu, a także wszelkie komunikacje z
owym intelektem będą się odbywały za
jego pośrednictwem. We wszystkich moich
opracowaniach, w tym w monografii [1/5]
oraz na niniejszej stronie internetowej, jest
on referowany za pośrednictwem symbolu
ULT (od angielskiej nazwy "Universal Language
of Thought", czyli "wszechświatowy język myśli"
albo "uniwersalny język myśli" - angielskie
słowo "uniwerse" znaczy bowiem "wszechświat").
Język ten jest naturalnym odpowiednikiem
dla "języka binarnego" (po angielsku tzw.:
"machine code"), w którym "myślą" nasze
dzisiejsze komputery. Różni się on od wszystkich
ludzkich języków mówionych i jest językiem,
w którym wszystkie żyjące stworzenia dokonują
swoich procesów myślowych. Jest on także
językiem, w którym wszystkie istoty żyjące
w całym wszechświecie telepatycznie komunikują
się bezpośrednio ze sobą. Nie jest przesadą
stwierdzenie, że ULT jest "językiem Boga".
Wszakże jest m.in. ów język za pośrednictwem
jakiego formułowane są podszepty naszego
własnego sumienia - opisywanego w podrozdziałach
I4.1.2 i I5.3 z tomu 5 monografii [1/5]. Istnienie tego
języka, nie tylko że umożliwia komunikowanie się
naszych mózgów z naszymi przeciw-materialnymi
duplikatami, ale także umożliwia telepatyczne
komunikowanie się jednych istot z innymi
(np. UFOnautów z ludźmi, ludzi ze zwierzętami
lub roślinami, itp.).
W tym miejscu chciałbym podkreślić, że istnienie
takiego uniwersalnego języka myśli (ULT)
wprowadza różnorodne implikacje natury
filozoficznej. Prawdopodobnie najistotniejsza
z nich jest, że język ten musi zawierać jedynie
"słowa" jakie odpowiadają konceptom i możliwościom
już istniejącym i działającym we wszechświecie.
To z kolei oznacza, że praktycznie ludzie nie
są zdolni do wymyślenia lub do wyobrażenia
sobie czegokolwiek co przekraczałoby możliwości
naszego wszechświata. Dzieje się tak po prostu
ponieważ dla takiego czegoś nie istniałoby
odpowiednie "słowo" w owym języku ULT
aby wyrazić to w naszych umysłach.
Filozofia totalizmu
wyraża ten istotny fakt w formie filozoficznego
prawa obowiązującego w naszym wszechświecie.
Prawo to stwierdza, że "każdy cel jaki jest
możliwy do pomyślenia jest też możliwy do
osiągnięcia" - po szczegóły patrz podrozdział
JB7.3 z tomu 7 monografii [1/5]. Odnotuj tutaj,
że to samo prawo można również wyrazić
innymi słowami, przykładowo że "wszystko
co ktoś jest w stanie wymyślić, istniało lub
istnieje w jakimś punkcie przestrzeni czasowej
wszechświata", albo że "to, czego nie daje się
wymyślić ani wyobrazić, z całą pewnością
nie istnieje". (Odnotuj, że to właśnie ponieważ
"to, czego nie daje się wymyślić ani wyobrazić,
z całą pewnością nie istnieje", ludzki umysł nie
jest w stanie wyobrazić sobie nieskończonego
"czegoś", chociaż z łatwością jest w stanie
wyobrazić sobie nieskończone "nic" - po więcej
szczegółów patrz punkt #I2 strony internetowej o
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji,
wyjaśniający dokładnie jak wyglądała ewolucja
Boga).
Problem ze zrozumieniem powyższego
totaliztycznego prawa polega na naszym częstym
myleniu celów ze sposobami ich osiągnięcia.
Dla przykładu, idea tzw. "pola antygrawitacyjnego"
ze starego (i błędnego) konceptu monopolarnej
grawitacji wyznawanego przed dotychczasową
ateistyczną naukę ortodoksyjną, dyskutowana
w rozdziale HB monografii [1/5], faktycznie
stanowi jedynie nasze żądanie zaadresowane
do wszechświata jakie wymaga od niego określonego
sposobu działania .(Tj. wymaga ona aby wszechświat
tak działał że pole antygrawitacyjne musi istnieć w
naszym świecie.) Stąd antygrawitacja tak zdefiniowana
reprezentuje jedynie sposób osiągnięcia celu,
nie zaś cel w sobie. Jeśli jednak antygrawitację
zdefiniować jako czysty cel, tj. jako uformowanie
sił które zdolne będą do odepchnięcia jednej
masy od innej, wtedy cały szereg różnych
technicznych rozwiązań na jej osiągnięcie
zostanie ujawniony. Dwa z tych rozwiązań, tj.
magnokraft oraz
wehikuł telekinetyczny
opisane są na odrębnych stronach internetowych
totalizmu, a także w rozdziałach C, G, LC,
czy M monografii [1/5] (plus w całym szeregu
innych moich starszych monografii, np. [1/4] i [1/3]).
Jak się okazuje, również eksperymentalne
potwierdzenie istnienia opisanego powyżej
języka ULT (Universal Language of Thoughts)
samo w sobie stanowi dodatkowy dowód na
istnienie i działanie tzw.
wszechświatowego intelektu (tj. Boga).
Jeśli bowiem dokonać odpowiedniej dedukcji
logicznej, język ULT może istnieć jedynie w
przypadku jeśli istnieje również wszechświatowy
intelekt, który dokonuje procesu swojego myślenia
w tym języku, oraz który używa go dla komunikowania
się z podległymi mu intelektami. Wszakże każdy
język, w tym język ULT, jest rodzajem kodu.
Jak zaś zostało to wyjaśnione na stronie o
ewolucji człowieka,
powstanie żadnego kodu nie jest możliwe
bez istnienia jakiejś inteligencji która by kod
ten stworzyła. Z kolei fakt, że język ULT
naprawdę istnieje, już obecnie udokumentowany
jest przez cały szereg dowodów empirycznych.
Najbardziej przekonywującym z nich jest
prowadzenie telepatycznych rozmów pomiędzy
ludźmi i kosmitami z UFO. (Tj. gdyby język
ULT nie istniał, UFOnauci "symulowani" tak
jakby wywodzili się z odległych systemów
gwiezdnych, nie byliby w stanie porozumiewać
się telepatycznie z ludźmi - patrz traktat [7/2].)
Inny materiał dowodowy jaki potwierdza istnienie
języka ULT to: zdolność niektórych ludzi do
telepatycznego komunikowania się ze zwierzętami,
owadami, a niekiedy nawet roślinami (niektóre
przypadki takiego komunikowania się omawiane
są w podrozdziale I5.4 z tomu 5 monografii [1/5]),
pełna świadomość istnienia języka ULT u ludzi
którzy niedawno zmienili swój kraj zamieszkania
i właśnie opanowali nowy język, a także dedukcje
logiczne na temat takiego języka dokonane przez
niektórych naukowców jacy pracowali nad sztuczną
inteligencją (np. Noam Chomsky, lata 1950). Bardzo
mocnym dowodem na istnienie języka ULT jest
możliwość zbudowania urządzeń do przekazu
telepatycznego, jakie pozwalają na wymienianie
myśli bezpośrednio pomiędzy umysłami najróżniejszych
stworzeń. Jeśli rozważy się sprawę logicznie, fakt
że możliwe jest budowanie urządzeń telepatycznych
(często używanych przykładowo przez UFOnautów
do porozumiewania się z Ziemianami - np. patrz
punkt #D3 w dalszej części tej strony); oraz ostatnio
proponowanych także do zbudowania na Ziemi -
patrz traktat [7/2]), wówczas musi się uznać, że
dowodzi to istnienia ULT.
Ogromnie istotnym dowodem empirycznym na
istnienie języka ULT jest fakt telepatycznego
komunikowania się ludzi z roślinami. Uniwersalny
język myśli (ULT) pozwala wszakże na nasze
komunikowanie się z każdym możliwym stworzeniem
zamieszkującym cały wszechświat - włączając
w to nawet nasze kwiatki doniczkowe. Zostało zaś
to już potwierdzone licznymi eksperymentami,
że kwiatki rosną znacznie lepiej gdy właściciel
rozmawia z nimi. Ponadto zostały przeprowadzone
eksperymenty, w których zastosowano encefalografy,
tj. urządzenia podobne do wykrywaczy kłamstw
(polygrafy) podłączone do roślin - np. patrz
eksperymenty Cleve Backster'a opisane w traktatach
[7] i [7/2]. Wykazały one, że rośliny reagują paniką
na nasze myśli zapowiadające zamiar ich uszkodzenia
lub zniszczenia. W telewizji oglądałem kiedyś program
("Facts or fiction"), w którym raportowano o przypadku,
gdy paniczna reakcja kwiatka ulubionego przez
zamordowanego właściciela (kwiatek ten podłączony
był do takiego właśnie encefalografu), umożliwiła
wstępne ustalenie który z podejrzanych zamordował
tego właściciela w pobliżu owego kwiatka.
Część #C:
Techniczna wersja telepatii i jej praktycznie zastosowania:
#C1.
Jakie są najważniejsze rodzaje wibracji telepatycznych:
Wibracje telepatyczne propagujące się
w przeciw-świecie mogą przyjmować
dwie formy, mianowicie mogą być (a)
modulowane, oraz (b) niemodulowane.
Modulowane wibracje telepatyczne
to takie które posiadają nałożony na siebie
rodzaj "mowy" w języku ULT, za pośrednictwem
której przeciw-ciała wszystkich obiektów
zapełniających wszechświat porozumiewają
się nawzajem pomiędzy sobą. W przeciw-świecie
są więc one jakby odpowiednikiem
dźwięków które wychodzą z głośników
naszych radioodbiorników lub telewizorów.
Z kolei niemodulowane wibracje
telepatyczne to takie których nasze przeciw-ciała
nie rozumieją jako "mowy" w języku ULT.
Niemniej ciągle je odbierają, oraz ciągle
odczytują informację jaka jest w nich zawarta.
Wszakże nawet owe wibracje niemodulowane
także zawsze przenoszą w sobie jakąś noszoną
przez nie informację. W przeciw-świecie są one
przecież jakby odpowiednikiem głosu gwizdka
czy syreny z naszego świata. A jak pamiętamy,
nawet gwizdek czy syrena, aczkolwiek nie mogą
być rozumiane tak jak mowa, ciągle są nośnikami
jakiejś informacji. Przykładowo gwizdek
m.in. informuje innych o naszym położeniu,
informuje że ciągle istniejemy, zdradza
jaka jest moc naszych płuc, czasami
daje innym do zrozumienia że my jesteśmy
niegrzeczni lub źle wychowani, a w niektórych
przypadkach może nawet coś nadawać kodem
innym niż "mowa" - np. nadawać jakąś
wiadomości kodem Morse'a. Podobnie
syrena może podnosić alarm czy informować
o zakończeniu dnia roboczego, a ponadto
zawsze informuje wszystkich że ktoś właśnie
ją włączył. Szczególną odmianą niemodulowanych
fal telepatycznych jest tzw. hałas telepatyczny.
Hałas ten to rodzaj nieprzyjemnych sygnałów
telepatycznych, które działają szkodliwie na
nasze przeciw-ciała. Poprzez zaś owe przeciw-ciała
hałas ten działa również wysoce szkodliwie
na nasze ciała fizyczne. Najsilniejszy i najbardziej szkodliwy
"hałas telepatyczny" jest generowany przez iskry
elektryczne. To dlatego iskry elektryczne powodują
m.in. "zatykanie się naszych implantów
telepatycznych" (np. patrz tzw. "test MIR").
To także z jego powodu ludzie którzy
mieszkają w pobliżu wydzielających
iskrzenie linii elektrycznych wysokiego napięcia
z czasem wpadają w najróżniejsze choroby.
Bardzo szkodliwy hałas telepatyczny generuje
również każda odmiana tarcia. To właśnie z
tego powodu każde gotujące się trzęsienie
ziemi poprzedzane jest intensywnym hałasem
telepatycznym generowanym przez trące się
o siebie warstwy skały jakie już wkrótce mają
popękać. Także to właśnie dlatego ów hałas
telepatyczny generowany przez gotujące się
trzęsienie ziemi jest wychwytywany przez zwierzęta
które z jego powodu wpadają w panikę. Inny
szeroko znany hałas telepatyczny o szkodliwym
działaniu na ludzi, to tzw. "promieniowanie żył wodnych" -
generowane kiedy woda przeciska się przez
glebę. Promieniowanie to należy do szerszej
grupy wysoce szkodliwych promieniowań telepatycznych,
przez radiestetów opisywanych ogólną nazwą
"zieleń ujemna".
Fale telepatyczne podlegają wszystkim tym
samym prawom fizykalnym co fale akustyczne.
Tyle że działanie fal telepatycznych ogranicza
się wyłącznie do przeciw-świata. Stąd jeśli ich
działanie ktoś zechce przenieść do naszego
świata, wówczas musi w tym celu wykorzystać
jakieś przenoszące je zjawisko, np. "efekt
piezoelektryczny". Do najważniejszych praw
jakie wypełniane są przez fale telepatyczne,
a jakie pomagają nam w ich technicznym
wykorzystaniu, należą "prawo odbijania się
się fal telepatycznych od płaskich powierzchni",
"prawo koncentrowania fal telepatycznych
przez powierzchnie wklęsłe", oraz
"prawo rezonasowego wprawiania w
wibracje obiektów o zbliżonej częstotliwości
drgań własnych". Interesujące, że już starożytni
Chińczycy posiadali całą gałąź wiedzy która
zajmowała się badaniem następstw odbijania
się, załamywania, koncentrowania, itp., fal
telepatycznych, oraz ich wpływem na zdrowie
i na losy życiowe ludzi. Owa starożytna gałąź
wiedzy Chińczyków przetrwała do dzisiaj.
Ludzie na świecie znają ją dzisiaj pod nazwą
"feng schui".
#C2.
Jak wytwarzać techniczną wersję telepatii:
Każdy ruch pola magnetycznego generuje
falę telepatyczną. Technicznie więc jest
relatywnie łatwo falę tą wytwarzać w sposób
kontrolowany. Wystarczy przepuścić zmienny
prąd elektryczny o wymaganej charakterystyce
przez jakikolwiek selenoid czy cewkę.
Trudno jedynie falę tą tak wymodulować,
aby naniesioną na nią "mowę" rozumiały
nasze inteligentne przeciw-ciała. Niemniej
nawet zasada owego modulowania jest nam
już znana - patrz opisy z punktu #E1.
#C3.
Najważniejsze zastosowania technicznej wersji telepatii:
Moje dotychczasowe badania ujawniły, że fale telepatyczne
można wytwarzać technicznie a potem wykorzystywać
w niezliczonej liczbie praktycznych zastosowań.
Aby uformować techniczną wersję fali telepatycznej
wystarczy jedynie jakoś zawibrować (np. przyspieszyć
lub opóźnić) pole magnetyczne. Z kolei owo
wibrujące pole magnetyczne wzbudzi fale
telepatyczne. Na falę tą potem daje się
nakładać dowolne wymagane informacje.
Owa możliwość technicznego indukowania
fali telepatycznej otwiera możliwość jej
wykorzystania do całego szeregu celów.
Wymieńmy tutaj przykłady choćby najważniejszych
z owych zastosowań:
1. Łączność telepatyczna.
Zaindukowanie fal telepatycznych pozwala na budowę
urządzeń do łączności telepatycznej. Przykładem
takiego właśnie urządzenia jest piramida pokazana
na pierwszym zdjęciu "Fot. #2" z tej strony, oraz
opisane poniżej w punkcie #E1.
Traktat [7/2], a także rozdział K z monografii [1/5],
opisują bardzo dokładnie szczegóły budowy i zasady
działania aż kilku takich urządzeń.
2. Teleskopy telepatyczne.
Te pozwalają na odbieranie myśli, obrazów, oraz
uczuć bezpośrednio z umysłów ludzi odległych
od nas o dowolne dystance (np. znajdujących
się w podziemiach, czy na innych systemach
gwiezdnych albo planetarnych). Stąd umożliwiają
one przyglądanie się życiu codziennemu oraz
podsłuchiwanie myśli, filozofii, itp., u wybranych
osobników z innych cywilizacji, a także na dobieranie
sobie sprzymierzeńców żyjących w gronie owych
innych cywilizacji. W sensie zasady działania
"teleskopy telepatyczne" stanowią dokładną
odwrotność zasady działania "rzutników telepatycznych"
(podobnie jak nasze teleskopy optyczne są
dokładną odwrotnością rzutników optycznych).
Działanie teleskopów telepatycznych można sobie
łatwo wydedukować poprzez odwrócenie zasady
działania "rzutników telepatycznych" opisanej
dokładnie w punkcie #C4 poniżej. Jeśli zaś ktoś
zechce zapoznać się z pełnym opisem teleskopów
telepatycznych, wówczas opis ten znajdzie zawarty
w podrozdziale K5.1 z tomu 9 najnowszej monografii
[1/5], lub w podrozdziale L6.3.3 tomu 7 nieco
starszej monografii [8].
3. Rzutniki telepatyczne.
Pozwalają one na rzucanie myśli, obrazów, oraz
uczuć bezpośrednio do umysłów odbiorców odległych
od nas o dowolne dystance (np. znajdujących
się na innych systemach gwiezdnych czy planetarnych).
Stąd umożliwiają one indukowanie wizji (podobnych
to tych doświadczanych w dawnych czasach na Ziemi
przez najróżniejszych świętych) w wybranych
osobnikach z innych cywilizacji, a także na doradzanie
naszym sprzymierzeńcom żyjącym w gronie owych
cywilizacji. W sensie zasady działania "rzutniki
telepatyczne" stanowią dokładną odwrotność
zasady działania "teleskopów telepatycznych" -
podobnie jak już znane od dawna na Ziemi
rzutniki optyczne są dokładną odwrotnością
teleskopów optycznych. Rzutniki telepatyczne
opisane są dokładniej w punkcie #C4 poniżej.
Więcej informacji na ich temat zawarte jest w
podrozdziale K5.2 z tomu 9 monografii [1/5],
lub w podrozdziale L6.3.4 tomu 7 nieco
starszej monografii [8].
4. Telepatyczne
urządzenia uzdrawiające. Telepatia
jest zjawiskiem podobnym do tego które niektórzy
uzdrowiciele używają do zdalnego uzdrawiania
ciał ludzkich. Faktycznie też to właśnie fale
telepatyczne skupiane są w punktach ogniskowych
piramid - które to piramidy niektórzy ludzie
już od dawna wykorzystują w celu uzdrawiania.
Dlatego po opracowaniu urządzeń generujących fale
telepatyczne możliwe będzie budowanie aparatów
uzdrawiających jakie uzdrawiały będą ludzi bez
użycia lekarstw czy operacji, a poprzez zwykłe
naświetlanie ich ciała wibracjami telepatycznymi
o wymaganej charakterystyce i o odpowiednio
dobranej częstotliwości. Efekty takiego uzdrawiania
urządzeniami telepatycznymi demonstrowane
są już obecnie niektórym ludziom. Więcej
informacji na temat telepatycznego uzdrawiania
zawarte jest w podrozdziałach I3 i L6.3.4 monografii
[8] "Totalizm".
#C4.
Budowa i działanie tzw. "rzutników telepatycznych":
"Rzutniki telepatyczne" są to urządzenia,
które pozwalają przesyłać obrazy, myśli, oraz
uczucia na międzygwiezdne a nawet międzygalaktyczne
odległości, oraz wstawiać owe informacje
bezpośrednio do umysłów ich adresatów.
Odbiorca tych informacji nie musi przy tym
posiadać żadnego urządzenia odbiorczego.
Informacje owe, a także towarzyszące im
obrazy i uczucia pojawiają się bowiem bezpośrednio
w jego lub jej umyśle. Rzutniki telepatyczne są więc
jakby odpowiednikiem dzisiejszych rzutników
kinowych. Tyle tylko, że (a) działają one na
międzygalaktyczne odległości, że (b) używają
języka ULT opisywanego w punkcie #B4 tej
strony zamiast ludzkiego języka mówionego
(w ten sposób pozwalają one aby efektywnie
komunikować się z dowolnymi mieszkańcami
wszechświata), oraz że (c) pozwalają one
na komunikowanie się pomiędzy odmiennymi
cywilizacjami o dowolnej różnicy ich poziomów
zaawansowania technicznego.
Za pomocą owych rzutników telepatycznych
cywilizacje które sprzyjają ludzkości i starają
się dopomóc ludziom w pozbyciu się szatańskich
UFOnautów jacy obecnie skrycie okupują
i eksploatują Ziemię, przysyłają nam najróżniejsze
użyteczne informacje. Przykładowo, przysłali
ludzkości w darze szczegóły konstrukcyjne
owej "piramidy telepatycznej" pokazanej na
"Fot. #2" oraz opisanej w punkcie #E1 tej
strony. Konstrukcja i zasada działania
rzutników telepatycznych omówiona jest
najszerzej w podrozdziale K5.2 z tomu 9
monografii [1/5].
Ponieważ jednak nie każdy z czytelników
może mieć możność (i czas) aby z pomocą
powyższego (zielonego) linku załadować
sobie z internetu darmowy egzemplarz owej
monografii [1/5], najważniejsze z informacji
tam opisanych powtórzone są tutaj.
Pierwszoplanowym zadaniem rzutników
telepatycznych jest zamienianie wizualnych
obrazów, myśli, oraz uczuć istoty rozumnej
która z nich właśnie korzysta, na wiązki fal
telepatycznych modulowanych w języku
ULT, a następnie rzucenie tych wiązek
fal telepatycznych prosto w umysły
odległych odbiorców. W umysłach zaś
odbiorców owe nadchodzące sygnały
telepatyczne zawierające język ULT zamieniane
zostają za pośrednictwem naturalnego "działania
umysłu ludzkiego jako telepatycznego urządzenia
nadawczo-odbiorczego", z powrotem na obrazy,
myśli i uczucia jakie oryginalnie wysłano tymi
urządzeniami. Oczywiście, aby komunikacja
mogła być obustronna oraz aby użytkownicy
rzutników telepatycznych widzieli dokładnie
jakie następstwa wywołują przekazywane
przez nich informacje, jednym z dwóch
podstawowych podzespołów rzutników
telepatycznych są tzw. "teleskopy telepatyczne".
Teleskopy telepatyczne wbudowane w
owe rzutniki telepatyczne przechwytują
fale telepatyczne wytwarzane i emitowane
przez danego odbiorcę, oraz zamieniają te fale
z powrotem na wizualny obraz tego odbiorcy,
na treść myśli które ów odniorca właśnie ma,
a także na uczucia które odbiorca ten właśnie
przeżywa. Ponieważ jednak równoczesne
omawianie działania obu owych podstawowych
podzespołów funkcjonalnych naraz, znaczy
omawianie rónocześnie zarówno działania
rzutników telepatycznych, jak i wbudowanych
w te rzutniki teleskopów telepatycznych,
zaciemniłoby przejrzystość przytoczonych
tutaj wyjaśnień, w poniższym opisie skupię
się wyłącznie na omówieniu działania podzespołu
rzutnikowego. Natomiast jak działa podzespół
teleskopowy owych rzutników czytelnik może
sobie albo sam wydedukować, albo też wyczytać
z dokładnych opisów działania teleskopów
telepatycznych dostępnych w podrozdziale
K5.1 z tomu 9 monografii [1/5]. (Aby
wydekować samemu działanie owego
podzespołu teleskopowego, wystarczy
pamiętać, że teleskop telepatyczny działa
na zasadzie będącej dokładnym odwróceniem
zasady działania omawianego tutaj rzutnika
telepatycznego - w podobny sposób jak teleskop
optyczny jest dokładnym odwróceniem rzutnika
optycznego.)
Schemat rzutnika telepatycznego pokazano
na "Fot. #1" poniżej. W swojej generalnej
budowie i działaniu rzutniki telepatyczne
przypominać będą grupę urządzeń
optycznych jakich zasada działania
wywodzi się z "rzutnika optycznego" -
czyli z odwrotności "lunety optycznej".
(Jak wiadomo do grupy owych urządzeń
optycznych obecnie należą m.in.: rzutniki
przeźroczy, rzutniki kinowe, rzutniki wideo -
rzucające obraz telewizyjny na duży ekran,
tzw. OHP - czyli rzutniki pisma, itp. Wszystkie
one pod względem zasady działania są
odwrotnościami teleskopów, lunet, lornetek,
aparatów fotograficznych, kamer filmowych,
kamer wideo, kamer termowizyjnych, oraz
całej gamy najróżniejszych optycznych urządzeń
pomiarowych - np. termometrów promieniowania
podczerwonego, spektrometrów, itp.) Oczywiście,
działanie rzutników telepatycznych również musi
wykorzystywać podobne prawa fizyczne co prawa
wykorzystywane o owej grupie urządzeń optycznych.
Podobnie też jak to ma miejsce z naszymi dzisiejszymi
urządzeniami optycznymi, pod względem wielkości
najprawdopodobniej będzie więc dostępna ich wersja
osobista, podobna do rzutnika używanego przez
nauczycieli i wykładowców, jaka umożliwi szybkie
przesłanie wiadomości np. do górników uwięzionych
w kopalniach, do naszych pociech ukrywających
się w swoich pokojach czy w pobliskich parkach,
do żołnierzy kryjących się w bunkrach, do zwierzątek
siedzących w swoich norkach, do osób przywalonych
lawinami, do ofiar zawaleń budynków, itp. Będą
też zapewne budowane ich bardziej dalekosiężne
wersje, jakie działały będą na międzygwiezdne,
a nawet i międzygalaktyczne, odległości. Takie
dalekosiężne rzutniki telepatyczne umożliwią
konwersowanie z, oraz przesyłanie informacji
do, dowolnych istot lub osób kryjących się po
niewidocznych z Ziemi stronach odległych planet,
ukrytych poza słońcami i gwiazdami, żyjących
na planetach z przeciwległego krańca wszechświata, itp.
Generalna budowa rzutnika telepatycznego jest
nieco podobna do rzutnika optycznego - patrz
jego schamat pokazany na "Fot. #1". Rzutnik ten
będzie więc rodzajem tuby (t). Przykładowo w
magnokrafcie
tuba ta przyjmie formę tzw. kolumny centralnej
owego statku, lub formę kolumny pędnika bocznego
(patrz opisy magnokraftu z podrozdziału G1.6
w tomie 3 monografii [1/5]). W obrębie tej tuby
zamontowane muszą być trzy najważniesze
podzespoły owego rzutnika. Mianowicie, na
przednim końcu tuby zamontowana jest
magnetyczna soczewka wylotowa "f".
Ta magnetyczna soczewka w podzespole
rzutnikowym danego rzutnika wyrzuca fale
telepatyczne wygenerowane we wnętrzu
rzutnika, w kierunku odbiorcy tych fal. (Z kolei w
nieomawianym tutaj podzespole teleskopowym
rzutnika telepatycznego, ta sama soczewka "f"
wyłapuje fale telepatyczne przychodzące od
odbiorcy danej sesji telepatycznej oraz kieruje
te fale na telepatyzer zawarty we wnętrzu
danego rzutnika telepatycznego.) W środkowej części
rzutnika telepatycznego znajduje się telepatyzer
"s". Jest on jakby telepatycznym odpowiednikiem
dla dzisiejszych radiostacji. Znaczy, w swojej
funkcji nadawczej (rzutnikowej) telepatyzer
zamienia nadawane obrazy, myśli i uczucia
w fale telepatyczne. Owe zaś fale telepatyczne
są następnie rzucane przez soczewkę
magnetyczną "f" wprost do odbiorcy danej
sesji telepatycznej. Odnotuj, jednak, że
niezależnie od funkcji nadawczej (rzutnikowej),
ten sam telepatyzer wypełnia też funkcje
odbiorcze (teleskopowe). W takiej funkcji
odbiorczej telepatyzer zamienia fale telepatyczne
wracające od odbiorcy danej sesji a
przechwytywane przez soczewkę "f", z powrotem
w obrazy wizualne, a także w myśli i uczucia.
W trzeciej, końcowej części rzutnika
telepatycznego zawarty jest obiektyw optyczny
"v" rzutnika telepatycznego. W swojej funkcji
rzutnikowej ów obiektyw optyczny pozwala
aby obraz optyczny użytkownika tego rzutnika
(tj. obraz nadawcy) został przejęty i wrzucony
do telepatyzera. W owym zaś telepatyzerze
obraz ten zostanie zamieniony na fale telepatyczne
które następnie soczewka magnetyczna "f"
wrzuci wprost do umysłu odbiorcy danej sesji
telepatycznej. Z kolei w swojej funkcji teleskopowej
(odbiorczej), ów obiektyw "v" pozwala użytkownikowi
tego rzutnika widzieć obraz odbiorcy formujący się
w telepatyzerze. Stąd w owej funkcji teleskopowej
(odbiorczej) ów obiektyw "v" działa bardzo
podobnie jak obiektywy w dzisiejszych kamerach
telewizyjnych - z których to obiektywów reporterzy
odczytują sobie treść wiadomości którą mają
włóąśnie przekazać. Wiadomośc owa pokazuje
się bowiem jako obraz widziany w soczewce
owych obiektywów.
Powyższe trzy podzespoły, tj. soczewka magnetyczna
"f", telepatyzer "s", oraz obiektyw optyczny "v"
realizują wszelkie funkcje rzutnika telepatycznego.
W rezultacie, użytkownik tego teleskopu znajdujący
się przed jego obiektywem, widzi w owym obiektywie
odbiorcę z którym właśnie rozmawia, a ponadto
"słyszy" myśli tego odbiorcy i odczuwa jego uczucia.
Z kolei odbiorca danej sesji telepatycznej, znajdujący
się daleko od danego użytkownika, we własnej
głowie widzi obraz tego użytkownika, oraz odbiera
przekazywane mu myśli tego uzytkownika oraz
jego uczucia. W ten sposób, dzięki tak pracującemu
rzutnikowi telepatycznemu, wymiana obrazów, myśli
i uczuć następuje w obu kierunkach. Jednak dla
owej dwukierunkowej wymiany tylko użytkownik,
czyli nadawca potrzebuje posiadać taki rzutnik
telepatyczny. Ponieważ wszelkie obrazy, myśli
i uczucia wysyłane przez ów rzutnik są nadawane
w języku ULT opisywanym w punkcie #B4 tej strony,
odbiorca tych obrazów, myśli i uczuć, odbiera je
wprost w swoim umyśle, tak jakby przychodziły
one z jego przeciw-ciała. Mechanizm który umożliwia
mu odbiór owych obrazów, myśli i uczuć, jest bowiem
ten sam jaki w punkcie #B3 tej strony opisałem dla
działania mózgu jako urządzenia nadawczo-odbiorczego.
#C4.1.
Zasada działania "telepatyzera" - który stanowi
najbardziej istotny podzespół rzutnika telepatycznego:
W rzutniku telepatycznym omawianym w
poprzednim punkcie #C4, najbardziej istotnym
pozespołem jest tzw. "telepatyzer". Wszakże
to właśnie ów telepatyzer tłumaczy obrazy optyczne,
myśli i uczucia, na język ULT, oraz wyraża
je w formie wiązki odpowiednio modulowanych
fal telepatycznych. To także ów telepatyzer
tłumaczy wracające z powrotem of odbiorcy
fale telepatyczne i zamienia je na obrazy,
myśli i uczucia które wkładane są bezporednio
do umysłu użytkownika danego rzutnika.
Oczywiście znajomość
zasady działania owego telepatyzera wcale
nie jest konieczna dla zrozumienia jak działa
rzutnik telepatyczny, oraz co staje się możliwe
poprzez użycie tego rzutnika. Dlatego zasadę
tą wydzieliłem w odrębny podpunkt (niniejszy),
aby ci z czytelników których nie interesują
szczegóły techniczne mogli sobie podarować
jej czytanie. Jednak zasada ta jest niezbędna
jeśli ktoś planuje zbudować kiedyś taki rzutnik
telepatyczny. Dla nich też adresuję niniejszy
"technicznie zorientowany" punkt.
Funkcja "telepatyzera" sprowadza się do
dwukierunkowego tłumaczenia obrazów,
myśli, oraz uczuć, na fale telepatyczne
modulowane za pomocą języka ULT.
Owo tłumaczenie musi być dwukierunkowe,
znaczy musi polegać zarówno na tłumaczeniu
obrazów, myśli i uczuć na modulowane ULT
fale telepatyczne, jak i tłumaczyć takie
modulowane ULT fale telepatyczne z
powrotem na obrazy, myśli, oraz uczucia.
Jak dokładnie realizowane jest owo dwukierunkowe
tłumaczenie myśli i uczuć na modulowane
fale telepatyczne, wyjaśnione to już zostało
bardzo szczegółowo w punkcie #E3 tej
strony dla telepatyzera zwanego "piramidą
telepatyczną". Dlatego tutaj owo tłumaczenie
dwukierunkowe myśli i uczuć na modulowane
fale telepatyczne nie będzie już powtarzane.
W tym podpunkcie skupimy się więc jedynie
na wyjaśnieniu jak obrazy świetlne tłumaczone
są na analogowo modulowane fale telepatyczne
(i wice wersa).
Telepatyzer "s" jest bardzo kompleksowym
urządzeniem. Jego schemat pokazany został
na ilustracji z "Fot. #1". W jego funkcji dwukierunkowego
tłumaczenia obrazów optycznych na analogowo
modulowane wiązki fal telepatycznych, najważniejszym
jego podzespołem jest tzw. "ekran elektromagnetyczny"
opisany poniżej.
Ów "ekren elektromagnetyczny" (s) należy sobie
wyobrażać jako rodzaj niewidzialnej powierzchni
uformowanej ze silnie zjonizowanej galarety,
która to powierzchnia rozpostarta została w
poprzek centralnej części tuby rzutnika telepatycznego -
mniej więcej w środku pomiędzy soczewką
magnetyczną "f" i obiektywem optycznym "v".
Funkcja i działanie tego ekranu elektromagnetycznego
przypominać będzie nieco funkcję i działanie
tzw. "matówki" w niektórych aparatach
fotograficznych (np. tzw. "lustrzankach") - jednak
wcale nie będzie on matowy, a przeźroczysty.
Znaczy przy nadawczym działaniu rzutnika
telepatycznego ekran ten będzie podzespołem
jaki zamienia rzucany na niego obraz świetlny
na wiązkę fal telepatycznych które to fale następnie
będą wyemitowane w przestrzeń przez soczewkę
"f". Z kolei przy odbiorczym działaniu tego samego
rzutnika ów telepatyzer będzie zamieniał wiązkę fal
telepatycznych w obraz świetlny. Wnętrze
tuby rzutnika w której ekran ten zostanie
rozpięty wypełnione będzie specjalną
substancją ujawniającą (g). Substancja
ta będzie rodzajem łatwo jonizującej się
galarety, w jakiej łatwo da się wzbudzać tzw.
"jarzenie pochłaniania".
Fot. #1 (K4 z [1/5]):
Oto schemat rzutnika telepatycznego ilustrujący
jego ogólną budowę i zasadę działania.
(Oryginalnie ilustracja ta pochodzi z rysunku K4
w monografii [1/5].) Generalnie, rzutnik taki zbudowany
jest w formie tuby "t" wnętrze której wypełnia
przeźroczysta, galaretowata substancja ujawniająca
"g". We frontowaj części tej tuby wbudowana jest
magnetyczna soczewka wylotowa "f" w formie
pierścienia. W końcowej części tej tuby "t" zabudowana
jest magnetyczna cewka wziernikowa "v" też
mająca formę pierścienia, w centralnym prześwicie "I"
której to cewki "v" znajduje się obiektyw optyczny (v).
W środku długości tuby rozpostarty jest niewidzialny
dla ludzi ekran elektromagnetyczny "s".
Ekran ten powstaje jako powierzchnia zderzenia
się pól magnetycznych pochodzących z soczewki
"f" oraz z cewki "v". W poprzek owego ekranu "s"
przyłożone jest silne pole elektrostatyczne uformowane
przez dwie elektrody "e".
Zjawisko jakie ów "ekran elektromagnetyczny"
będzie wykorzystywał do dwustronnego zamieniania
obrazów optycznych w obrazy telepatyczne, oraz
wice wersa, jest już częściowo przez nas poznane.
Ja roboczo opiszę je tutaj pod nazwą "efekt optyczno-telepatyczny".
Jak wszystkie zjawiska przeciw-świata, owo zjawisko
faktycznie również działa w obu kierunkach. Jest
więc ono jakby optycznym odpowiednikiem dla
powszechnie już ludziom znanego zjawiska zwanego
"efektem piezoelektrycznym". Jak każdemu
zapewne wiadomo, ów "efekt piezoelektryczny"
z równą łatwością zamienia wibracje telepatyczne
w strumień elektronów jaki potem manifestuje
się zmianami napięcia na powierzchni danego
kryształu, jak zmiany w przepływie strumienia
elektronów (czyli i zmiany napięcia elektrycznego)
zmienia on w wibracje telepatyczne. W podobny
też sposób ów mniej już znany ludziom
"efekt optyczno-telepatyczny" zamienia
energię raptownie wyhamowanego strumienia
fotonów przenoszących w sobie jakiś obraz
optyczny, w energię pęku wibracji telepatycznych
które przenoszą w sobie ten sam obraz, zaś w
odpowiednich warunkach jest on też w stanie
zadziałać w kierunku dokładnie przeciwstawnym,
kiedy to zamienia on energię pęku raptownie
wyciszanych wibracji telepatycznych przenoszących
w sobie jakiś obraz, w energię strumienia fotonów
które wyrażają ten sam obraz w formie optycznej.
Jedną z najlepiej udokumentowanych
manifestacji owego "efektu optyczno-telepatycznego"
jest zjawisko upowszechniane w moich publikacjach
pod nazwą "jarzenia pochłaniania". Zjawisko to m.in.
zmienia raptownie wyciszone wibracje telepatyczne
lub raptownie wyhamowywane przemieszczenie
telepatyczne w strumień fotonów odnotowywany
jako emisja białego światła.
Dokładniejsze opisy tego "jarzenia pochłaniania",
wraz z fotografiami które dokumentują jego istnienie,
przytoczone zostały aż na kilku odrębnych stronach
internetowych, np. na stronach o
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, czy o
telekinezie.
Dlatego czytelnikom chcącym poznać dokładniej
omawiane tutaj zjawisko i efekt, proponuję zaglądnąć
także na tamte strony i poczytać tam o "jarzeniu
pochłaniania".
Aby uformować niewidzialny "ekran elektromagnetyczny" (s),
który będzie technicznie wyzwalał ów "efekt optyczno-telepatyczny",
mniej więcej w środku długości tuby rzutnika
telepatycznego rozpostarta musi być powierzchnia
zderzania się dwóch pól magnetycznych. Pierwsze
z tych dwóch pól formowane jest przez soczewkę
wylotową (f) rzutnika telepatycznego. Natomiast
drugie z tych pól formowane jest przez specjalną
magnetyczną soczewkę wziernikową (v). Ta
magnetyczna soczewka wziernikowa umieszczona
będzie tuż przy obiektywie optycznym "v". W poprzek
owej powierzchni zderzania się dwóch pól magnetycznych
(f) i (v) przyłożone musi być poprzeczne pole
elektrostatyczne. Pole to formowane jest przez
parę elektrod (e). Sama zaś owa powierzchnia
zderzania się dwóch pól magnetycznych musi
przebiegać przez łatwo jonizującą się "substancję
ujawniającą" (g). Substancja ta rozmieszczona
musi być wzdłuż powierzchni zderzania się obu
pól magnetycznych oraz w obrębie owego
poprzecznego pola elektrostatycznego (e). Aby
uformować powierzchnię zderzania się dwóch
pól magnetycznych w rzutniku telepatycznym,
obie jego soczewki magnetyczne muszą być
zorientowane względem siebie odpychająco
i zwrócone do siebie swymi biegunami O
(t.j. "outlet - wylot"). Powierzchnia wzdłuż której
następuje zderzanie się ich odpychających pól
magnetycznych formować będzie właśnie
powierzchnię ekranu elektromagnetycznego (s).
Z kolei poprzeczne pole elektrostatyczne przyłożone
wzdłuż powierzchni ekranu elektromagnetycznego
uzyska się poprzez ustawienie naokoło obrzeża
tego ekranu konfiguracji odpowiednich elektrod (e)
naładowanych elektrycznie. Natomiast jony substancji
ujawniającej (g) uzyskuje się poprzez przykładowo
wypełnienie hermetycznie zamkniętej tuby (t) rzutnika
telepatycznego jakimś łatwo jonizowalnym i łatwo jarzącym
się gazem, płynem, lub galaretą. Użyta w tych rzutnikach
substancja ujawniająca musi przy tym być przeźroczystą,
posiadającą wiele jonów - np. albo nieprzerwanie zapełnioną
jonami (jak niektóre roztwory) albo też łatwo podlegającą
zjonizowaniu (jak niektóre gazy), oraz spełniającą dodatkowe
wymagania nałożone na nią przez sposoby użytkowania
danego rzutnika (np. w rzutnikach telepatycznych formowanych
z pędników magnokraftu substancja ta musi być gazem
jakim daje się bezpiecznie oddychać - patrz opisy z
podrozdziału G1.6 w tomie 3 monografii [1/5]).
W tym miejscu sprawa biegunowości magnetycznej
jaka w ekranie elektromagnetycznym "s" formuje
powierzchnię zderzania, wymaga wyjaśnienia.
Zgodnie z nowym Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
pole magnetyczne jest strumieniem przeciw-materii
cyrkulującej po obwodach zamkniętych. Dlatego w
koncepcie tym każdy magnes lub elektromagnes
może zostać porównany do rodzaju śmigła, lub
pompy, jaki zmusza przeciw-materię do obiegania
po obwodach zamkniętych. Jako taki, każdy magnes
posiada dwa bieguny, z których jeden jest wlotem -
inletem (I) dla przeciw-materii, podczas gdy drugi
jest wylotem - outletem (O) dla przeciw-materii.
Aby więc uformować powierzchnię zderzenia,
obie soczewki magnetyczne rzutnika muszą być
skierowane ku sobie swoimi wylotami - outletami
(O). Niestety, w dzisiejszych czasach bieguny
magnesów są oznaczane jako N i S, nie zaś
jako wlot (I) i wylot (O). Jak więc ktoś może
rozpoznać który z nich jest wlotem, a który
wylotem dla przeciw-materii? Pomocna w tym
przypadku okazuje się znajomość zjawisk
formowanych przez ziemskie pole magnetyczne.
W ziemskim polu magnetycznym, w chwili
obecnej wlotem (I) dla przeciw-materii jest
biegun jaki znajduje się blisko północnego
bieguna geograficznego, zaś wylotem (O)
jest biegun magnetyczny znajdujący się
blisko południowego bieguna geograficznego.
To właśnie z tego powodu północna zorza
polarna wygląda tak jakby "spadała" z nieba
na Ziemię, podczas gdy południowa zorza
polarna wygląda tak jakby "ulatywała" z
Ziemi do nieba; także z tego powodu
"dziura ozonowa" najpierw pojawia się
na Ziemi w pobliżu południowego bieguna
geograficznego/magnetycznego (patrz opisy
z podrozdziału H5.3 monografii [1/5]). Stąd
też kiedy powierzchnia zderzenia jest formowana
w rzutnikach telepatycznych, obie soczewki
magnetyczne muszą być skierowane w taki
sposób, aby ich bieguny (O) - t.j. bieguny
jakie reprezentują te które panują przy
południowym biegunie geograficznym Ziemi,
zwrócone były nawzajem ku sobie. Zauważ,
że zgodnie z notacją kartograficzną w jakiej
oznakowane są mapy: O=S. Jednak zgodnie
z notacją przyjętą w fizyce: O=N.
Tak więc trzy główne podzespoły decydują o
poprawnym zadziałaniu omawianego tu telepatyzera
obejmują: obie soczewki magnetyczne (f) i (v) oraz
ekran elektromagnetyczny (s). Omówmy więc
teraz dokładniej ich konstrukcję. Jako soczewki
magnetyczne w rzutniku tym służyć mogą dowolne
dwa urządzenia zdolne do selektywnego skupiania
fal telepatycznych o wybranych parametrach, np.
fal emitowanych przez "telepatyzer" lub przez
ciało odbiorcy danego przekazu telepatycznego.
Przykładowo w funkcji takich soczewek użyta może
zostać owa opisywana w podrozdziałach F7.1 i G1.6
monografii [1/5] tzw.
komora oscylacyjna
magnokraftu (a raczej zestaw komór oscylacyjnych
składający się na któryś z pędników tego statku - patrz
rysunek F5 w monografii [1/5]), czy uzwojenia silnego
elektromagnesu. Soczewki te muszą jednak
wytwarzać impulsy skupiające, nie zaś skupiać
promieniowanie telepatyczne w sposób nieprzerwany,
stąd w przypadku użycia w tym celu cewek
elektromagnesów lub komór oscylacyjnych,
zamiast stałego pola magnetycznego muszą
one wytwarzać pulsujące pole magnetyczne.
W ich zastosowaniu do rzutników telepatycznych
niestety nie można więc będzie używać odpowiednio
ukształtowanych magnesów stałych czy wklęsłych
luster aluminiowych. Muszą to więc być urządzenia
które formują impulsowe pole magnetyczne jakiego
przebieg linii sił formuje rodzaj "lejka przechwytującego
i skupiającego", takiego jak lejek formowany od strony
obserwatora z linii sił pędnika głównego magnokraftu.
Dzięki unikalnemu rozłożeniu linii sił tego lejka
magnetycznego, wyrzucały one będą kierunkowo
w przestrzeń fale telepatyczne formowane przez
"telepatyzer (s), a także przechwytywały fale telepatyczne
wracające z przestrzeni od obiektu z którym realizowana
jest dana sesja łączności telepatycznej. W przypadku
fal wracających od adresata z przestrzeni, lejki te
skupiały będą owe fale w formę wąskiej zagęszczonej
wiązki przebiegającej przez prześwit danej soczewki
magnetycznej, a następnie koncentrowały je na leżącym
za tą soczewką ekranie elektromagnetycznym (s) danego
rzutnika. Częstotliwość i przesunięcie fazowe impulsów
skupiających (pulsacji pól) tych soczewek muszą być
niezwykle precyzyjnie dostrojone do częstości i przesunięcia
fazowego fali telepatycznej emitowanej przez obiekt danej
konwersacji. Ponadto wzajemny rozstaw obu soczewek
magnetycznych rzutnika (t.j. wlotowej i wziernikowej)
podczas konwersowania z danym przedmiotem będzie
niezwykle istotny, tak jak istotny jest rozstaw soczewek
optycznych konwencjonanej lunety kiedy ta nastawiona
zostanie na oglądany obiekt. Rozstaw ten musi być
bowiem taki, że soczewka wlotowa musi formować
ostry telepatyczny obraz obserwowanego przedmiotu
na ekranie elektromagnetycznym (czyli obie soczewki
zawsze musiały więc będą precyzyjnie "wstroić swoją
ostrość" na oglądany przedmiot). Warto tutaj też wyjaśnić,
że w małych wymiarowo rzutnikach telepatycznych
obie soczewki będą umieszczone względem siebie
tak jak w lunecie optycznej - t.j. wzdłuż tej samej osi
urządzenia, zaś na ekran magnetyczny będzie się
w nich patrzyło poprzez prześwit tylnej soczewki
wziernikowej. Jednak w dużych wymiarowo rzutnikach,
takich jak te przykładowo formowane z pędników
magnokraftu, tylna soczewka magnetyczna umieszczana
będzie pod dużym kątem w stosunku do przedniej.
W ten sposób ekran elektromagnetyczny będzie się
jakby "rozpinał kątowo" w ich tubie, zaś formowany
przez ten rzutnik obraz widzowie będą oglądali z
boku mając wrażenie jakby został on rzucony na
rodzaj ogromnego ekranu.
Generalne działanie ekranu elektromagnetycznego
(s) w jego funkcji rzutnikowej (tj. nadawczej) jest
analogiczne do działania tzw. "przeźrocza" w
każdemu znanym rzutniku optycznym (np. w
urządzeniu do rzucania przeźroczy na ekran,
które kiedyś nauczyciele używali w szkołach).
Wszakże oba te urządzenia oparte są na wykorzystaniu
podobnych praw natury. Tyle tylko, że zamiast
kolorowych obrazów narysowanych na owym
przeźroczu, w rzutniku telepatycznym obraz
ten zawarty jest w formie wzoru światlnego rzucanego
na ekran "s" przez obiektyw "v". W działaniu tym
ekran elektromagnetyczny "s" rzutnika przejmuje
ów wzór świetlny rzucany na niego przez obiektyw
"v", oraz zamienia ten wzór na modulowane
fale telepatyczne przenszące ten obraz w sobie.
Stąd cały trick pracy telepatyzera sprowadza
się do analogowego przetłumaczenia na owym
ekranie "s" obrazu z formy wzoru świetlnego
na formę telepatyczną, umożliwiając w ten
sposób jego rzucenie w przestrzeń. (A
ponadto, przy działaniu odbiorczym, dokonywanie
procesu odwrotnego, tj. zamiany modulowanej
wiązki fal telepatycznych na wzór świetlny -
jak tego dokonać wyjaśnia to podrozdział K5.1
w tomie 9 monografii [1/5].)
Przeanalizujmy więc teraz, krok po kroku,
działanie omawianego tutaj telepatyzera.
Fale telepatyczne przenoszące nadawany
obraz wyrzucane są w przestrzeń po odbiorczej
stronie ekranu elektromagnetycznego (s),
a następnie ukierunkowywane do odbiorcy
przez wylotową soczewkę magnetyczną (f),
podobnie jak to się dzieje z falą świetlną
po przejściu przez czołową soczewkę rzutnika
optycznego. Jedyny więc problem polega na
wytworzeniu tych fal na owym niewidzialnym
"ekranie elektromagnetycznym" (s) uformowanym
na powierzchni zderzania się dwóch jednoimiennych
biegunów magnetycznych wytwarzanych przez
obie soczewki magnetyczne, t.j. wlotową i wziernikową.
Ponieważ pola obu soczewek pulsują dokładnie
z częstością wyrzucanej fali telepatycznej docelowego
słuchacza, ów ekran elektromagnetyczny nie
rzuca fal telepatycznych do żadnych innych
odbiorców położonych w tym samym kierunku,
a jedynie od owego jednego słuchacza (t.j.
telepatyczny rzutnik w sposób zamierzony
nie konwersuje z żadnym innym odbiorcą
poza tym do którego częstości został on
wstrojony). Powierzchnia ekranu elektromagnetycznego
"s" jest dla promieniowania telepatycznego
tym samym co przeźrocze w rzutnikach
optycznych. Mianowicie, każdy obraz świetlny
jaki zostaje rzucony na ową powierzchnię i jaki
spowoduje zajarzenie się zawartych na niej
jonów substancji ujawniającej, jest zamieniany
na fale telepatyczne, oraz wice wersa. Owo obustronne
zamienianie wynika z transformacji energii fotonów formujących
obraz optyczny w energię fal telepatycznych, lub wice wersa,
zgodnie z działaniem "efektu optyczno-telepatycznego"
który objaśniłem już kilka paragrafów wcześniej.
#C5.
Zastosowania rzutników telepatycznych:
Potencjalnych obszarów zastosowań rzutników
telepatycznych jest zbyt wiele aby wszystkie je
tutaj wymienić. Ograniczmy się więc jedynie do
wymienienia tylko kilku przekrojowych przykładów
najważniejszych z nich. Oto one:
1. Łączność na dowolne odległości, włączając
w to dystanse międzygwiezdne i międzygalaktyczne,
z osobami lub istotami jakie jeszcze nie posiadają
tych urządzeń. Przykładowo po zbudowaniu
takich rzutników ludzkość będzie mogła się
komunikować z dowolnymi istotami zamieszkującymi
wszechświat. Jak to też kilkakrotnie już podkreślano,
za pomocą właśnie takich rzutników telepatycznych
nastąpiło przekazanie ludzkości urządzeń technicznych
opisanych w podrozdziałach K2, K5.1.1 i LA2.3.1
monografii [1/5], a także odbywa się łączność niektórych
ludzi (zwanych "kontaktowcami" - po angielsku
"contactees" - oppsanych w punkcie #D6 tej strony)
albo z istotami zamieszkającymi odległe systemy
gwiezdne, albo też z UFOnautami okupującymi naszą
planetę którzy jednak podszywają się pod sprzyjające
nam istoty zamieszkujące odległe systemy gwiezdne
aby podsunąć nam kilka szkodliwych lub zgubnych
dla nas idei.
2. Nawiązywanie kontaktu z osobami lub
cywilizacjami do jakich bezpośredni (fizyczny)
dostęp został całkowicie odcięty. Najlepszym
przypadkiem sytuacji w jakiej urządzenia te mogą
znaleźć nieocenione zastosowanie, jest sytuacja
z "symulacją" okupacji naszej cywilizacji przez
UFOnautów. Jak to opisano w innych
podrozdziałach monografii [1/5] (np. patrz
tam rozdział V), nasza cywilizacja została
przez "symulacje" UFOnautów "odcięta" od
reszty wszechświata, tak że przedstawiciele
sprzyjających nam cywilizacji nie mają do nas
bezpośredniego dostępu. Jeśli więc cywilizacje
te próbują nam w jakikolwiek sposób dopomóc,
wówczas zmuszone są to czynić na duże
odległości i to sposobami całkowicie pozafizycznymi.
Jedynymi zaś urządzeniami jakie im to umożliwiają
są właśnie rzutniki telepatyczne. Za pośrednictwem
takich rzutników "symulacje" naszych "sojuszników"
wprowadzają do umysłów wybranych ludzi na Ziemi
najróżniejsze informacje jakie dopomagają zaawansować
naszą cywilizację na wyższy poziom rozwoju i
świadomości, przekazują im opisy urządzeń technicznych, itp.
3. Łączność z osobami odciętymi od świata.
Przykładowo ofiary zawaleń kopalni, ciągle zachowani
przy życiu członkowie załóg zatopionych statków,
osoby przywalone przez lawiny, osoby wspinające
się na szczyty górskie, czy osoby zagubione w
tropikalnej dżungli, mogą być kontaktowane w
ten sposób i nie będzie przy tym wymagane aby
posiadały one ze sobą jakikolwiek sprzęt.
4. Nawiązywanie łączności z osobami lub
istotami które nie są w stanie się komunikować.
Przykładowo lekarze będą mogli w ten sposób
nawiązać dwukierunkową łączność telepatyczną
z umysłem dowolnej nieprzytomnej osoby, osoby
głęboko śpiącej, lub osoby (np. dziecka) niezdolnej
do udzielania inteligentnych odpowiedzi. Podobnie
biolodzy będą mogli nawiązywać dwukierunkową
konwersację i wymianę obrazów z umysłami zwierząt.
5. Wymuszona jednostronnie łączność z
osobami lub istotami które odmawiają dobrowolnego
nawiązania rozmowy. Przykładowo magnokrafty
lub UFO zawieszone nad powierzchnią naszej planety
będą mogły nawiązać łączność telepatyczną z umysłem
dowolnego mieszkańca naszej planety i wydobyć z
niego dowolną informację na jakiej zależy ich załodze.
6. Wydawanie telepatycznych nakazów,
poleceń, podszeptów, itp. Przykładowo
okupujący Ziemię UFOnauci mogą za ich
pomocą nakazywać ludziom aby wyszli z
domu na bezludzie kiedy tylko zechcą ich
uprowadzić, nakłaniać ich na odległość do
dokonania jakiegoś kolaboranckiego czynu,
podsuwać im wprost do umysłów jakieś
zgubne myśli lub błędne idee, podszeptywać
zbrodniarzom kogo mają następnie
zamordować,
itp.
7. Manipulowanie poglądami całych
społeczeństw i cywilizacji. Umieszczenie
omawianego tutaj rzutnika na orbicie jakiejś
planety i spowodowanie aby do umysłów
zamieszkujących tą planetę ludzi bez przerwy
wkładał on jakąś służącą jego właścicielom
wiadomość, np. opisane w podrozdziale P3.1
monografii [1/5] zalecenie "wyszydzaj i zwalczaj
wszystko co dotyczy UFO", jest bazą dla manipulowania
poglądami i nastrojami całych społeczeństw i
cywilizacji.
8. Leczenie i indukowanie chorób.
Istnieje jeden szczególny obszar zastosowań
rzutników telepatycznych o jakim koniecznie
też należy tutaj wspomnieć. Wynika on z faktu,
że poprzez rzucanie na jakiś obiekt silnego
promieniowania telepatycznego o charakterystyce
wibracyjnej pokrewnej do wibracji własnych tego
obiektu, powoduje się wpadanie tego obiektu
w rezonans z nadchodzącą falą telepatyczną.
To zaś praktycznie oznacza, że za pomocą
urządzeń bardzo podobnych do opisywanych
tutaj rzutników telepatycznych możliwe będzie
przestrajanie parametrów wibracji własnych
wybranych obiektów. Z kolei w przypadku
organizmów żywych ich wibracje własne
decydują o stanie ich zdrowia oraz o rodzaju
choroby jakiej one ulegną. Przykładowo już
obecnie wiadomo że choroby z grupy raka
sprowadzają się do wpadania organizmów
żywych w niewłaściwy rodzaj wibracji. Razem
więc wzięte, powyższe oznacza że urządzenia
wysokiej mocy o działaniu zbliżonym do omawianego
tutaj rzutnika telepatycznego będą w stanie działać
jako urządzenia zdrowotne, które na życzenie
będą albo mogły kogoś natychmiast wyleczyć
z niektórych chorób, włączając w to wszelkie
odmiany raka, albo też telepatycznie indukować
w wybranych osobach takie choroby. Powinno
tutaj zostać podkreślone, że "symulacje"
UFOnautów już od dawna używają tzw. "maszynę
do indukowania raka" opisaną na stronie internetowej o
bandytach wśród nas,
aby w ten sposób pozbywać się niewygodnych
im osób - tak jak to opisane zostało w podrozdziale
W4 z monografii [1/5]. Jedna bowiem z
licznych metod mordowania do jakich UFOnauci
często się odwołują, to wzbudzanie chorób u
wybranych i niewygodnych dla siebie ludzi
za pomocą takich rzutników. Oczywiście istnieje
cała rozpiętość problemów zdrowotnych jakie
mogą zostać zaidukowane w ten sposób. Chociaż
rak najprawdopodobniej jest najbardziej śmiercionośny,
inne choroby też czasami są indukowane.
Dla przykładu do tej kategorii należą też
najróżniejsze alergie, irytacje, oraz wszelkie
choroby jakie są samo-zakaźne jeśli system
immunologiczny danej osoby jest osłabiony
(system ten z kolei może być łatwo osłabiony
poprzez emitowanie takimi rzutnikami destrukcyjnego
hałasu telepatycznego). Także najróżniejsze
choroby jakie zmieniają fizyczne własności
składników naszych ciał też mogą być wzbudzane
w ten sposób. Te włączają np. kataraktę oczu,
czy osteoporosis, dla spowodowania których
własności składników ludzkiego ciała są
zmieniane w podobny sposób jak zmienia
się własności metali w łyżkach zginanych
telekinetycznie (t.j. dla spowodowania katarakty,
soczewki oczne są zamleczniane). W odniesieniu
do katarakty oczu, spotkałem już przypadek
jej definitywnego zadania przez UFO. Także
najróżniejsze choroby podobne do osteoporosis,
takie jak korzonki, wypadanie dysku, kłopoty
z kręgosłupem, choroby gośćcowe, różne
formy reumatyzmu, itp., co do których już
wiadomo że mogą one być powodowane
przez UFO w ten właśnie sposób, jakby
lubowały się w dopadaniu rzeczowych badaczy
UFO oraz osób jakich działalność szkodzi
interesom UFO. Dlatego też ktoś, kto jest
bardzo blisko skompletowania piramidy
telepatycznej, lub kto zagraża interesom
naszych pasożytów w jakikolwiek inny
sposób, powinien brać pod uwagę, że
może być bliski zapadnięcia na jakąś
bardzo paskudną chorobę w tajemniczy
i gwałtowny sposób (mnie samego faktycznie
to spotkało podczas wykańczania traktatu [7/2] -
t.j. zapadłem wówczas na infekcje płuc
i kłopoty z kręgosłupem).
9. Zastępowanie oczu u niewidomych oraz
"widzenie" przez obiekty nieprzeźroczyste.
Uproszczone wersje rzutników telepatycznych
będą odbierały wygląd otoczenia danej osoby
oraz wkładały obraz tego wyglądu bezpośrednio
do umysłu tej osoby. U niewidomych zastępowały
więc będą oczy. Natomiast u ludzi widzących
będą one pozwalały na widzenie w nocy, a także
na widzenie poprzez przeszkody stałe takie jak
mury, glebę, łańcuchy góskie, itp. Wszakże
dla fal telepatycznych wszystkie obiekty są
niemal przeźroczyste.
* * *
Powinno tutaj też zostać podkreślone, że nasza
cywilizacja bez przerwy konfrontowana jest
z efektami użycia rzutników telepatycznych.
Doskonałym dzisiejszym przykładem takiego
użycia jest piramida telepatyczna opisywana
w punkcie #E1 tej strony. Chociaż bowiem Pani
Giordano nie uświadamia sobie tego, piramida
ta przekazana jej została za pośrednictwem
takiego rzutnika.Pośród wielu innych zastosowań
takich rzutników, to UFOnauci wykorzystują też
owe urządzenia do wysyłania mylących i fałszywych
informacji do niektórych ludzi, zwykle ze specjalnie
wybranej grupy tzw. "kontaktowców". Na nasze
szczęście, przypadki takich fałszywych
"kontaktowców" są identyfikowalne - co wyjasnia
punkt #D7 poniżej na tej stronie. Przykładowo,
przekazy jakie oni otrzymują tylko brzmią bardzo
naukowo i mądrze, jednak po bliższej analizie
okazują się kupą bzdur, t.j. są jedynie zestawem
ogólników i brakuje im szczegółowych rozwiązań,
są przeciwstawne do praw natury, nie posiadają
związku z aktualną sytuacją na Ziemi i aktualnymi
potrzebami ludzi, nie są dobrze przemyślane, itp.
W dawnych czasach użycie takich rzutników także
często miało miejsce. Dla przykładu większość
wizji jakie doświadczane były przez najróżniejsze
osoby religijne i aktywistów politycznych (np. przez
Joannę D'Arc) faktycznie były formowane przez
rzutniki telepatyczne. Dlatego, na przekór że nie
było nam znane działanie tych rzutników, bez
przerwy przez tysiąclecia doświadczaliśmy
efektów ich użycia na nas.
Część #D:
Wykorzystanie telepatii przez UFOnautów:
#D1.
Dlaczego wiedza o codziennym używaniu
technicznie indukowanej telepatii przez
UFOnautów
pozwala nam szybciej budować nasze
własne urządzenia telepatyczne:
Motto:
"To samo urządzenie może zostać wynalezione i zbudowane
zupełnie niezależnie od siebie przez cały szereg cywilizacji
które wcale ani nie pomagają sobie nawzajem ani nawet nie
są sobie przyjazne."
W punkcie #A5 tej strony wyjaśniłem, że
relatywnie nowa teoria naukowa nazywana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
dostarczyła nam teoretycznego zrozumienia
zjawiska telepatii. Owo zaś zrozumienie jest
niezbędne dla efektywnego wykorzystania
tego zjawiska. Jednocześnie z rozwoju naszej
kominikacji radiowej doskonale widać, że
nasza planeta dojrzała również technicznie
do podjęcia budowy pierwszych telepatycznych
urządzeń łączności. Oba powyższe osiągnięcia
w zakresie telepatii, znaczy zarówno znajomość
teorii zjawiska telepatii, jak i możliwość technicznej
realizacji urządzeń telepatycznych, całkowicie
wynikają z rozwoju "ziemskiej" nauki i techniki,
tj. zostały one odkryte, rozpracowane i są
przewidziane do zbudowania na Ziemi.
Jednakże, mając w pamięci możliwości i
unikalne atrybuty telepatycznych urządzeń
łączności, wystarczy jedynie spojrzeć na
nagłówki współczesnych gazet, i na tytuły
niektórych książek, aby uświadomić sobie,
że urządzenia do łączności telepatycznej
są już od dawna używane na Ziemi. Tyle
że te już używane na Ziemi urządzenia
telepatyczne pozostają w posiadaniu wrogiej
ludziom pozaziemskiej cywilizacji popularnie
znanej ludziom pod nazwą
UFOnauci.
Niezależnie od urządzeń telepatycznych, ja
kiedyś miałem także honor wynalezienia i
rozpracowania dyskoidalnego statku kosmicznego
z napędem magnetycznym o nazwie
magnokraft.
Mój magnokraft wynaleziony został wyłącznie
na podstawie moich zawodowych zainteresowań
w systemach napędowych, tj. bez żadnej inspiracji
czy wpływu ze strony wehikułów UFO.
Na początku tych prac akceptowałem,
że magnokraft stanowił tylko będzie latającego
następcę dla silnika elektrycznego. To bowiem
sugerowały analogie i symetrie wyrażone tzw.
Tablicą Cykliczności (pokazaną w monografii
[1/5] jako tablica B1, oraz - w innym wykonaniu,
jako tablica K1). W owej początkowej fazie
rozwoju magnokraftu wcale nie zdawałem sobie
sprawy z podobieństwa istniejącego pomiędzy
magnokraftem i UFO. Podobieństwo to stało
się oczywiste dopiero gdy pełna konstrukcja i
właściwości omawianego statku zostały wydedukowane.
Prawdę mówiąc, to na podobieństwo to zwrócili
dopiero uwagę czytelnicy moich artykułów,
twierdzący że na własne oczy widzieli oni już
działające magnokrafty, tyle tylko że określali
je mianem "UFO". W trakcie naukowego
weryfikowania i sprawdzania twierdzeń tych
czytelników, zgromadziłem ogromny materiał
dowodowy jaki dokumentował, że faktycznie
na naszej planecie już operują nieznane statki
popularnie zwane UFO, jakie wykazują się
posiadaniem wszystkich atrybutów przewidywanych
dla magnokraftu. W konsekwencji formalny
dowód naukowy, stwierdzający że "UFO
są już działającymi magnokraftami"
został opracowany i opublikowany (patrz
też punkt #D2 poniżej tej strony). Pierwsza wersja
tego dowodu ukazała się w artykule [1P]
"Konstrukcja prosto z nieba" jaki opublikowany
był w polskim czasopiśmie "Przegląd Techniczny
Innowacje" nr 12/1981, str. 43 45. Niestety,
w owej pierwszej prezentacji omawianego
dowodu, z powodów jakie stają się jasne
dopiero po przeczytaniu strony
evil_pl.htm,
lub podrozdziału OC1 w [1/5], redakcja Przeglądu
Technicznego pominęła opublikowanie dołączonych
do niego zdjęć i rysunków (podobnych do zdjęć i
rysunków ilustrujących podrozdział P2 w [1/5]).
Z uwagi na szczupłość miejsca, zdjęć tych nie dało
się też przedstawić gdy publikacja [1P] z Przeglądu
została następnie omówiona w artykule [2P]
"Jak dowiedziono istnienia UFO", opublikowanym
w "Kurierze Polskim", nr 119/1981, str. 5. Stąd
kompletna wersja tego dowodu (z pełną dokumentacją
fotograficzną i opisową) mogła zostać opublikowana
dopiero w Nowej Zelandii, np. w
monografii [1a]
oraz w kilku monografiach ją poprzedzających
poświęconych tej samej tematyce (patrz wykaz
tych monografii zestawiony w podrozdziale F10
z [1/5]). Dla użytku czytelników z Polski została
ona zaprezentowana dopiero w monografii [1/2],
a potem niemal bez zmian powtórzona w monografiach
[1/3], [1/4] oraz w obecnie najnowszej
monografii [1/5].
Formalny dowód że "UFO to już zbudowane
przez kogoś magnokrafty" jest istotnym ogniwem
w łańcuchu logicznym składającym się na treść
monografii [1/5] oraz niniejszej strony. (To jest
więc powodem dla którego jeden paragraf niżej
w tym punkcie podsumowałem jego metodologię,
zaś cała reszta tej strony opiera się na jego ustaleniach.)
Formalny dowód że "UFO to już zbudowane
przez kogoś magnokrafty", zaprezentowany w
podrozdziale P2 najnowszej monografii [1/5],
bazuje na bardzo starej i niezliczoną ilość
razy sprawdzonej w działaniu metodologii
dowodzeniowej adoptowanej przez współczesną
naukę i nazywanej "metoda porównywania
atrybutów" (po angielsku "the
methodology of matching the attributes").
W metodologii tej dwa niezależne od siebie
zbiory atrybutów, jakie opisują dwa różne
obiekty, są z sobą porównywane w celu
udowodnienia że obiekty które one opisują
są identyczne. Najstarszym przykładem
użycia tej metodologii byłby myśliwy który
przymierza (porównuje) atrybuty śladu na
śniegu z cechami znanych mu zwierząt
w celu ustalenia które z tych zwierząt pozostawiło
dany ślad. Metodologia ta jest jedną z najbardziej
niezawodnych, efektywnych, i najczęściej
używanych sposobów identyfikowania
nieznanych obiektów. Jest ona używana
w większości procedur identyfikacyjnych,
włączając w to śledztwa kryminalne
(porównywanie dowodów rzeczowych
na miejscu zbrodni z osobą podejrzanego),
medycynę (porównywanie symptomów
z chorobą), rozpoznanie wojskowe, itp.
Aby udowodnić z użyciem tej metodologii,
że magnokraft i UFO są identycznymi
wehikułami, całkowite podobieństwo
pomiędzy wydedukowanymi atrybutami
magnokraftu i zaobserwowanymi atrybutami
UFO zostało udokumentowane i konklusywnie
wykazane.
Metodologia "porównywania atrybutów"
zastosowana w dowodzie opisanym powyżej
dostarcza także dodatkowej korzyści jaką
warto w tym miejscu podkreślić. Pozwala
ona bowiem na wprowadzenie niezwykle
istotnego "postulatu zamienności
pomiędzy UFO i magnokraftami".
Postulat ten stwierdza, że: każdy poprawny
wzór matematyczny, reguła i fakt opracowany
dla magnokraftów, musi równie poprawnie
odnosić się też i do UFO, a także każdy
fakt zaobserwowany na UFO musi również
sprawdzać się dla magnokraftów. Praktyczne
wykorzystanie tego postulatu z jednej strony
zezwala nam na szybsze zbudowanie ziemskich
magnokraftów przez wykorzystanie w nich
gotowych rozwiązań technicznych zaobserwowanych
u UFO. Z drugiej zaś strony umożliwia ono
szybsze rozwikłanie tajemnic UFO przez
zastosowanie do nich teorii opracowanych
dla magnokraftów.
Dla niniejszej strony internetowej ów
"postulat zamienności pomiędzy UFO
i magnokraftami" ma takie następstwo,
że wszystko co tutaj napisano że na
temat telepatii i urządzeń telepatycznych
udało się nam już odkryć na Ziemi, odnosi
się też do telepatii stosowanej przez UFOnautów
na pokładach UFO. Z kolei wszystko co tutaj
napisano na temat ustaleń dotyczących
telepatii używanej przez UFO i UFOnautów,
może również zostać wykorzystane do
budowy naszych ziemskich urządzeń
telepatycznych.
#D2.
Istnienie ufonautów jest jest faktem - stwierdza to
uchwała listy totalizm@hydepark.pl, o "eksploatowaniu Ziemi przez UFOnautów":
W dniu 24 marca 2003 roku uczestnicy
internetowej listy totalizmu podjęli historyczną
Uchałę na temal UFO i UFOnautów. Uchwała
ta jest pierwszą swego rodzaju i dotychczas
jedyną tego typu na świecie. Dlatego niniejszym
mam przyjemność zaprezentowania jej pełnego
tekstu i zachęcenia każdego do zapoznania się
z jej treścią. Oto ona:
* * *
Eksploatacja Ziemian przez UFOnautów:
zbiorowa uchwała internetowej listy totalizm@hydepark.pl
o oficjalnym uznaniu formalnego dowodu na istnienie
UFO, o uznaniu formalnego dowodu na okupację Ziemi
przez UFO, oraz o uznaniu magnokraftu jako
technicznego wyjaśnienia dla UFO
My, 161
uczestników internetowej listy totalizm@hydepark.pl
reprezentujących niemal wszystkie dziedziny życia
oraz niemal każdy region Polski, z głęboką troską
obserwujemy rozwój obecnej sytuacji w zakresie
pasożytniczej działalności UFO na Ziemi. Wszakże
z jednej strony widzimy pasywność władz i niechęć
naukowców wobec coraz wyżej piętrzących się problemów
jakie wzbudzane są przez pasożytnicze działania UFO
na Ziemi, a także widzimy tendencje do ignorowania
opinii zbiorowości oraz do opierania się w sprawach
UFO na stwierdzeniach kilku niekonstruktywnie nastawionych,
pojedyńczych osób. Z drugiej strony odnotowujemy wprost
niesłychane nagromadzenie dowodów nieustannej obecności
UFO na Ziemi, dowodów niemoralnej ingerencji UFOnautów
w nasze życie publiczne, oraz dowodów uprowadzeń ludzi
do UFO i biologicznej eksploatacji ludzi na pokładach UFO.
Jesteśmy też świadomi, że w 1981 roku, w czasopiśmie
Przegląd Techniczny Innowacje (nr 13/1981, strony 21-23)
po raz pierwszy opublikowany został formalny dowód
naukowy stwierdzający że "UFO to magnokrafty". Począwszy
zaś od owego momentu, coraz powszechniej dostępna
dla wszystkich zainteresowanych jest rosnąca liczba
monografii naukowych jakie formalne dowodzą fizykalnej
natury UFO, pasożytniczych zainteresowań UFOnautów w
Ziemi, magnetycznego charakteru napędu UFO, itp. Do
chwili obecnej dowody te ukształtowały dostępną
wiedzę na temat UFO w jedną spójną strukturę logiczną,
udowadniając za pośrednictwem tej struktury, że
(1) UFO istnieją i są materialnymi wehikułami
kosmicznymi pilotowanymi przez moralnie zdegenerowanych
krewniaków ludzkości pochodzących z kosmosu,
(2) że moralnie upadli dysponenci wehikułów
UFO skrycie okupują i eksploatują ludzkość, oraz
(3) że budowa i zasada działania wehikułu
kosmicznego z napędem magnetycznym nazywanego
"magnokraftem" dostarcza pełnego i poprawnego
wyjaśnienia dla wszelkich aspektów technicznych
UFO. Jest też nam doskonale wiadomym, że bardzo
szczegółowe opisy zarówno magnokraftu, jak i
wszelkich dowodów naukowych z niego wynikających,
zawarte są w całym szeregu opracowań naukowych.
Z opracowań tych w chwili głosowania tej uchwały
najbardziej aktualna była monografia naukowa [1/4]
pióra Prof. dra Jana Pająka, o tytule Zaawansowane
urządzenia magnetyczne (4 wydanie, Wellington,
Nowa Zelandia, 2003 rok, ISBN 0-9583727-5-6).
Monografia ta jest udostępniona nieodpłatnie na licznych
stronach internetowych, przykładowo na stronach
tekst_1_4.htm, czy
tekst_1_5.htm,
oraz kilku innych wskazywanych linkami z powyższych
stron. Będąc świadomymi wszystkiego powyższego,
a jednocześnie wiedząc o odpowiedzialności jaka
spoczywa na naszych barkach z tytułu
reprezentowania przekroju całego społeczeństwa
i wszystkich regionow naszego kraju, niniejszym
zbiorowo uchwalamy co następuje.
#1.
Uchwalamy, że oficjalnie uznajemy formalny
dowód jaki stwierdza że "wehikuły UFO istnieją".
Jak nam wiadomo dowód ten, opracowany zgodnie
z naukową metodologią "porównywania atrybutów",
jest publikowany i upowszechniany nieustannie
począwszy od 1981 roku, zaś nikt nie zdołał
podważyć jego zasadności. Uznając wagę i
poprawność tego naukowego dowodu jednocześnie
deklarujemy i przypominamy, że posiada on moc
obowiązującą i że jego wskazania oraz następstwa
świadomościowe powinny być uwzględniane w
działaniach każdej osoby. Szczególnie zaś
obowiązujący jest on dla naukowców i badaczy
UFO, którzy na jego podstawie mają obowiązek
podjęcia rzeczowych badań celów i przejawów
działalności UFOnautów na Ziemi. #2.
Uchwalamy także, że oficjalnie
uznajemy zasadność formalnego dowodu naukowego
stwierdzającego, że "UFO to magnokrafty,
tyle że już zrealizowane przez technicznie
wysoko zaawansowane, aczkolwiek moralnie upadłe,
cywilizacje szatańskich pasożytów z kosmosu".
Zobowiązujemy też każdego, aby respektował
stwierdzenia oraz brzemienne w skutki
konsekwencje tego dowodu. #3.
Uchwalamy ponadto, że uznajemy
formalny dowód naukowy iż "moralnie upadli
załoganci wehikułów UFO skrycie okupują naszą
planetę, oraz w sposób ukryty prowadzą
wielkoskalową eksploatację ludzkości".
Zobowiązujemy też każdego mieszkańca naszej
planety do ogarnięcia wszelkich konsekwencji
tego naukowego dowodu, oraz do podjęcia działań
jakie stopniowo zneutralizują następstwa
okupacji i eksploatacji ludzi przez UFOnautów.
Uchwalając wszystko powyższe, jednocześnie
usilnie nakłaniamy wszystkich zainteresowanych,
aby w trybie pilnym zapoznali się z formalnymi
dowodami naukowymi zawartymi we wskazanej
poprzednio monografii [1/4], jakich oficjalne uznanie i
powszechne obowiązywanie niniejsza uchwała deklaruje,
oraz jakich wielorakie następstwa oficjalnie
staramy się uzmysłowić za pośrednictwem niniejszej
uchwały. Nakłaniamy też, aby zapoznawać się ze
szczegółami konstrukcji, zasady działania i
napędu magnokraftu, który to wehikuł kosmiczny
jest ziemskim odpowiednikiem UFO, czyli wykazuje
wszelkie cechy UFO, posiada te same możliwości
operacyjne co UFO, oraz wzbudza te same zjawiska
jakie znane są z obserwacji UFO.
Podejmując niniejszą uchwałę i niniejszym
nadając jej charakter wiernego odzwierciedlenia
naszych zbiorowych poglądów i życzeń, jednocześnie
liczymy, że w końcu zainicjuje ona owe długo
oczekiwane przez społeczeństwo inicjatywy i
konstruktywne działania w sprawie UFO. Przykładowo
liczymy, że zainspiruje ona podjęcie systematycznych
badań UFO przez naukowców i przez osoby
odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo i za
nasz poziom poinformowania. Oczekujemy, że
we wszelkich sprawach dotyczących UFO
społeczeństwo zacznie opierać się na
mądrości zbiorowej i przestanie zważać
na wypowiedzi pojedyńczych krzykliwych
osób, które mogą być manipulowane właśnie
przez owe pasożytnicze UFO. Liczymy,
że uchwała ta przełamie dotychczasowy
impas otaczający postęp racjonalnego
zrozumienia przez ludzi powodów, masowości,
oraz techniki moralnie upadłych agresorów
z UFO. Liczymy, że uczuli ona ludzi na
niemoralny, pasożytniczy, oraz ukryty
charakter wszelkiej aktywności UFOnautów
na Ziemi. Liczymy, że zwróci ona uwagę
władz na palące problemy obrony swego
społeczeństwa przed szatańską eksploatacją
przez UFO. Liczymy, że zainteresuje ona
każdego członka społeczeństwa blizną po
implancie identyfikacyjnym UFO, jaką to
bliznę większość z nas nosi na swojej
nodze. Liczymy, że zainicjuje ona bardziej
nasilone obserwowanie aktywności UFO w
naszej przestrzeni życiowej, oraz że
uświadomi iż odpowiednimi metodami i
urządzeniami uczulonymi na szybkie ruchy
telekinetyczne w każdym momencie czasowym
na naszym niebie daje się zarejestrować
obecność dosłownie dziesiątków niewidzialnych
wzrokowo, telekinetycznych wehikułów UFO
(referowanych czasami jako tzw. "rods").
Liczymy także, że niniejsza Uchwała zainspiruje
wszystkich ludzi do podjęcia aktywnej walki
obronnej przed owymi kosmicznymi agresorami
z UFO.
Niniejsza uchwała podjęta została w dniu
24 marca 2003 roku, w wyniku anonimowego
głosowania (bazującego na pseudonimach)
otwartego dla uczestników obrad internetowej
listy totalizm@hydepark.pl . Wyniki tego
głosowania były jednogłośne - całe 100% głosujących
oddało swoje głosy za przyjęciem niniejszej uchwały.
Uczestnicy tego głosowania potwierdzają, że miało
ono charakter anonimowy, a stąd że jego wyniki
stanowią wierne odzwierciedlenie faktycznych
poglądów i życzeń głosujących. Z kolei ponieważ
głosujący reprezentują sobą przekrój całego
społeczeństwa i wszystkich regionów Polski,
oraz ponieważ tekst tego co uchwalono reprezentuje
zbiorową opinię głosujących, niniejsza Uchwała
jest reprezentacyjna dla stanowiska, życzeń
i odczuć znaczącej proporcji obywateli Polski
świadomych powagi obecnej sytuacji.
* * *
Niezależnie od powyższego punktu z niniejszej
strony, omawiana tutaj uchwała publikowana i
dyskutowana jest także (tyle że z innego punktu
widzenia) na kilku innych totaliztycznych stronach
internetowych, przykładowo na stronach:
ufo_proof_pl.htm (patrz tam punkt #D2),
explain_pl.htm (patrz tam punkt #J2),
antichrist_pl.htm, czy
ufo_pl.htm.
#D3.
Jaki materiał dowodowy potwierdza, że UFOnauci wykorzystują urządzenia
pracujące na technicznie indukowanej telepatii i że urządzenia te działają tak jak je tutaj opisano:
Jeśli wierzyć dotychczasowej nauce ziemskiej,
telepatia to przechwytywanie czegoś przez nic.
Jako taka nie może więc być wykorzytana dla
celów praktycznych. Dlatego większość z nas
podchodzi ogromnie sceptycznie do każdego
twierdzenia, że UFOnauci używają urządzenia
telepatyczne, oraz że zbudowanie takich urządzeń
również przez ludzi zapewne jest tylko kwestią
czasu. Wszakże większość z nas typowo nie jest
świadoma faktów które wyjaśniono na stronie
internetowej o nazwie
"zło",
mianowicie, że oficjalna nauka i ziemscy naukowcy
mogą być zaprogramowani właśnie przez takie
urządzenia telepatyczne aby celowo zwodzili ludzi.
Na szczęście dla nas, możliwość budowy telepatycznych
urządzeń komunikacyjnych analizowana również
była przez alternatywny dla oficjalnej nauki ziemskiej
nurt rowoju naszej wiedzy, który nazywany jest
nauką totaliztyczną. (Nazwa "nauka
totaliztyczna" wywodzi sie z faktu, że jej zasady
bazują na odrzucanej przez oficjalną naukę ludzką
postępowej i wysoce moralnej filozofii, nazywanej filozofią
totalizmu.)
Zgodnie zaś z ową nauką totaliztyczną, istnieje aż cały
szereg odrębnych przesłanek, które wszystkie jednogłośnie
potwierdzają faktyczną możliwość budowy telepatycznych
urządzeń łączności, zdradzają że urządzenia takie są
już skrycie używane na Ziemi przez okupujących
ludzkość szatańskich
UFOnautów,
a nawet ujawniają niektóre szczegóły
budowy i działania owych urządzeń telepatycznych.
Oto przykłady owych przesłanek:
(i)
Obserwacje użycia urządzeń telepatycznych przez UFOnautów.
Najbardziej wiarygodne potwierdzenie faktu, że
telepatyczne urządzenia łacznościowe dają się
zbudować, wynika z obserwacji faktycznego użycia
tych urządzeń przez załogi wehikułow UFO.
Jak bowiem się okazuje, urządzenia telepatyczne
są podstawowym sposobem komunikowania się
pomiędzy ludźmi uprowadzanymi do wehikułów
UFO, a załogami owych wehikułów UFO. Praktycznie
użycie owych urządzeń telepatycznych w UFO opisane
jest w niemal każdej książce dotyczącej uprowadzeń
ludzi do UFO.
(ii)
Tzw. "test MIR" który WYŁĄCZA telepatyczne implanty od UFOnautów
zlokalizowane w lewej skroni praktycznie u każdego z ludzi.
(Tj. także i Ty czytelniku też nosisz taki implant w swej
skroni nie wiedząc nawet że go posiadasz.)
UFOnauci
w sposób skryty eksploatują każdego mieszkańca Ziemi.
Od każdego mężczyzny zabierają oni spermę, zaś od
każdej płodnej kobiety rabują jej jajeczka. Każdy też z ludzi
musi im oddawać haracz specjalnej energi życiowej zwanej
energią moralną -
którą UFOnauci rabują za pomocą specjalnych
"komór zimna". Cały ten rabunek UFOnauci realizują
jednak nocami i pod silną hipnozą, kiedy ich ofiary
śpią twardo - tak że potem uprowadzeni nic nie pamiętają
z owych sesji ekpsloatujących ich surowce biologiczne.
Aby zaś móc prowadzić dokładną "księgowość" ze
swojego rabunku, a stąd aby wiedzieć na kogo z ludzi
kiedy nadchodzi pora na następną sesję rabunkową,
a także aby łatwiej kontrolować ludzi podczas tych
rabunków, UFOnauci wprowadzają skrycie implanty
do ciała każdego człowieka. Każdy z ludzi nosi w sobie
cały szereg takich implantów. Wszystkie też owe implanty
działają właśnie na fale telepatyczne. Kilka z miejsc
w jakich je mamy zostało już zidentyfikowanych.
Przykładowo, w piszczelu nogi każdy ma tzw. "implant
identyfikacyjny". Po jego wprowadzeniu każdy też
z ludzi nosi bliznę na nodze - bliznę tą można sobie
oglądnąć na pierwszym zdjęciu ze strony
UFOnauci.
Każdy też ma implant w kręgosłupie z tyłu szyi, w miejscu
gdzie zwykle znajduje się zapięcie łańcuszków jakie ludzie
noszą. Ten implant pozwala UFOnautom na sterowanie
naszym ciałem - np. mogą nim spowodować nasze
zemdlenie, paraliż, czy "uśpienie". Każda osoba na Ziemi ma też
implant w lewej skroni. Ten służy im do "podsłuchiwania"
naszych myśli a także do "wkładania nam myśli i poglądów
do głowy". U niektórych ludzi ten właśnie implant zostaje
wadliwie założony. UFOnauci wprowadzają go bowiem
przez nos - co NIE zawsze im wychodzi tak jakby chcieli.
Dlatego u niektórych ludzi, jeśli zbliży się silny magnes
do ich lewej skroni, ów implant zaczyna drażnić ich mózg.
Ludzie ci zaczynają wówczas mieć przykre doznania,
np. pocić się, mdleć, dostawać drgawek, itp. Jeśli jednak
w pobliżu owego implantu włączy się jakieś silne iskry
elektryczne, wtedy iskry te wytwarzają tzw. "hałas telepatyczny"
opisany w punkcie #C1 tej strony. Z kolei ów hałas wyłącza
tamten implant. Dalsze zbliżanie magnesu do skroni
owej osoby przestaje więc powodować owe przykre doznania.
Ten zaś fakt że "hałas telepatyczny" wyłącza implant
UFOnautów, jest dla każdego namacalnym dowodem, że UFOnauci
skrycie używają na ludziach swoich urządzeń telepatycznych.
Więcej informacji na temat tzw. "testu MIR" - jaki tutaj
opisałem, a jaki pozwala na wykrycie i chwilowe wyłączenie
implantu UFO w naszej lewej skroni, zawarte jest
w podrozdziale U3.2.1 z tomu 16 monografii [1/5].
(iii)
Mechanizm działania telepatii Mechanizm ten
objaśniony został przez ową teorię totaliztycznej
nauki, nazywaną "Konceptem Dipolarnej Grawitacji".
Na niniejszej stronie koncept ten jest już wyjaśniony
w punkcie #A3 powyżej. Zgodnie z owym totaliztycznym
wyjaśnieniem mechanizmu działania telepatii, fale
telepatyczne daje się zarówno generować jak odbierać -
i to relatywnie łatwo. Wszakże według niego, aby
wygenerować fale telepatyczne wystarczy przepuścić
prąd elektryczny przez jakąś cewkę. To wzbudzi ruch
pola magnetycznego wokuł owej cewki, co z kolei
zaindukuje fale telepatyczne. Z kolei aby odebrać
fale telepatyczne wystarczy je skierować na kryształ
kwarcowy o podobnej do nich częstotliwości drgań
własnych. Fale te spowodują wówczas drgania przeciw-ciała
owego kryształu, co w naszym świecie objawi się jako
drgania samego kryształu. Z uwagi na istnienie efektu
piezoelektrycznego, owe drgania daje się potem zebrać
z kryształu kwarcu w formie impulsów elektrycznych.
(iv)
Znajomość zasady działania piramidy telepatycznej.
W odrębnym
traktacie [7/2]
opisana jest budowa i działanie telepatycznego urządzenia
nadawczo-odbiorczego zwanego "piramidą telepatyczną".
Najważniejsze punkty jego zasady działania powtórzone
będą w części C tej strony. Owa piramida też więc jest
namacalnym dowodem, że urządzenia telepatyczne
mogą być zbudowane.
* * *
Doskonale znamy przysłowie "wszystkie drogi
prowadzą do Rzymu". Wiemy także że przysłowie
to pozostanie prawdziwe, jeśli nieco zmodyfikujemy
jego treść stwierdzając np. że "jeśli kilka dróg
prowadzi nas do Rzymu, wówczas ów Rzym
faktycznie musi istnieć i jest dla nas osiągalny".
Wyrażając to innymi słowami, jeśli aż kilka
odrębnych grup przesłanek jednoznacznie
wskazuje, że telepatyczne urządzenia
łącznościowe dają się zbudować, a nawet
już obecnie ktoś używa je na Ziemi,
wówczas to oznacza, że nie powinniśmy
traktować zbyt poważnie twierdzenia owych
naukowców ortodoksyjnych którzy starają się
nam wmówić coś zupełnie odwrotnego. Wszakże
nie wiemy jakie
szatańskie
siły naprawdę kryją się za plecami owych naukowców.
Nie wspominając już o tym, że naukowcy stali się już słynni
przez wszystkie te wieki właśnie z tego, że nieustannie
są oni w błędzie i że powtarzalnie co jakiś czas zmuszeni
są odwoływać wszystko to co poprzednio twierdzili.
Fot. #2 (K1 z [1/5]):
Pokazane powyżej zdjęcie pokazuje mnie (tj. dra inż. Jana Pająk,
autora tej strony) trzymającego w rękach wykonany w Polsce
mój własny prototyp tzw. "piramidy telepatycznej". Prototyp
ten był drugim z kolei ze zbudowanych na świecie prototypów
fizycznie odtwarzających przekazane nam w darze wytyczne
budowy owej "piramidy telepatycznej" - tak jak wyjaśnia to
historia budowy owego urządzenia opisana poniżej w punkcie
#E1.1 tej strony. Udało mi się go zbudować w Polsce jedynie
dzięki wydatnej pomocy mojej rodziny i polskich przyjaciół.
Niestety, w czasach jego fizycznego zbudowania byłem właśnie
w środku ówczesnej mojej wędrówki po świecie "za chlebem".
NIE miałem więc dostępu do wymaganego oprzyrządowania
ani warunków laboratoryjnych, aby dokonać jego "dostrojenia"
(albo - używając wyrażenia jego darowiciela, aby dokonać jego
"harmonizowania"), a w ten sposób doprowadzić ten prototyp
do zadziałania. Warunków tych zresztą NIE mam i do dzisiaj.
Odnotuj jednak z opisów z poniższego punktu #E1.1 niniejszej
strony, oraz z punktu #K2 mojej innej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
że uproszczna wersja powyższej "piramidy telepatycznej" ciągle
została zbudowana i już dostrojona w zadziałanie, stąd w 2015
roku zdołała z sukcesem odebrać pierwszy "sygnał telepatyczny"
(prawdopodobnie jakiś "hałas telepatyczny"). Niestety, budowniczowie
i dysponenci tej uproszczonej wersji telepatyzera upowszechniają
po świecie naukowe kłamstwo, że rzekomo odebrali bezużyteczne
technicznie, oraz fizycznie nieistniejące, "fale grawitacyjne".
W imię więc prawdy, oraz dla dobra i technicznego rozwoju
całej ludzkości, kłamstwo to należy możliwie jak najszybciej
sprostować. Stąd liczę, że czytelnik stanie po stronie opowiadania
się za prawdą i będzie informował o owym kłamstwie oficjalnej
nauki każdego kogo tylko uzna za wartego poznania tej prawdy -
tak jak wyjaśnia to poniżej punkt #E1.1 niniejszej strony.
Powyższe zdjęcie było wykonane we wrześniu
1995 roku, w czasie mojej profesury na Uniwersytecie
Malaya w Kuala Lumpur. Oryginalnie pochodzi ono
z rysunku C2 w traktacie [7/2], a także z rysunku K1 w
monografii [1/5].
Pokazuje ono owo niezwykłe urządzenie techniczne,
nazywane "piramidą telepatyczną", jakie pozwala
na wykorzystywanie fal telepatycznych i mechanizmu
telepatii do łącznosci na międzygwiezdne
odległości. Niezwykłą cechą tego urządzenia jest,
że zostało ono darowane ludzkości przez
anonimowego sprzymierzeńca z kosmosu - czyli
przez kogoś o totaliztycznej filozofii. Dokładna
budowa i działanie tego urządzenia zostały opisane w
traktacie [7],
w rozdziale D
traktatu [7/2],
oraz w rozdziale K monografii [1/5]. Faktycznie to niemal
całe traktaty [7] i [7/2] poświęcone są omówieniu historii,
budowy i zasady działania tego niezwykłego urządzenia.
* * *
Zauważ że można zobaczyć
powiększenie każdej fotografii z niniejszej strony
internetowej. W tym celu wystarczy zwykle kliknąć na tą
fotografię. Ponadto większość tzw. browser'ów które obecnie są
w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala
na załadowanie każdej
ilustracji do swojego własnego komputera, gdzie można jej się
do woli przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć,
a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego
przez siebie software graficznego.
#D4.
Na Ziemii UFOnauci często używają swoje urządzenia telepatyczne:
"Symulacje" UFOnautów często wykorzystują
swoje urządzenia telepatyczne na Ziemi.
Z tego powodu, jeśli się wie na co zwracać
uwagę, w swoim życiu można zetknąć się z
konkretnymi dowodami, że urządzenia telepatyczne
właśnie zostały użyte w naszym otoczeniu.
(Niestety, owo ich użycie zawsze ma charakter
niszczycielski dla ludzi.) Na niniejszej stronie
staram się wskazać najbardziej reprezentacyjne
przykłady owych dowodów. Ponadto staram
się również wskazywać te miejsca w monografii
[1/5], na których omówione zostały dalsze
takie dowody jakie z braku miejsca nie zmieściły
się już na niniejszej stronie internetowej.
#D5.
Moje osobiste obserwacje przypadków kiedy UFOnauci
używali urządzenia telepatyczne:
Ja osobiście zetknąłem się w swoim życiu
aż z szeregiem przypadków, kiedy efekty
użycia urządzeń telepatycznych stawały się
dla mnie wyraźnie odnotowywalne.
Faktycznie to niemal całe podrozdziały VB4.1.1,
VB4.2, oraz VB4.2.1 z tomu 17 mojej starszej
monografii [1/4]
poświęcone są omówieniu takich przypadków.
Kilka dalszych przypadków, kiedy to urządzenia
telepatyczne używane są otwarcie do komunikowania
się UFOnautów z ludźmi, opisanych jest w podrozdziale
V2 z tomu 16 (patrz tam "bliskie spotkanie w Dolomitach" -
w którym mieszkaniec Włoch spotkał i telepatycznie
rozmawiał z "bezpłciowym" UFOnautą od którego
"biło" uczucie niezwykłej szczęśliwości - a stąd który
zapewne wywodził się z tej samej cywilizacji co istota
pokazana na "Fot. #3" poniżej - w jakiej to cywilizacji
wszyscy mieszkańcy zapewne żyją w "ustroju nirwany"
opisywanym w punktach #A1 do #A4 mojej strony internetowej o nazwie
partia_totalizmu.htm),
a także opisanych jest w podrozdziale U3.2.1 z tomu
15 (patrz tam test MIR) owej starszej
monografii [1/4].
Tak dla naukowej ścisłości przytoczę tutaj opisy
przynajmniej najbardziej reprezentatywnych z
tych przypadków użycia urządzeń telepatycznych.
Oto one:
1. Obojętny przejazd
obok wyraźnie widocznego wehikułu UFO
.
Prawdopodobnie najlepszym przykładem jednego
z tych przypadków była obserwacja cygarokształtnego
UFO na czubku góry w Weka Pass w Nowej Zelandii.
Miała ona miejsce około południa w grudniu 1985 roku.
Jechałem wówczas samochodem razem z koleżanką
z Politechniki w Invercargill i to ona prowadziła samochód.
Zmierzaliśmy z Hamner Springs do Christchurch.
Droga ta była mi doskonale znana, bowiem przemierzałem
ją już dziesiątki razy. To właśnie przy niej znajdowały
się liczne lądowiska UFO, jakich kilka fotografii pokazuję
w swoich monografiach. W jednym dobrze mi znanym
miejscu, przez okno samochodu odnotowałem duży
srebrzysty cylinder. Jego wysokość była porównywalna
do kątowej średnicy całego księżyca w pełni. Drogę tą
znałem na tyle doskonale, że pamiętałem iż na owym
wzgórzu nie było wcześniej żadnego tak wyraźnie
widocznego i dużego cylindra. Takiego ani podobnego
cylindra nie było zresztą przy żadnym z miejsc całej
owej drogi jaką wówczas podążaliśmy. Stał on na relatywnie
wysokich nogach ustawiony w pozycji pionowej na samym
wierzchołku jednego z lokalnych wzgórz widocznych z szosy.
Miał proporcje wymiarowe i wygląd nowej puszki konserwowej
grubo pokarbowanej w kierunku poziomym, dobrze pocynowanej,
nowiutkiej i lśniącej jak lustro. Pokazałem ten dziwny cylinder
swojej koleżance. Ona skwitowała, że jest to nowy silos i bez
żadnego już dalszego zainteresowania tym dziwnym przecież
obiektem kontynuowała jazdę. Obiekt z wyglądu faktycznie
przypominał cylindryczne silosy z pokarbowanej blachy o
dobrze ocynowanej i niemal białej metalicznej powierzchni,
w jakich rolnicy gromadzą zboże. Nie mogłem jednak zrozumieć
dlaczego ów rolnik ustawił swój nowy "silos" na zupełnym
bezludziu i to na czubku wysokiego wzgórza. Wszakże
ogromnie trudno tam dojechać, nie wspominając już o
wiatrach, piorunach i innych kłopotach. Ponadto, z punktu
widzenia wytrzymałościowego, łatwości wyginania karbowanej
blachy w kształt cylindra, oraz oporów ześlizgu ziarna, karbowania
"silosu" powinny przebiegać pionowo a nie poziomo. Wyraziłem
więc swoje wątpliwości koleżance. Jednak ona ucięła je ponownie
jakimś lekceważącym komentarzem o nieznanym sposobie
myślenia rolników i dalej nie zwracała najmniejszej uwagi
na obiekt. Jej obojętność była wielokrotnie wyższa od mojej.
Działało to zresztą i na mnie zniechęcająco. Wszakże widząc,
że jej zupełnie nie interesuje ów tajemniczy obiekt, ja czułem
się nieco nie na miejscu wykazując wobec niego taką ciekawość
i zaintrygowanie. Na tylnim siedzeniu samochodu leżał mój
aparat fotograficzny, jak zwykle gotowy do użycia. Wystarczyło
po niego sięgnąć, przycisnąć spust migawki, a - jak później
doszedłem do wniosku - zapewne wykonałbym wówczas jedno
z najbardziej wyraźnych zdjęć cygarokształtnego UFO jakie
kiedykolwiek zostało pstryknięte. Niestety jakoś nie mogłem się
zdobyć aby sięgnąć do tyłu, wziąść aparat do ręki i nacisnąć
ten przycisk migawki. (Zgodnie z tym co napisałem w podrozdziale
V5.1 monografii [1/4], a także co wyjaśniłem na stronie internetowej o
wehikułach czasu,
być też może że w oryginalnym przebiegu czasu zdołałem
jednak wykonać to zdjęcie UFO. Jednak w powtórzeniu tego
przebiegu czasu, jeszcze silniejszy telepatyczny nakaz zmusił
mnie do zaniechania jego pstryknięcia.) Oglądałem więc sobie
jedynie dosyć obojętnie ów "silos" gdy kontynuowaliśmy jazdę.
Po jakimś czasie zniknął on poza zakrętem drogi. Relatywnie
krótko po tym ponownie przejeżdżaliśmy tą samą drogą.
"Silosa" jednak już nie było na czubku owego wzgórza. Z uwagi
na jego znaczne rozmiary trudno posądzać aby rolnik zamontował
go tam z wielkim trudem i kosztami tylko po to aby zaraz potem
go rozmontować i przewieźć w inne miejsce. Nie było go też w
żadnym innym punkcie owej drogi. Ten jego całkowity brak
zupełnie eliminował posądzanie, że moja pamięć na temat
dokładnego miejsca jego umieszczenia spłatała mi psikusa.
Logika mi więc mówi, że niemal jest pewnym, iż to co wówczas
widziałem wcale nie było lśniącym nowością, pokarbowanym
poziomo, pocynowanym na biało "silosem". Tak naprawdę
musiało to być lśniącym cygarokształtnym UFO z metaliczną
powierzchnią. Analizując teraz wygląd tego UFO, posądzam
że najprawdopodobniej uformowany on był z około 12
dyskoidalnych wehikułów typu K7. (Był więc on nieco
podobny do latającego kompleksu pokazanego na
rysunku G7 monografii [1/5].) Wysyłany przez jego
pędniki nakaz telepatyczny aby ignorować jego widok był przy
tym tak efektywny, że obezwładnił nawet mnie. Pomimo mojego
ukierunkowania na badania UFO, ciągle zabronił mi fotografować
to UFO, czy nawet bliżej się nim zainteresować. Zmusił nas też
abyśmy obojętnie kontynuowali swoją jazdę.
2. Spalenie silnika mojego samochodu
.
Owego sobotniego wieczora UFOnauci zapewne przejęli telepatyczną
kontrolę nad moim umysłem. Ja sam odczuwałem bowiem wówczas
niezrozumiałe zatumanienie umysłu, czy rodzaj ekstremalnego
roztargnienia. Podczas kupowania benzyny zaniedbałem rutynowego
sprawdzenia wody w chłodnicy swego samochodu, co zawsze czyniłem
jako rutynę. Z powodu tego samego zamanipulowania umysłu,
nie zabrałem też z sobą w podróż butelki z wodą, co niemal zawsze
miałem zwyczaj czynić. W końcu później też, podczas jazdy, ani razu
nie spojrzałem na wskaźnik temperatury silnika, co również rutynowo
czynię co jakiś czas podczas normalnej jazdy. Z owego zamanipulowania
czy otumanienia ocknąłem się dopiero, kiedy na zupełnym bezludziu,
jakieś 20 kilometrów od najbliższego budynku, przy nocy ciemnej jak
smoła, nagle silnik mojego samochodu odmówił mi posłuszeństwa.
Okazało się wówczas, że w chłodnicy samochodu nie ma ani kropli
wody, że naokoło brak jakiegokolwiek strumienia, oraz że nie posiadam
przy sobie nawet żadnego naczyńka aby wody tej poszukać w ciemności
i skądkolwiek przynieść do samochodu. Spalenie się silnika stało się
więc eminentne. To z kolei całkowicie później uniemożliwiło zrealizowanie
zaplanowanych wcześniej terenowych badań UFO. Ciekawe, że ofiarą
tego "popsucia rękami ofiary" padła też osoba jaką UFOnauci użyli do
wywarcia na mnie nacisku podczas tego wrobienia. Osoba ta wymusiła
abym w podróż tą udał się dokładnie owego dnia i o owej godzinie.
Do powyższego warto też dodać, że owego dnia nie miałem niczego
na głowie, ani nie zaistniały żadne okoliczności, jakie mogłyby wytłumaczyć
ów dziwny stan zatumanienia umysłu czy roztargnienia, jaki bezpośrednio
prowadził do zabraknięcia wody w chłodnicy mojego samochodu.
Jak potem się okazało, owego wieczora w chłodnicy samochodu
tajemniczo i zupełnie "bez powodu" pojawiły się dwa otwory, przez
jakie potem wyciekła woda z chłodnicy.
#D6.
Tzw.
kontaktowcy,
czyli odbiorcy przełomowej wiedzy przekazywanej
na Ziemię przez sprzyjajace ludzkości
totaliztyczne
cywilizacje:
Totalizm wyjaśnia kontaktowców jako osoby
które otrzymują telepatyczne przekazy od istot
zamieszkujących inne układy planetarne.
Urządzenie za pośrednictwem jakiego następuje
przesyłanie informacji wprost do umysłów kontaktowców
nazywane jest rzutnikiem telepatycznym.
Relatywnie wyczerpujący opis takiego rzutnika telepatycznego
przytoczony został w punkcie #C4 tej strony. W przypadku
jednak gdyby czytelnik zechciał zapoznać się z nim
jeszcze lepiej, wóczas dalsze opisy znajdzie
w podrozdziale K5.2 z tomu 9 monografii
[1/5], a także w podrozdziale L6.3.4 nieco starszej
monografii [8].
Kontaktowcy dotychczas byli zjawiskiem zupełnie
niezrozumiałym przez ludzi. Jest tak na
przekór że ludzkość zna ich od pradawnych czasów.
Przykładowo dawne tzw. religijne objawienia
były również formą owego kontaktu. W obecnych
czasach wielu kontaktowców wykorzystywanych
jest przez "symulacje" UFOnautów, którzy za ich
pośrednictwem przekazują ludziom swoją pasożytniczą
propagandę. Na szczęście istnieją także kontaktowcy,
którzy otrzymują telepatyczne przekazy o totaliztycznej
treści, czyli informacje i technologie jakie mogą
być ludziom pomocne. Traktaty [7/2] oraz [7B]
dostępne za pośrednictwem niniejszej strony
są faktycznie raportami z przebiegów kontaktów
o takich totaliztycznych treściach.
#D7.
Jak kontaktowcy mogą rozróżnić kontakty z reprezentantami
totaliztycznych
cywilizacji, od kontaktów z szatańskimi
UFOnautami
udającymi przedstawicieli totaliztycznych cywilizacji:
Na "Rys. #1" z odrębnej strony internetowej o nazwie
nirwana,
wyjaśniony jest klucz do rozróżniania pomiędzy
symulacjami UFOnautów (którzy uwielbiają
się "podszywać" pod reprezentantów
totaliztycznych cywilizacji), a faktycznymi
reprezentami tych totaliztycznych cywilizacji.
Kluczem tym jest zjawisko zwane właśnie
"nirwaną". Powtórzmy tutaj najważniejsze
informacje o zasadach owego odróżniania.
* * *
W ostatnich czasach rośnie liczba przypadków
tzw. "kontaktowców" - czyli telepatycznych kontaktów
pomiędzy wybranymi ludźmi a reprezentantami
cywilizacji kosmicznych. Problem z tymi kontaktowcami
jest jednak taki, że większość ludzi nie jest w stanie
odróżniać które z owych kontaktów są z totaliztycznymi
cywilizacjami jakie usiłują dopomóc ludzkości
umęczanej przez szatańskich UFOnautów,
a które kontakty są z diabolicznymi UFOnautami
którzy chcą zaszkodzić ludzkości. Wszakże
"zło zawsze podszywa się pod dobro, zaś
diabły zawsze udają aniołów". Dlatego
UFOnauci którzy zawsze kontaktują się z
ludźmi wyłącznie w niszczycielskich celach,
w swoich kontaktach przewrotnie udają pomocników
i opiekunów ludzkości. Przykładem jak mylące
i trudne do przejrzenia mogą być owe przekazy
kontaktowe od UFOnautów, jest treść strony
internetowej która w listopadzie 2006 roku
dostępna była pod adresem
www.rael.org.
Jak się jednak okazuje, nirwana jest kluczem
do odróżniania kontaktów z UFOnautami
podszywającymi się pod reprezentantów
sprzyjających nam cywilizacji, od faktycznych
reprezentantów takich totaliztycznych cywilizacji.
Reprezentanci totaliztycznych cywilizacji zawsze
bowiem pokazują się kontaktowanym przez
siebie ludziom. Jako przykład kontaktu z nimi
patrz opisy przekazów istotki pokazanej na rysunku
"Fot. #3" z niniejszej strony, zaprezentowane w
traktacie [7/2].
Jeśli więc dany kontaktowiec wie na co zwracać
uwagę, wówczas może u nich odnotować nirwanę.
Natomiast UFOnauci zawsze nawiązują kontakty
w taki sposób, aby kontaktowany człowiek nie mógł
ich zobaczyć. Wiedzą bowiem doskonale, że
ludzie wyczują bijące od nich zło, wrogość, powagę,
oraz owo charakterystyczne "zimno" które jest cechą
tych nieszczęśliwych istot żyjących z rabunku i wyłącznie
zajmujących się złośliwym szkodzeniem innym.
Dalsze informacje o kontaktowcach zawarte są
na stronie internetowej
prawda.
Część #E:
Totaliztyczne
podarowanie ludzkości piramidy telepatycznej
przez tajemniczą istotę:
#E1.
Przekazanie ludzkości wytycznych jak zbudować
telepatyczne urządzenie nadawczo-odbiorcze (nazwane
"piramidą telepatyczną") jakie zawiera wbudowane
w siebie "telekinetyczne ogniwo" oraz "telepatyzer":
Na odbiorczynię daru dla ludzkości w postaci
opisów budowy i działania "piramidy telepatycznej"
wybrana została
Miss Włoch 1966 roku, Pani Daniela Giordano -
współautorka
traktatu [7]
oraz
traktatu [7/2].
Oto jak w owych traktatach [7] oraz [7/2] przekaz ten
opisuje ona sama:
* * *
Było to jednej nocy około lata 1978 roku. Spałam w swojej sypialni. Niespodziewanie mój sen został przerwany. Podobnie jak to się czasami zdarza gdy film urywa się podczas projekcji, jedynie ogromny czarny ekran bez zaznaczającego się obrzeża pozostawał w zasięgu mojej widoczności.
Na tym czarnym ekranie pojawiła się "Istota", najprawdopodobniej płci męskiej. Właściwie to "On" wyglądał nieco niezwykle. Miał głowę dosyć dużą i okrągłą jak kula bilardowa. Jego skóra była mleczno-biała. Możliwym było dostrzeżenie przez nią cienkich, czysto niebieskich i różowych żyłek włoskowatych na Jego karnacji. Wzór tych żyłek przypominał mi delikatne zmarszczki na skórze twarzyczki u przedwcześnie-urodzonego noworodka. Nos zaledwie się zaznaczał, usta były jedynie krótkim, poziomym odcinkiem na maleńkim podbródku. Jednak jego oczy były duże, czysto niebieskiego koloru, słodkie w spojrzeniu, osadzone nad bardzo wysokimi kościami policzkowymi. Nie wyglądało na to, że na skórze jego twarzy kiedykolwiek rosła broda. Nie miał on też wcale włosów. Szyja była cienka jednak niezbyt długa. Klatka piersiowa, ramiona i ręce były biało-szare, być może jedynie połowę tonu ciemniejsze niż głowa - tak jakby ubrany był w niezwykle cienki kombinezon ciasno przylegający do jego ciała. Nie pamiętam abym widziała jego paznokcie lub uszy.
Pomiędzy swymi rękami trzymał On piramidkę około 27.5 cm wysoką (patrz rysunek N1). Na zewnątrz była ona mlecznego koloru i wyglądała jakby wykonana z matowego plastyku lub perspex'u ("perspex" jest to przemysłowa nazwa dla materiału konstrukcyjnego wykonanego z "methyl methacrylate resins"; popularnie jest on także nazywany "szkłem organicznym" lub "pleksiglasem"). Przestrzeń wewnętrzna pozostawała niewidoczna. Jego prawa ręka podtrzymywała piramidkę od spodu, podczas gdy otwarta i zaciskająca się dłoń Jego lewej ręki spoczywała na jej wierzchołku.
Zwrócony On był do mnie jak fotografia paszportowa (połową długości ciała). Nie wyglądał na szczupłego, nie wyglądał też na grubego. Definitywnie nie można by Go nazwać chudym. Sprawiał wrażenie jakby nigdy nie wykonywał żadnych ćwiczeń gimnastycznych przez całe swe życie.
Pozwolił mi patrzeć na siebie przez chwilkę czasu zanim zaczął mówić. Nie poruszał przy tym ustami i jego słowa docierały bezpośrednio do mojego umysłu - jakbym miała swe uszy tam raczej niż na bokach swojej głowy. Kiedy mówił jego piramida wydzielała intensywne i miękkie białe pulsujące światło jakie odzwierciedlało rytm Jego słów i emocji.
"Musisz zbudować piramidę taką jak ta", powiedział do mnie.
"Dlaczego?" ja zapytałam. (Nie lubię gdy nieznajomi mówią mi co powinnam albo też nie powinnam uczynić.)
"Abyśmy mogli lepiej porozumiewać się z sobą", On odpowiedział.
(Tutaj nastąpił przekaz szczegółów konstrukcyjnych piramidy telepatycznej.
Szczegóły te czytelnik znajdzie w podrozdziale K2.1 z tomu 9 monografii [1/5].)
"... kiedy je połączysz pamiętaj, że wszystko musi być w proporcji: ta pomiędzy piramidą i spiralą musi być taka sama, kwarc i częstotliwość muszą być harmoniczne. Nawet wewnętrzna pojemność piramidy musi być pod próżnią ..."
Nie pamiętam już co jeszcze powiedział. Kontynuował objaśnienia jeszcze przez dłuższą chwilę, jednak ja już nie słuchałam. W owym momencie cały mój wysiłek skierowany był na próbę przerwania tego kontaktu. Wiedziałam, że część mojego umysłu była podłączona do Jego, jednak Jego wola "pancernego-kamikadze" (niezwykle silna wola) całkowicie wytrącała mnie z równowagi. Stąd całym wysiłkiem swej woli próbowałam wydostać się z tej sytuacji.
Kiedy byłam dzieckiem zdołałam odkryć, że aby przerwać jakiś zły sen albo nocną marę wystarczyło zezłościć się na głównego bohatera snu, albo na sytuację, albo też na siebie samego. Działało to także teraz i w efekcie zbudziłam się bez tchu i z sercem bijącym szalenie. Stwierdziłam, że ciągle jestem w swej sypialni i że naokoło jest noc.
Fot. #3 (J3 z [1/5]):
Wysoce dokumentacyjna ilustracja przygotowana
w 2000 roku osobiście przez Panią Danielę Giordano.
Pokazuje ona totaliztyczną istotę w
stanie nirwany,
jaka zdalnie przekazała na ręce Pani Danieli Giordano
dar dla ludzkości w formie opisów budowy i działania
"piramidy telepatycznej" - tj. telepatycznego urządzenia
łącznościowego, historię budowy którego opisuje punkt
#E1.1 poniżej na niniejszej stronie. (Tego zdalnego
przekazania owa istota zapewne dokonała za
pośrednictwem "rzutnika telepatycznego"
opisywanego szerzej w punkcie #C4 niniejszej strony.)
Powyższa ilustracja pochodzi z traktatu [7/2],
gdzie dostępna jest ona jako "Rys. C1". Jest
ona także pokazana w mojej najnowszej
monografii [1/5]
jako "Rys. J3". Definitywnie pokazuje ona
istotkę wywodzącą się z cywilizacji jaka
praktykuje filozofię podobną do naszej
filozofii totalizmu.
Tak samo bowiem jak zapowiada to nasza
filozofia totalizmu, obywatele tej cywilizacji
najwyraźniej też żyją pod "ustrojem
nirwany" opisywanym w punktach
#A1 do #A4 mojej strony o nazwie
partia_totalizmu.htm -
w jakim to ustroju wszyscy jego obywatele
nieustannie utrzymują się w stanie
totaliztycznej (tj. zapracowanej) nirwany.
Wszakże na twarzy owej istotki wyraźnie
daje się odnotować ową subtelną emanację
szczęścia, jaka zawsze bije z twarzy tych
wszystkich, którzy doświadczają nirwany.
Ponieważ ja osobiście doświadczyłem
totaliztycznej nirwany i pamiętam jak wówczas
wyglądałem, obecnie potrafię ową emanację
szczęścia rozpoznać też na twarzach innych
ludzi i istot (po przeznaczenie i szczegóły
"totaliztycznej nirwany" patrz informacje
wyjaśnione w punktach #A1 do #A4 strony o nazwie
partia_totalizmu.htm
oraz na stronie
nirvana_pl.htm -
szczególnie w jej punktach #D3, #D2, #C6 i #B1).
#E1.1.
Historia pierwszego etapu budowy działającego "telepatyzera" na Ziemi,
tj. historia okresu od otrzymania przez ludzkość daru "piramidy telepatycznej"
w 1978 roku, aż do sukcesu "LIGO" w 2015 roku - tj. do prawdopodobnie
pierwszego w świecie nowożytnego odbioru "sygnału telepatycznego":
Motto:
"Kiedy drzwi się zatrzasną, sprawdź okienko."
Nazwa "telepatyzer" przyporządkowana
jest naukowo niezwykle zaawansowanemu, chociaż
technicznie prostemu w wykonaniu, urządzeniu
łącznościowemu, które do przesyłania informacji
używa "fal telepatycznych". (Fale telepatyczne
są znacznie bezpieczniejsze i szybsze w użyciu od
obecnie używanych przez ludzkość fal radiowych,
ponieważ osiągają one natychmiastowo dowolnie
odległe obiekty, przenikają przez każdy obiekt z
materii, a ponadto NIE powodują raka ani wymierania
pszczół - po szczegóły patrz punkt #F1 niniejszej
strony.) Pierwszą instrukcję jak zbudować telepatyzer
ludzkość otrzymała w 1978 roku. Instrukcję tę
przekazała nam jakaś tajemnicza istota pokazana
na "Fot. #3" niniejszej strony. Z uwagi na swój
piramidalny kształt, tamten pierwszy telepatyzer nazwany
został "piramidą telepatyczną". Do przyjęcia
tej piramidy w imieniu ludzkości, owa tajemnicza
istota (czy też ktoś kogo istota ta reprezentowała) wybrała
Miss Włoch 1966 roku i znaną w świecie aktorkę filmową, Panią Danielę Giordano.
Aby też piramida telepatyczna mogła być zbudowana
przez zwykłych ludzi, jej konstrukcja i zasada działania
została celowo tak zaprojektowana przez jej darowiciela,
aby zbudowania tej piramidy mógł dokonać praktycznie
dowolny przeciętny hobbysta-majsterkowicz na Ziemi
z pomocą funduszy, materiałow oraz narzędzi jakie
są dzisiaj dostępne takiemu przeciętnemu hobbyście -
jednak pod warunkiem, że ów hobbysta wykaże się
wymaganym wkładem pracy, motywacji, doświadczeń,
obserwacji, mądrości, wiedzy, itp.
Dosyć spory szok przeżyłem kiedy w maju 2017 roku
odkryłem, że przekazanie ludzkości informacji jak
zbudować "piramidę telepatyczną" okazuje
się wcale NIE być jedyną autentyczną i ogromnie
istotną dla ludzkości "transmisją" otrzymaną
prawdopodobnie od tych samych wysoce nam
przyjaznych i tajemniczych istot. Tyle, że owej
innej transmisji, podobnie jak i tej o "piramidzie
telepatycznej", niemal nikt oficjalnie NIE bada,
zaś ani rządy ani dzisiajsza nauka żadnej z nich
NIE reklamują ludziom do poznania, a wręcz
postępują tak jakby pragnęły aby niemal nikt NIE
dowiedział się o istnieniu i zawartości tych transmisji.
Ten mój szok z maja 2017 roku spowodowało
natrafienie na jeszcze inną, też z całą pewnością
autentyczną, transmisję jaka cechuje się bardzo
podobnymi atrybutami co ów przekaz piramidy
teleptycznej na ręce Pani Danieli Giordano.
Ta inna transmisja moim zdaniem okazuje
się być aż tak istotna dla ludzkości, że
zdecydowałem się opisać ją szczegółowo (i
podać do nie linki) aż na 3 swoich stronach,
tj. w punkcie #A5 swej strony internetowej o nazwie
portfolio_pl.htm,
na końcu podpisu pod "Wideo #A0" ze strony internetowej o nazwie
magnocraft_pl.htm,
a ponadto w (v) z punktu #H1 swej strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Transmisja ta zawiera bowiem ostrzeżenie
"Przybyliśmy aby Was Ostrzec
w sprawie Waszej Rasy i Waszej Planety" -
dla nadania jakiego to ostrzeżenia ktoś musiał dysponować
zasadą działania, metodą, oraz urządzeniem, które z
pewnością NIE znane były na Ziemi w czasie jego nadania,
zaś według mojej najlepszej wiedzy - ciągle NIE są szeroko
poznane ani praktycznie wdrożone na Ziemi nawet i obecnie.
Wszakże owo ostrzeżenie zostało zdalnie "nałożone na"
(a NIE jedynie "nadane zamiast") wiadomości wieczornego
dziennika telewizyjnego Wielkiej Brytanii, moim zdaniem
celowo w ten właśnie sposób, aby kontynuowane w czasie
jego przekazywania wiadomości dziennika co chwila się
przebijały do oglądających tamtą brytyjską telewizję,
upewniając dzięki temu co bardziej technicznie
uświadomione osoby, że ów przekaz jest autentyczny,
bowiem niemożliwy do takiego samego zrealizowania
przez ludzi. Według mojej wiedzy, jedynym bowiem
urządzeniem technicznym, którego możliwości pozwalają
aby w taki właśnie sposób zdalnie nałożyć w trakcie
nadawania dziennika telewizyjnego jeszcze inną zupełnie
odrębną wiadomość, jest "Rzutnik Telepatyczny".
Niestety, ani wówczas, ani też obecnie, ludzkość NIE
posiadała jeszcze tych rzutników (a zapewne przez
długo jeszcze ich NIE posiądzie, bowiem "telepatia"
należy do owych "tabu" tematów, jakich zgodnie z
widzimisię "luminarzy" dzisiejszej oficjalnej nauki
ludziom NIE wolno jest badać).
Niestety, od czasu otrzymania przez ludzkość w 1978
roku wytycznych budowy owej "piramidy telepatycznej",
sprawa jej zbudowania i wdrożenia do użycia posuwa
się do przodu z aż tak dużymi trudnościami, jak
przysłowiowe "wyciskanie krwi z kamienia". (Prawdopodobnym
powodem tych trudności, jest szokujący dla niektórych
osób fakt, iż zbudowanie na Ziemi działającego
telepatyzera, faktycznie stało się rodzajem "pola
bitwy" pomiędzy dwoma zewnętrznymi mocami,
z których jedna stara się inspirować, naprowadzać
i pomagać ludziom w tej budowie, zaś druga stara
się zwodzić, otaczać sprawę tej budowy tradycją
oszustwa, kłamstwa i rabunku, powstrzymywać,
kierować w ślepą uliczkę, itp. - tak jak wyjaśnia
to punkt #C2.1 z innej mojej strony o nazwie
free_energy_pl.htm.)
Zapewne właśnie dlatego darowiciel owej piramidy
telepatycznej na jakimś tam etapie najwyraźniej
uznał, iż spodziewanie się, że zostanie ona
zbudowana przez indywidualnego ziemskiego
hobbystę jest nierealistyczne, stąd zmienił swój
początkowy "plan A", na odmienny "plan B".
W tym nowym "planie B", zamiast dalszego
pobudzania ziemskich hobbystów do podjęcia
budowy piramidy telepatycznej, w jakiś sposób
udało mu się zainspirować zawodowych naukowców
aby przemysłowo zbudowali instalację reprezentującą
wielko-skalową (chociaż uproszczoną i nieco zmodernizowaną)
wersję "telepatyzera", jaki używa niemal identycznej
zasady działania jak zasada użyta w "piramidzie
telepatycznej". Opisy tej wielko-skalowej wersji piramidy
telepatycznej są dostępne w internecie pod nazwą
"LIGO". Niestety, owa bitwa jaka w sprawie zbudowania
telepatyzera wrze na Ziemi, powoduje, że pojęcia
"telepatii" i "przekazywania myśli bezpośrednio z
umysłu do umysłu" są rodzajami "tabu" i "herezji"
dla dzisiejszych zawodowych naukowców. Z kolei
to oficjalne uznawanie "telepatii" za "naukowe tabu"
i za "herezję" zapewne spowodowało, że zamiast
nadania zbudowaniu LIGO wysoce użytecznego
dla całej ludzkości celu nauczenia się jak odbierać
"fale telepatyczne", budowa LIGO została podjęta
dla jakiegoś odmiennego celu - np. uzyskania nagrody
Nobla za wykrycie "fal grawitacyjnych", o możliwości
istnienia jakich Einstein spekulował ponad 100 lat
temu, aczkolwiek o jakich
Koncept Dipolarnej Grawitacji
stwierdza, że fizycznie NIE mają one prawa istnieć,
bowiem gdyby istniały wówczas anihilowałoby grawitację,
a ponadto nawet gdyby istniały ciągle technicznie
byłyby one zupełnie bezużyteczne dla ludzkości.
W 2015 roku owa instalacja LIGO odniosła "naukowy
sukces" w zarejestrowaniu pierwszych sygnałów
telepatycznych (prawdopodobnie "telepatycznego
hałasu"). Naukowcy którzy ją zbudowali zignorowali
jednak liczne przesłanki, że odebrali wysoce przydatne
ludzkości fale telepatyczne - począwszy więc od
dnia 11 lutego 2016 roku kłamliwie i uparcie
rozgłaszają, iż zarejestrowali owe całkowicie
bezużyteczne dla ludzi "fale grawitacyjne". Stąd
narazie ten "naukowy sukces" nadal tkwi w
kłamstwie - co wyjaśniłem i opisałem dokładniej
w punkcie #K2 swej odmiennej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
a także we wpisie numer #267 z bloga
totalizmu
(o adresach podanych poniżej w punkcie #H5 tej
strony). Zaraz więc
po oficjalnym ogłoszeniu tamtego naukowego
kłamstwa dysponentów LIGO, czy też naukowego
błędu interpretacji uzyskanych wyników, szczególnie
pilnym stało się dla mnie opublikowanie
sprostowania, czyli powiadomienie i
przekonanie wszystkich zainteresowanych, że
w 2015 roku instalacja LIGO faktycznie dokonała
pierwszego w świecie odbioru "sygnału telepatycznego"
jaki technicznie jest szczególnie użyteczny dla
ludzkości, a NIE odbioru zupełnie bezużytecznych
dla ludzi "fal grawitacyjnych".
Oczywiście, w przeciwieństwie do twórców LIGO, ja NIE
mam do swej dyspozycji całej tej maszyny propagandowej
i funduszy, jakie pozwalałyby mi łatwo rozgłosić owo
sprostowanie. Stąd opublikowaniu mojego sprostowania
służył m.in. i niniejszy punkt tej strony, a także opisy
tematycznie z nim związane, np. z w/w punktu #K2 strony
dipolar_gravity_pl.htm,
czy z punktu #C2.1 strony
free_energy_pl.htm.
Sprostowanie to włączone również
zostało w treść filmu o tytule
"Dr Jan Pająk portfolio",
jaki za darmo upowszechniany jest w
YouTube
począwszy od dnia 5 maja 2016 roku (szczegółowych
opisów i (zielonych) linków do tego filmu dostarcza strona
portfolio_pl.htm).
W sprawie tego sprostowania szczególnie też liczyłem
(i nadal liczę) na obstawanie czytelników niniejszej
strony za tą ogromnie istotną dla całej ludzkości
prawdą - tj. liczę, że czytelnicy będą informowali każdego
kogo uznają za wartego poznania prawdy, o owym
wynikającym albo z ignorancji naukowców, albo
też z ich premedytacji, kłamliwym nazywaniu przez
oficjalną naukę "falami grawitacyjnymi" zjawiska,
które faktycznie reprezentuje "fale telepatyczne",
a tym samym zamykania dla ludzkości technicznej
perspektywy wykorzystania szybkich, bezpiecznych
i niepowstrzymywalnych fal telepatycznych dla
celów łącznościowych. Tylko bowiem wytrwałe
prostowanie tego typu naukowych kłamstw jest
w stanie zastopować coraz gwałtowniej wymykające
się spod kontroli błądzenie oficjalnej nauki i rujnowanie
przez nią tym błądzeniem całej ludzkości, oraz
stopniowo przywrócić naukę, a wraz z nią całą
ludzkość, ponownie na "ścieżkę prawdy" i ku
wymogom moralnie poprawnego postępowania.
Publikowanie swojego sprostowania rozpocząłem
w dniu 25 lutego 2016 roku. Do połowy czerwca
2016 roku ukazało się więc ono w aż tylu moich
internetowych publikacjach i w aż tylu odmiennych
językach, że trudno sobie wyobrazić, iż żadna z
jego wersji NIE dotarła jakoś do wiadomości
zarządzających instalacją LIGO i decydujących
jak sygnały pochwycone przez LIGO są naukowo
interpetowane. Jednak na przekór tego, w dniu
15 czerwca 2016 roku, oficjalnie ogłoszone zostało,
że w dniu 26 grudnia 2015 roku instalacja LIGO
przechwyciła inne (drugie) "fale grawitacyjne". O
oficjalnym ogłoszeniu tego drugiego przechwycenia
rzekomych "fal grawitacyjnych" informuje m.in. strona
http://futurism.com/ligo-just-detected-gravitational-waves-from-a-second-black-hole-collision/.
Tak więc na przekór moich wysiłków aby prostować
to naukowe kłamstwo, oraz aby informować ludzi,
iż poprzez użycie tej samej zasady działania co
"Piramida Telepatyczna", LIGO faktycznie wykrywa
"sygnały telepatyczne", a NIE "fale grawitacyjne",
monopolistyczna oficjalna nauka uparcie brnie coraz
głębiej w owe kłamstwo - w ten sposób dokumentując
fakt osiągnięcia "100% poziomu korupcji" (opisywanego
m.in. w (B1) z punktu #E3 mojej strony
pajak_dla_prezydentury_2020.htm) -
jakiego cechą charakterystyczną jest drastyczne tzw.
"odwrócenie funkcji" powodujące, że
"faktyczne cele i funkcje
działania takiej 100% skorumpowanej instytucji stają
się dokładną odwrotnością celów i funkcji dla osiągania
jakich instytucja ta oryginalnie została powołana".
Innymi słowy, np. zamiast "dociekania
prawdy i szerzenia postępu na Ziemi", taka
skorumpowana w 100% instytucja zaczyna uprawiać
"okłamywanie ludzkości
i blokowanie postępu na Ziemi". Nic więc
dziwnego, że na temat m.in. takich właśnie instytucji
Bóg ostrzega (patrz Biblia, Ew. Św. Mateusza, wersety
7:17-18), cytuję: "każde dobre
drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe
owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców,
ani złe drzewo wydać dobrych owoców." -
tak jak wyjaśniam to dokładniej w punkcie #C4.7 strony
morals_pl.htm,
oraz w punkcie #B3 swej strony o nazwie
portfolio_pl.htm.
Ów sukces LIGO z 2015 roku, kiedy to po raz
pierwszy w nowożytnej historii Ziemi udało się
zarejestrować jakikolwiek sygnał telepatyczny,
zakończył więc pierwszy etap dosyć rozległej
i intensywnej "bitwy" o zbudowanie na Ziemi
działającego telepatyzera. (Należy tu bowiem
przypomnieć, że w
starożytności ludzie potrafili rejestrować sygnały
telepatyczne i budować urządzenia działające
na fale telepatyczne - po przykłady
patrz punkt #E4 niniejszej strony, a także punkty
#D1 do #D3 innej mojej strony o nazwie
artefact_pl.htm.)
W niniejszym punkcie dokumentuję więc skrótowo
historię tego pierwszego etapu "bitwy o telepatyzer",
jaka to historia obejmuje zdarzenia począwszy od
aktu przekazania nam daru piramidy telepatycznej
w 1978 roku, aż do owego "naukowego sukcesu"
pierwszego w świecie odbioru przez LIGO jakiegoś
telepatycznego sygnału (prawdopodobnie "telepatycznego
hałasu") w 2015 roku. Ten pierwszy etap w historii
"bitwy o telepatyzer" jest ogromnie istotny,
bowiem od tego jak zostanie on przyjęty przez ludzi
i jak ludzie na niego zareagują (w tym także jak ty
czytelniku przyjmiesz go i na niego zareagujesz),
zależy teraz czy następny, drugi etap będzie polegał
już na budowie coraz doskonalszych prototypów tak
paląco potrzebnych ludzkości telepatyzerów, czy też
na ugruntowywaniu przez naukowców kłamstwa,
że potrafią odbierać owe bezużyteczne "fale grawitacyjne",
oraz na zmaganiach tych coraz bardziej nielicznych już
ludzi obstających za prawdą, aby oficjalnie sprostować
to naukowe kłamstwo. Oto więc historia pierwszego
etapu faktycznej "bitwy o telepatyzer" toczącej się
na oczach coraz pasywniejszych ludzi, którzy są aż
tak zajęci objadaniem się kanapkami przed ekranami
swoich telewizorów, że NIE widzą iż owa "bitwa o
telepatyzer" faktycznie jest jednym z objawów naszego
coraz szybszego staczania się ku samozagładzie:
Budowniczynią pierwszego na Ziemi prototypu
urządzenia łącznościowego opisywanego tutaj
pod ogólną nazwą "telepatyzer", była w/w
Miss Włoch 1966 roku i znana w świecie aktorka filmowa, Pani Daniela Giordano.
Wkrótce po tym jak w 1978 roku otrzymała ona
od tajemniczej istoty wytyczne jak zbudować i jak
używać "piramidę telepatyczną", Pani Daniela Giordano
osobiście pokonała szereg najróżniejszych przeszkód
i sama zbudowała pierwszy prototyp owego niezwykłego
urządzenia. Opisy i ilustracje jej prototypu, a także
opisy eksperymentów jakie Pani Daniela Giordano
dokonała na nim, przytoczone zostały w
traktacie [7]
dostępnym w aż trzech językach, tj. polskim, angielskim i włoskim.
Niestety, ten pierwszy prototyp NIE zadziałał poprawnie.
Pani Daniela Giordano NIE miała zaś ani warunków ani
motywacji aby kontynuować sprawę poprzez budowanie
następnych prototypów i doprowadzenie ich do zadziałania.
Prawdopodobnie też darowiciel piramidy telepatycznej z góry
przewidywał, iż tak właśnie się stanie. To zapewne dlatego
wybrał on właśnie tą słynną na całym świecie europejską aktorkę
filmową i Miss Włoch, aby swoją osobowością i pozycją nadała
ona rozgłosu sprawie darowizny owej piramidy dla ludzkości
i spowodowała w ten sposób, iż zadaniu zbudowania tego
urządzenia poświęcą swój czas także liczni inni ludzie.
Poprzez jakiś łańcuch zbiegów okoliczności, w
czasach kiedy Pani Daniela Giordano eksperymentowała
ze swoim prototypem "piramidy telepatycznej",
ja rozwijałem teoretycznie m.in. idee dwóch
(z całego szeregu) swoich wynalazków - jakie
później okazały się być podzespołami składowymi
tej piramidy, tj. teoretycznie rozwijałem ideę
"ogniwa telekinetycznego"
oraz ideę urządzenia nadawczo-odbiorczego działającego
na modulowane fale telepatyczne, jakie to urządzenie nazwałem
"telepatyzer".
Co nawet jeszcze bardziej intrygujące, ów łańcuch
"zbiegów okoliczności" spowodował także, iż Pani
Daniela Giordano i ja korespondowaliśmy ze sobą -
tyle, że początkowo na tematy odmienne niż piramida
telepatyczna, jakimi oboje się interesowaliśmy
(tj. UFO). Po jakimś jednak czasie Pani Daniela
Giordano opisała mi także i swoją piramidę. Ja zaś
z szokiem rozpoznałem natychmiast w tym urządzeniu
obecność podzespołów jakie wypełniały funkcje
"ogniwa telekinetycznego" oraz "telepatyzera" -
tj. urządzeń jakie ja uprzednio sam wynalazłem.
Oczywiście, w tej sytuacji NIE mogłem pozostawać
obojętnym na taki dowód poprawności moich teoretycznych
wynalazków i rozpracowań, oraz na wynikające z tego
potwierdzenie, że jeśli "piramidę telepatyczną" zbuduje
się i "dostroi" poprawnie, wówczas z całą pewnością
ona zadziała. Zaproponowałem więc Pani Danieli
Giordano, że wspólnie napiszemy i opublikujemy
traktat [7],
w którym opiszemy jej doświadczenia i podamy opisy
piramidy telepatycznej, oraz uzupełnimy to wszystko
o moje teoretyczne wyjaśnienia jak piramida telepatyczna
działa i jak można ją zbudować, oraz o dodatkową zachętę
aby każdy hobbysta czy majsterkowicz, który czuje się
na siłach, zabrał się za jej zbudowanie i następne "dostrojenie"
("harmonizowanie") w celu spowodowania jej zadziałania.
Po długiej pracy i wielu uzgodnieniach dokonywanych
korespondencyjnie na odległość, ów traktat [7] został
formalnie opublikowany w 1995 roku i to aż w 3 językach
(polskim, angielskim i włoskim).
Niestety, zbudowanie działającej "piramidy telepatycznej"
jest ogromnie trudne wcale NIE z powodu poziomu jej
technicznego skomplikowania, a z powodu ilości wiedzy
i doświadczenia jakie są konieczne dla końcowego jej
"dostrojenia" ("harmonizowania") i spowodowania
zadziałania. Chodzi bowiem o to, że piramida telepatyczna
została celowo tak zaprojektowana przez tajemniczego
jej darowiciela, aby pod względem technicznym mogła
być zbudowana "kuchennym sposobem" przez praktycznie
każdego dzisiejszego zadedykowanego hobbystę i to
wyłącznie z użyciem finansów, materiałów oraz narzędzi,
jakie są dostępne przeciętnemu dzisiejszemu hobbyście
na Ziemi. Problem jednak w tym, że chociaż jej fizyczne
zbudowanie jest łatwe i stąd finansowo i technicznie
możliwe przez prawie każdego dzisiejszego hobbystę,
wzajemne podostrajanie do siebie jej części i jej wstrojenie
w fale telepatyczne (tj. jej "harmonizowanie"), a stąd
spowodowania jej zadziałania, jest ogromnie trudne
i wymaga znacznego wkładu pracy, motywacji, oddania,
cierpliwości, doświadczeń, mądrości, wiedzy, itp.
Jak trudne jest to jej dostrojenie i spowodowanie
jej zadziałania, mi osobiście uświadamiają to moje
doświadczenia z czasów szkoły średniej. Jeszcze bowiem jako
uczeń Liceum Ogólnokształcącego w Miliczu
uczestniczyłem aktywnie w pracach "kółka radio-łączności"
przy ówczesnej "Lidze Obrony Kraju" w
Miliczu.
W kółku owym m.in. uczyliśmy się budowy i używania radiostacji
(w tym nadawania kluczem i alfabetem Morse'a), a także
budowaliśmy własne odbiorniki radiowe. Budowanie owych
radio-odbiorników polegało na tym, że Liga Obrony Kraju
wręczała nam paczkę, w której znajdowały się luzem
spakowane wszystkie części jakie składają się na działające
radio, plus znajdował się także schemat elektryczny owego
radia. Z kolei my otrzymaliśmy zadanie, aby osobiście części
te poskładać i polutować razem, poczym "dostroić" to radio
tak aby spowodować iż ono zadziałało. Warto tu też dodać,
że radia te były zasilane z sieci, tyle że dla bezpieczeństwa
(BHP) w pomieszczeniu gdzie radia te montowaliśmy i
dostrajaliśmy zawsze był obecny dorosły instruktor gotowy
w razie potrzeby wyłączyć prąd gdyby czyjaś głupota lub niezręczność
spowodwała porażenie (nigdy jednak taka sytuacja NIE zaszła),
oraz sporadycznie udzielający nam rad i wyjaśnień (jednak
nigdy NIE wykonujący za nas żadnego działania). Na przekór też,
że wszystkie części jakie my montowaliśmy były już tak wyselekcjonowane,
iż każda z nich miała parametry pracy wymagane do zadziałania
danego radia, po fizycznym poskładaniu i polutowaniu owych
części razem, zawsze się okazywało, że radio owo NIE działało,
bowiem poszczególne jego części NIE zostały jeszcze dostrojone
nawzajem do siebie i do fal radiowych jakie miały odbierać. Aby
więc spowodować, że radio to zadziałało, już po jego polutowaniu
ciągle musieliśmy je "dostroić", czyli używając słów
owej tajemniczej istoty, która podarowała ludzkości piramidę
telepatyczną, spowodować że wszystkie części owego
radia stały się nawzajem "harmoniczne". W
trakcie też owego dostrajania odkryliśmy, że fizyczne
zmontowanie i polutowanie radia zajmowało nam wówczas jedynie
około 10% czasu i wysiłku potrzebnego do spowodowania jego
zadziałania. Pozostałe zaś około 90% czasu i wysiłku musieliśmy
potem włożyć właśnie w dostrajanie (tj. "harmonizowanie") już
uprzednio poskładanego i polutowanego radia, a w ten sposób
spowodowanie jego zadziałania. (Zapewne gdybyśmy przy
tym NIE musieli dopiero się uczyć jak dokonywać takiego
wstrojenia/harmonizowania, wówczas prawdopodobnie
ów nasz czas i wysiłek dostrojenia uległyby zmniejszeniu.)
A trzeba tu pamiętać, że jedynie patrząc jak skomplikowana
jest budowa typowego radio-odbiornika, już zaczyna się
rozumieć ile wysiłku i czasu zabiera tylko fizyczne poskładanie
i polutowanie razem jego poszczególnych części - i to
bez owego wstrajania/harmonizowania. Tamto więc
doświadczenie dało mi doskonałe rozeznanie ile pracy będzie
wymagało dostrojenie/harmonizowanie piramidy telepatycznej
i spowodowanie jej zadziałania już po tym jak fizycznie się ją
zbuduje - zważywszy, że jej poszczególne części pomontowane
razem wcale NIE będą jeszcze tak dobrane (jak w owych
radiach, które jako nastolatek montowałem) aby ich parametry
pracy były już odpowiednie dla działającej piramidy, oraz
zważywszy, że aby mieć pewność iż nasza piramida telepatyczna
faktycznie działa, trzeba zbudować aż dwie piramidy wstrojone
w tą samą długość fali telepatycznej, poczym spowodować
aby obie one nawzajem ze sobą "konwersowały". Ponadto
trzeba też pamiętać, że na "piramidę telepatyczną" składa
się aż 5 odrębnych "systemów funkcyjnych", zamiast 2
odrębnych systemów jakie składają się na radia jakie wtedy
budowaliśmy (tj. zamiast (1) systemu odbioru fal radiowych
i ich zamiany na wibracje elektryczne i (2) systemu głośnika).
Znaczy, na piramidę telepatyczną składają się: (1) "system
baterii telekinetycznej" - która generuje elektryczność potrzebną
do zasilania obwodów tej piramidy w energię elektryczną
niezbędną do jej funkcjonowania (podczas gdy radio jest
zasilane już wygenerowaną elektrycznością pobieraną albo
z sieci albo też z baterii), (2) "system odbioru fal telepatycznych" -
który zamienia wiadomość przynoszoną przez fale telepatyczne
w wibracje elektryczne (czyli który pełni funkcje odpowiadające
np. działaniu anteny i obwodów radio-odbiornika), (3) "system
transformacji przychodzącej wiadomości na formę myślową
zrozumiałą dla ludzi" (czyli ten który pełni funkcje odpowiadające
działaniu dzisiejszego głośnika albo ekranu), (4) "system
transformacji wysyłanej wiadomości z formy myślowej w
wibracje elektryczne" (czyli ten który pełni funkcje odpowiadające
działaniu mikrofonu albo kamery telewizyjnej), oraz
(5) "system zamiany wibracji elektrycznych na fale
telepatyczne i wysyłania fal telepatycznych w przestrzeń"
(czyli ten który pełni funkcje odpowiadające działaniu
dzisiejszych radiostacji i anten). Stąd dopracowanie i
dostrojenie wszystkich tych 5-ciu systemów zawartych
tylko w jednym urządzeniu technicznym zwanym piramida
telepatyczna wymaga ogromnego wkładu pracy, motywacji,
doświadczeń, obserwacji, mądrości, wiedzy, itp., jaki to wkład
jest nieporównanie wyższy od tego co jest wymagane np.
do dostrojenia i spowodowania zadziałania już fizycznie
zbudowanego radio-odbiornika.
Tak nawiasem mówiąc, to ja rekomendowałbym czytelnikowi,
że jeśli ma 15 do 18 letniego syna, wówczas aby spróbował
mu wyperswadować ochotnicze skompletowanie powyższego
ogromnie uczącego zmontowania radio-odbiornika. Wszakże
w tym celu wystarczy znaleźć jakiś stary odbiornik radiowy,
np. z lat 1950 do 1980, jaki nadal działa i nadal odbiera stacje
radiowe oraz dla jakiego ma się jego schemat elektryczny -
w tamtych bowiem latach w Polsce obowiązywały przepisy,
że schematy elektryczne muszą być załączane do każdego
nowego radia i telewizora sprzedawanego w sklepach. (Dzięki
tym ogromnie mądrym przepisom ówczesnych polskich władz,
wielu Polaków mojej generacji, w tej liczbie i ja, naprawiało
osobiście swoje radia i telewizory, przy okazji wypracowując
u siebie najwyższą w świecie powszechną wiedzę elektroniczną -
NIE na darmo Anglicy mają teraz powiedzenie opisywane
w (1) z punktu #E1 strony
rok.htm:
"zatrudnij Polaka, a wykona on daną
pracę cztery razy szybciej i jedynie za około jednej-czwartej
ceny angielskiego fachowca". Tymczasem z powodu
zachłanności, copyrights i monopolizacji, inne niż Polska kraje
nigdy NIE załączały schematów elektrycznych do sprzedawanych
u siebie urządzeń elektronicznych, co pogłębiało w ich obywatelach
stan elektronicznej ignorancji i upadku umiejętności, zaś z
upływem czasu nawet spowodowało, iż obecnie zabrania się tam
sprzedaży, albo utrudnia sprzedaż, elektrycznych i elektronicznych
podzespołów dla użytku zwykłych obywateli - tak jak dla programatora
pralki opisałem to w końcowym paragrafie punktu #P5 ze swej strony o nazwie
quake_pl.htm,
zaś dla paneli słonecznych opisałem to w punktach #A1 i #I2 swej strony
solar_pl.htm.)
Następnie wystarczy razem z synem ostrożnie rozebrać to radio
na części składowe, tak aby części te NIE zostały pouszkadzane,
poczym zaapelować
do ambicji syna aby wypróbował swoje umiejętności i wytwałość
poprzez ponowne poskładanie i polutowanie razem tych części,
zgodne ze schematem elektrycznym tego radia. Oczywiście, jeśli
radio było dokumentnie rozebrane, zaś jego części nawzajem
wymieszne, wówczas po ponownym zmontowaniu, radio to z
całą pewnością NIE zadziała - o co nam w tym eksperymencie
właśnie chodzi. Dlatego najważniejszym i najtrudniejszym,
jednak równocześnie najbardziej uczącym, zadaniem syna
będzie aby potem sam sobie wypracował i się nauczył jak
je "dostroić" aby radio to ponownie zadziałało (a zadziałać
z pewnością jest ono w stanie, bowiem działało przed
rozmontowaniem). W latach 1962 do 1964 ówczesna
15 do 18-letnia młodzież małego prowincjonalnego miasteczka
Milicza potrafiła wszakże sama sobie radzić z takim właśnie zadaniem -
tyle, że według moich obserwacji tamta młodzież była znacznie
inteligentniejsza, zaradniejsza i mniej popsuta (rozpieszczona)
niż dzisiejsza. Jeśli zaś mamy uzasadnione obawy, iż niezdarność
syna wystawi go na porażenie prądem, wówczas warto mu znaleźć
przenośne radio zasilane nisko-woltowymi bateriami. (W przypadku
montowania radia zasilanego z sieci, dla
BHP jest bowiem konieczne aby podczas jego montowania
w tym samym pomieszczeniu zawsze obecny był ktoś dorosły gotowy
wyłączyć prąd, jeśli syn zapomni odłączyć radio od sieci kiedy
dotykał będzie podzespołu jakiego pod napięciem dotykać NIE
powinien.) W taki też prosty sposób niewielka nasza inwestycja
na zakupienie starego radia, lutownicy i uniwersalnego miernika
elektrycznego, plus poświęcenie synowi wymaganego czasu
na wyjaśnienia, porady i BHP, wytestuje dla nas co naprawdę
jest warta inteligencja i wytrwałość naszego syna, a w razie
sukcesu wielokrotnie się potem spłaci zainteresowaniami i
nowymi horyzontami zatrudnieniowymi jakie owo zmontowanie
radia w przyszłości dla syna otworzy. (Przykładowo, moje
doświadczenia z budowaniem radio-odbiorników w czasach
szkoły średniej, plus późniejsze doświadczenia w naprawianiu
telewizorów, w okresie pracy jako profesor uniwersytetu,
pozwoliły że wykładałem też, m.in., elektronikę na poziomie
uniwersyteckim - chociaż z wyksztłcenia jestem przecież
magistrem inżynierem mechanikiem z doktoratem w
komputerowym projektowaniu maszyn. W Nowej Zelandii
wykładałem też, m.in., inżynierię elektryczną na jednej
z politechnik.) Odnotuj przy tym, że to montowanie radia
okaże się sukcesem tylko jeśli syn osobiście sobie z
tym poradzi - czyli jeśli NIE zmontuje tego radia rękami
i inteligencją dorosłych, jacy w każdym kroku będą
mu "pomagali" poprzez wyręczanie, zamiast jedynie
doradzać i kierować do źródeł użytecznej wiedzy.
Już w trakcie pisania
traktatu [7]
ja oczywiście obiecałem też sobie, że sam spróbuję
zbudować drugi w świecie prototyp "piramidy telepatycznej".
Niestety, wędrując po świecie "za chlebem" i
nieustannie zmieniając kraj, miejsce zamieszkania oraz
pracę, sam NIE bardzo miałem warunki aby prototyp
ten zbudować u siebie. Stąd mój własny prototyp
udało się zbudować dopiero podczas wakacji w Polsce
w 1995 roku - i to tylko dzięki wydatnej pomocy
moich polskich przyjaciół i rodziny. Prototyp ten
ciągle jednak stał się drugim prototypem w świecie,
bowiem był już gotowy około czasu publikowania
traktatu [7]. Oczywiście, mój prototyp także NIE
zadziałał - co zresztą z góry przewidywałem na
bazie swoich opisanych powyżej doświadczeń z
budowaniem i dostrajaniem ("harmonizowaniem")
radio-odbiorników w czasach szkoły średniej,
oraz z późniejszymi naprawami telewizorów.
Niemniej zbudowanie własnego prototypu
tej piramidy ciągle pozwoliło mi zgromadzić szereg
doświadczeń praktycznych, jakie opisałem w drugim
wydaniu naszego traktatu o "piramidzie telepatycznej", tj. w
traktacie [7/2],
opublikowanym w 2000 roku.
Ponadto stworzyło ono fundament, na jakim mógłbym
później podjąć dalsze prace badawczo-rozwojowe nad "piramidą
telepatyczną" - gdybym jakimś cudem znalazł kiedyś się
w sytuacji, że mógłbym poświęcić się zbudowaniu tego
urządzenia i miałbym wymagane warunki aby budowanie
to móc prawidłowo dokonywać. Niestety, cud ten nigdy
NIE nastąpił. Do dzisiaj też NIE mam warunków umożliwiających
faktyczne podjęcie budowy tak potrzebnego ludziom telepatyzera,
np. o budowie i działaniu opisywanej tu piramidy telepatycznej,
czy umożliwiających podjęcie budowy któregokolwiek innego
z moich licznych wynalazków - co dla mnie jest szczególnie
bolesne w odniesieniu do gwiazdolotu jaki nazwałem
Magnokraftem
(który ma potencjał aby rozwiązać wszelkie międzynarodowe
problemy dzisiejszej ludzkości, włącznie z problemem pokoju
i bezpieczeństwa oraz problemem zaduszanych kryzysami
ekonomii), a także w przypadku mojego
Wehikułu Czasu
(który umożliwiłby ludziom m.in. na nieśmiertelne życie, poprzez
powtarzalne cofanie ludzi do lat ich młodości po każdym
osiągnięciu przez nich wieku starczego). Stąd na temat
tych wszystkich moich przełomowych wynalazków mogę
teraz jedynie teoretycznie spekulować "co byłoby gdyby ...".
Opublikowanie przez Danielę Giordano i mnie
opisów budowy i działania "piramidy telepatycznej" w
traktacie [7] i
traktacie [7/2],
spowodowało że do zbudowania tego urządzenia
zabrało się także kilku hobbystów-amatorów, jacy
dali mi znać o swoich zamiarach. Niestety, potem
się dowiedziałem, iż jedynie 2 dalsze prototypy tej
piramidy zostały fizycznie zbudowane do końca w
sposób jaki wiernie realizował wytyczne tajemniczego
darowiciela. Oczywiście, jak też z góry można było
się tego spodziewać, żaden z tych prototypów NIE
zadziałał poprawnie - wszakże żaden z nich NIE
przeszedł wymaganego
"harmonizowania"
(dostrajania). Z kolei ich wykonawcy zniechęceni
tym niezadziałaniem zarzucali dalsze próby doprowadzenia
budowy tego urządzenia do końcowego sukcesu.
Podsumowując więc powyższe, z mojego dotychczasowego
śledzenia postępów w budowie piramidy telepatycznej
wynika, że razem z prototypami Pani Danieli Giordano
i moim, w sumie na świecie zbudowane zostały tylko
4 prototypy tego urządzenia, fizyczna konstrukcja jakich
starała się wiernie odtwarzać wytyczne przekazane
ludzkości przez tajemniczego darowiciela. Natomiast
wszyscy pozostali z entuzjastów interesujących się
zbudowaniem tego urządzenia, ograniczyli się jedynie
do czysto teoretycznych rozważań i spekulacji
jak piramidę tę powinni zacząć budować, oraz
do nieustającego wypytywania mnie i Pani Danieli
Giordano o szczegóły co i jak powinni czynić -
NIE będąc przy tym w stanie sobie dopowiedzić,
że gdybyśmy my znali dokładnie wszystkie
szczegóły zbudowania owej piramidy i dostrojenia
("harmonizowania") jej w zadziałanie, wówczas
już dawno by ona była zbudowana. W trakcie
korespondowania dotyczącego owych zapytań,
ze szokiem też obserwowałem, jak owi pytający
coraz bardziej oddalali się ze swoimi własnymi
konceptami budowy i zasady działania piramidy
telepatycznej, od budowy i działania opisanego
nam przez darowiciela tej piramidy i zgodnego
z działaniem praw natury. W rezultacie owego
oddalania, owi poszukujący czyjegoś wyręczania
(zamiast wiedzy o zasadach działania) entuzjaści
kierowali się wyraźnie ku odchyleniom konstrukcyjnym
jakie miały cechy z góry skazujące ich na
niepowodzenie, a stąd jakie z pewnością
indukowane w nich były przez ową zewnętrzną
"złą" moc starającą się uniemożliwiać nasz postęp.
Na dodatek, poza wypytywaniem i wymyślaniem
coraz bardziej kosztownych odchyleń od wymaganej
konstrukcji i zasady i działania, owi entuzjaści nigdy
też NIE zdobyli się na faktyczne budowanie tej piramidy,
zaś z czasem ich entuzjazm się ulotnił i pozapominali
o tym urządzeniu. W lutym 2016 roku dowiedziałem
się też zupełnie przypadkowo, że piramida
telepatyczna prawdopodobnie dostarczyła
komuś wygodnej wymówki (np. jakiejś szajce
międzynarodowych oszustów z Nigerii), aby
pod podszywką tej to wymówki podjąć
wyłudzanie pieniędzy od naiwnych darowicieli -
po szczegóły owego wyłudzania patrz punkt
#K2.1 z mojej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
natomiast po opisy "bitwy o telepatyzer", w ramach
jakiej to bitwy owo wyłudzanie pieniędzy było
zapewne prowadzone (np. aby otoczyć to
urządzenie atmosferą oszustwa i tradycją
ludzkiej zachłanności), patrz punkt #C2.1 ze strony o nazwie
free_energy_pl.htm.
Bóg działa jednak na tajemnicze sposoby aby
podnosić wiedzę i poznawanie prawdy przez ludzi.
Chociaż więc sytuacja i stan w jakich znajduje
się nasza cywilizacja i większość dzisiejszych
ludzi, powodują że zawiodły próby zbudowania
piramidy telepatycznej przez indywidualnych
hobbystów, ciągle istnieją inne sposoby aby
jakoś kontynuować sprawę tej budowy. Przykładowo,
zawodowi naukowcy mogli zostać jakoś zainspirowani,
aby np. w imię perspektywy dostania "nagrody Nobla",
z pieniędzy podatników podjęli budowę instalacji
badawczej upowszechnianej po świecie pod
nazwą LIGO. Owa zaś LIGO faktycznie
reprezentuje sobą uproszczoną pod względem
funkcjonalnym oraz uwspółcześnioną pod
względem swej konstrukcji, dającą się zbudować
przemysłowo wielkoskalową wersję piramidy
telepatycznej. Jak bardzo i w jaki sposób
konstrukcja i działanie owej instalacji LIGO
jest podobna do konstrukcji i do działania
piramidy telepatycznej, wyjaśniłem to dokładniej
w punkcie #K2 z mojej innej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm.
W 2015 roku, owa instalacja LIGO zadziałała i
odebrała z sukcesem albo pierwszy "hałas telepatyczny",
albo też narazie jeszcze NIE rozszyfrowany przez
ludzi pierwszy przekaz informacji od owego
tajemniczego darowiciela piramidy telepatycznej -
tak jak opisałem to i wyjaśniłem dokładniej w
owym punkcie #K2 swej strony internetowej o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
a także we wpisie numer #267 z bloga
totalizmu
(o adresach podanych poniżej w punkcie #H5 tej
strony). Niestety, jak wiemy, dzisiejsi zawodowi
naukowcy "oficjalnie" NIE wierzą ani w telepatię,
ani w jakąś tam tajemniczą istotę starającą się
dopomagać ludzkości. Zapewne więc nigdy
naukowcy ci NIE będą gotowi do zaakceptowania
możliwości, iż piramida telepatyczna została nam
celowo podarowana przez kogoś, kto z jej pomocą
usiłuje nawiązać z nami łączność telepatyczną.
To zaś oznacza, że instalacja LIGO (która używa
niemal identycznej zasady działania jak piramida
telepatyczna) zapewne nigdy NIE będzie celowo wsłuchiwała
się w sygnały telepatyczne jakie odbiera, aby sprawdzić
czy przypadkiem sygnały te NIE zawierają jakiejś
inteligentnej widomości przeznaczonej dla ludzkości.
Tymczasem ja już obecnie,
tj. w dniu spisywania niniejszej historii 25 lutego 2016
roku, jestem gotowy się założyć, że jeśli instalacja LIGO
będzie utrzymywana w stanie działającym przez
czas wystarczająco długi, aby ów tajemniczy darowiciel
piramidy telepatycznej zdołał ustalić częstotliwość
fali telepatycznej w jaką LIGO się wstraja i jaką odbiera,
wówczas pewnego dnia instalacja LIGO odbierze
rozumną i logiczną wiadomość przekazaną za jej
pośrednictwem do całej ludzkości.
Innymi słowy, nawet jeśli ktoś z osób decydujących
o działaniu i o przyszłości LIGO "oficjalnie" NIE
wierzy w istnienie telepatii i tajemniczej istoty
dopomagającej ludziom wznieść się na wyższy
poziom rozwoju i świadomości, ciągle powinien
utrzymywać tę instalację w stanie działającym,
oraz powtarzalnie sprawdzać czy instalacja ta
już przypadkiem NIE odebrała (lub odbiera) jakiejś
inteligentnej wiadomości - tj. powinien postępować
w myśl bibilijnej zasady "oddajcie więc Cesarzowi
to co cesarskie, a Bogu to co boskie" (patrz
Mateusz 22:21, Marek 12:17, Łukasz 20:25) - nakaz zawarty
w jakiej to zasadzie wyjaśnia dokładniej 6 z punktu #C4.2 strony
morals_pl.htm.
Obecnie jest już bowiem jedynie kwestią czasu,
kiedy instalacja LIGO odbierze jakąś inteligentną
wiadomość - tyle że NIE wiedząc jeszcze, iż to
co instalacja ta odbiera może być inteligentnym
przekazem wiadomości, obsługujący ją naukowcy
mogą zwyczajnie zaniedbać zadania sobie trudu
aby rozszyfrowywać to co ona odebrała. Po zaś
odbiorze i rozszyfrowaniu takiej inteligentnej
wiadomości, sprostowanie obecnych "naukowych
kłamstw" i powrót na "ścieżkę prawdy" staną
się już znacznie łatwiejsze.
Niestety, z rozpoznaniem faktu iż do instalacji
LIGO nadany został inteligentny przekaz, oraz
z późniejszym rozszyfrowaniem wiadomości tego
przekazu, też mogą być poważne trudności. Chodzi
bowiem o to, że darowiciel piramidy telepatycznej
udokumentował jej budową i zasadą działania, iż
nawykł do komunikowania się wyłącznie poprzez
przekazywanie myśli bezpośrednio pomiędzy umysłami
z pomocą bezdźwiękowego "uniwersalnego języka myśli"
(ULT) opisywanego szerzej w podrozdziale I5.4.2 z tomu 5 mojej
monografii [1/5].
Tymczasem tu na Ziemi nadal komunikujemy się dźwiękami -
za pomocą dźwiękowej mowy i określonego ludzkiego
języka. Stąd problem polega na tym, czy ów nawykły
do bezpośredniej wymiany myśli darowiciel wypracuje
udany sposób zwrócenia uwagi nawykłych do dźwiękowej
mowy ziemskich naukowców, iż dany przekaz
zawiera w sobie inteligentną wiadomość. Wszakże aby
przeoczyć potrzebę jego przeanalizowania, wystarczy że
nadawca popełni jakiś błąd wynikający np. z nieznajomości
szczegółów sytuacji na Ziemi, przykładowo jeśli osądzając
po liczbie ludzi mówiących po chińsku, nadawca owego
przekazu sformułuje go w jakimś chińskim stylu, jednak
nada go do angielsko-języcznych naukowców Ameryki.
Sprawę odnotowania tego przekazu w wibracjach lub
dźwiękach odbieranych przez LIGO komplikuje też
fakt, że dzisiejsi naukowcy będą uważali taki przekaz
za "naukową herezję" oraz "naukowe tabu" - jakiego
istnienia żaden szanujący się naukowiec, który
dba o swoją karierę, NIE powinien nawet rozważać.
Co gorsze, takie uznawanie telepatii przez dzisiejszych
naukowców za "naukową herezję" oraz "naukowe tabu",
w połączeniu z uporem z jakim dzisiejsza nauka tkwi
w swoich oficjalnie wyznawanych kłamstwach
(rozważ tu stanowisko oficjalnej nauki w sprawie
Boga albo
UFO),
może nawet zrujnować kompletnie rozwój telepatyzerów na Ziemi.
Wszakże spowoduje ono, że jeśli czytelnicy NIE dopomogą
mi efektywnie w sprostowaniu opisywanego m.in. tutaj kolejnego
naukowego kłamstwa, jakie stwierdza iż LIGO jakoby
odebrała owe bezużyteczne "fale grawitacyjne" (a NIE
technicznie nam przydatne "fale telepatyczne"), wówczas
następny etap historii
budowy działającego telepatyzera będzie zapewne
ograniczał się do walki o uznanie telepatii za prawdę
i do pyskówek z naukowcami, zamiast do budowy
coraz to doskonalszych telepatyzerów.
Dlatego mam tutaj apel do czytelnika. Mianowicie,
jeśli czytelnik ma dostęp do źródłowych nagrań
zarejestrowanych przez instalację LIGO, oraz
jeśli wierzy, że prawda powinna pokonać dzisiejsze
kłamstwa nauki, wówczas aby czytelnik też osobiście
"wziął pod lupę" te nagrania i sprawdził czy nie wykryje
w nich jakiejś inteligentnej wiadomości (jeśli zaś TAK,
to co świadczy iż jest ona inteligentną wiadomością,
jak ją można próbować odszyfrować, oraz ewentualnie
co ona stwierdza). Wszakże zgodnie z całą listą
już zaszłych niezwykłych zdarzeń udokumentowanych
niniejszą historią, jakich jest zbyt wiele aby nawet
dzisiejszy naukowiec mógł je uważać za zwykłe
"przypadki" czy "zbiegi okoliczności", taka inteligentna
wiadomość może kryć się w nagraniu praktycznie
każdego sygnału telepatycznego przechwyconego
przez instalację LIGO, włączając w to owo pierwsze
nagranie z 2015 roku. Dla mnie też NIE ma już żadnej
wątpliwości, że prędzej czy później wiadomość taka
do nas nadejdzie.
Czytając powyższą historię pierwszego etapu budowy
działającego telepatyzera na Ziemi, czytelnik zapewne
odniesie wrażenie, iż czyta scenariusz jakiegoś filmu
"science-fiction", a nie raport totaliztycznego naukowca
z tego co faktycznie się zdarzyło. Tymczasem wszystko
to prawda i w historycznym sensie wszystko to faktycznie
nastąpiło. Co ciekawsze, na bazie moich doświadczeń
życiowych jestem już pewien, że tego typu historie faktycznie
miały miejsce w przypadku wszystkich przewrotowo-istotnych
dla ludzkości wynalazków, przykładowo m.in. też w
przypadku wynalezienia i zbudowania aparatu filmowego
czy druku. Tyle tylko, że potrzebna jest ogromna odwaga,
aby w obliczu ludzkiego sceptycyzmu i tendencji do
szykanowania tych co mieli doświadczenia odmienne od
oficjalnie uznawanych za "normalne", narażać się innym poprzez
publiczne wyznanie prawdy i jej szczegółowe raportowanie
ku nauce i pożytkowi potomnych. Stąd dla większości
istotnych wynalazków naszej cywilizacji, zdarzenia takie
jak tu opisane NIE są historycznie dokumentowane -
co jednak wcale NIE oznacza, że NIE miały one miejsca.
U mnie jednak potrzeba ujawniania prawdy zdołała
przełamać opory wynikające ze zwykłego strachu przed
następstwami narażenia się ludziom wpływowym i lubującym
się w niedomówieniach. Stąd zdecydowałem się szczerze
opisać perypetie z budową pracującego telepatyzera na
Ziemi aż na szeregu swych stron internetowych i publikacji -
których przeczytanie rekomenduję dla poznania tej
niewygodnej dla niektórych i drażliwej prawdy. Przykładowo,
rekomenduję też punkt #K2 z mojej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
powtórzony na blogu
totalizmu
we wpisie numer #267 (adresy bloga totalizmu podane
są w punkcie #H5 poniżej na tej stronie). Szczegółowo
wyjaśnia on bowiem dlaczego roszczenia oficjalnej nauki,
że w 2015 roku nauka ta jakoby odkryła owe bezużyteczne
i faktycznie nieistniejące "fale grawitacyjne", upowszechniają
wśród ludzi wierutne kłamstwo wynikające albo z popełnienia
przez naukowców poważnego błędu, albo też z celowego
zwodzenia ludzi umotywowanego np. zamiarem uniknięcia
powołania się na kontrowersyjny w dzisiejszych środowiskach
oficjalnej nauki dorobek Pani Danieli Giordano i mój
dotyczący technicznie wysoce użytecznych "fal telepatycznych"
lub np. chęcią uzyskania nagrody Nobla za "modne" dziś
"oklaskiwanie staroci". (Odnotuj bowiem,
że zgodnie z ustaleniami mojego
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
w rzeczywistości "fale grawitacyjne" fizycznie NIE mają
prawa istnieć, bowiem ich pojawianie się wywoływałoby
niszczenie i zaniki grawitacji. Na dodatek, nawet gdyby
"fale grawitacyjne" istniały, byłyby one kompletnie bezużyteczne
dla naszej cywlizacji - wszakże aby np. przesyłać z ich
pomocą jakąś wiadomość, najpierw trzebaby uzyskać
inteligentną "współpracę" kosmicznych "czarnych dziur".)
Problem z upieraniem się przy tym kłamstwie polega też
m.in. i na tym, że dewalułuje ono rzeczywiste osiągnięcie
owych naukowców, jakim jest zbudowanie działającego
prototypu telepatyzera, zdolnego do technicznego
odbioru informacji przesyłanych "falami telepatycznymi".
Ponadto to upieranie się może m.in. spowodować, że w
następnym etapie historii rozwoju telepatyzerów, zamiast
skupiać się na budowie coraz doskonalszych wersji tych
telepatycznych urządzeń nadawczo-odbiorczych, ludzkość
będzie marnowała swój czas i wysiłek na pyskówki z
naukowcami mające na celu wymuszenie oficjalnego
uznania, iż fale telepatyczne istnieją i już zostały odebrane
przez instalację LIGO, a stąd że telepatia jest prawdą
i faktem jakie trzeba wykorzystywać dla rozwoju i dobra
ludzkości. Ów punkt #K2 z mojej strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm
wyjaśnia też szczegółowo, "dlaczego" wysoce intrygujące
podobieństwo budowy i zasady działania naukowej
instalacji LIGO do budowy i do działania opisywanej
tu "piramidy telepatycznej", oznacza iż owi naukowcy
faktycznie albo odebrali jakiś rodzaj
"hałasu telepatycznego"
prawdopodobnie generowanego przez pobliski reaktor
jądrowy czy próbną eksplozję atomową, albo też nawet
już odebrali nadaną nam falami telepatycznymi
inteligentną wiadomość
od tajemniczego darowiciela piramidy telepatycznej -
tyle że narazie NIE mają jeszcze "zielonego pojęcia",
iż to co odebrali może faktycznie zawierać w sobie
inteligentny przekaz. Na dodatek do omówionego
powyżej punktu #K2, rekomenduję też czytelnikowi
punkt #C2.1 z mojej innej strony o nazwie
free_energy_pl.htm.
Opisuje on m.in. zawziętą bitwę,
która wrze na Ziemi w sprawie zbudowania działającego
telepatyzera, zaś która jest prowadzona przez jakieś dwie
zewnętrzne moce, pierwsza z jakich to mocy, reprezentująca
"dobro", stara się pomagać, podpowiadać i poprawnie
ukierunkowywać ludzi, natomiast druga moc, reprezentująca
(lub symulująca) "zło", stara się nas zwodzić, przeszkadzać,
blokować, oszukiwać, kierować ludzi w ślepą uliczkę, itp.
Wszakże efekty tej bitwy odnotowywalnie i boleśnie dotykają
sobą każdego, kogo losy w jakikolwiek sposób są uwikłane
w sprawę zbudowania działającego telepatyzera na Ziemi.
Z zupełnie odmiennego punktu widzenia, oraz
znacznie bardziej skrótowo, powyższa historia
pierwszego etapu budowy na Ziemi działającego
"telepatyzera" opisana jest także w punkcie #I7 strony o nazwie
mozajski.htm.
#E2.
Budowa i podstawowe podzespoły "piramidy telepatycznej":
Wygląd zewnętrzny, ogólna konstrukcja,
oraz główne podzespoły piramidy telepatycznej
pokazane zostały na rysunku "Fot. #4".
Urządzenie to jest około 27.5 cm wysokie
{t.j. jego wymiar wynosi połowę tzw. "kubita
kosmicznego" - patrz "cc" z wzoru (G16)
w rozdziale G monografii [1/5]}. Składa się
na nie konstrukcja szkieletowa ("framuga")
lub "rama" (F) wykonana z drutu miedzianego,
oraz piramidalna "obudowa" (P) wykonana
np. ze szkła lub pleksiglasu. Rama (F) to
po prostu osiem prostych odcinków grubego
drutu miedzianego polutowanych lub wygiętych
tak aby uformowały one krawędzie piramidy.
Obudowa (P) to pięć płyt (jeden kwadrat i cztery
trójkąty równoboczne) ze szkła, pleksiglasu, lub innego
obojętnego magnetycznie, wytrzymałego i
mleczno-przeźroczystego materiału, sklejonych
hermetycznie razem tak aby uformować ściany
boczne i podstawę typowej piramidy. {Zauważ,
że w końcowym, działającym modelu tej piramidy,
obudowa ta musi być z mleczno-białego szkła
lub pleksiglasu, bowiem działanie tego urządzenia
oparte jest na interferencji światła - stąd przeźroczyste
ścianki pozwalałyby na dostęp optycznego sygnału
zakłócającego z zewnątrz. Jednak w pierwszych
prototypach co do których wiadomo że z całą
pewnością nie będą jeszcze działać, dla celów
eksperymentalnych korzystniej jest jeśli jej ścianki
będą kryształowo przeźroczyste.} Obudowa ta
obejmuje sobą (zamyka w sobie) ramę miedzianą
oraz wszystkie inne podzespoły i obwody tego
urządzenia, utrzymując w ten sposób próżnię
w jej wnętrzu. Piramida zawiera też w sobie cztery
"dyski" lub kręgi (D) wycięte z blachy aluminiowej.
Każdy z nich przyklejony jest do wewnętrznej strony
innej ścianki obudowy (P) piramidy, jednak tak
aby nie dotykać ani spirali (C) ani ramy (F).
{Kręgi (D) formują telepatyczne pudło rezonansowe
którego cztery 'deflektory' skupiają odfiltrowany
sygnał telepatyczny na krysztale kwarcowym (Q).
Teoria sugeruje też, aczkolwiek nie zostało to
zawarte w oryginalnym raporcie Pani Giordano,
że kręgi te pełnią również dodatkową funkcję
okładzin kondensatora powietrznego/próżniowego.}
Jeden z tych kręgów powinien posiadać niewielki
otwór w środku {aby narzucać ograniczenia na częstość
i konfigurację fali telepatycznej przenikającej do
środka piramidy, oraz aby definiować początkowe
warunki odbicia i rezonowania tej fali}. W środek
piramidy wstawiona jest "cewka" spiralna (C).
Nie może ona dotykać innych elementów,
szczególnie dysków (D). W centrum piramidy
{około 1/3 , lub ściślej 2/7, jej wysokości od
podstawy} zawieszony jest "kryształ" kwarcowy
(Q). Piramida zawiera też dwa "induktorki" (I1)
i (I2). Każdy z nich powstaje poprzez jednorodne
nawinięcie odpowiedniej liczby zwojów zaizolowanego
drutu na sztabkowy magnes stały. Następnym
podzespołem piramidy jest jej "tuba" próżniowa
(T) wypełniona w połowie zwykłą solą kuchenną,
w połowie zaś rtęcią. W czterech narożach
oryginalnej piramidy ustawione są cztery
pomniejszające się "kaskady" luster (M).
{Być może jednak że kaskady te raczej
powinny być umieszczone w środku każdego
z boków podstawy, tak aby były w stanie
tworzyć z wypolerowanymi powierzchniami
wewnętrznymi dysków aluminiowych rodzaj
zamkniętego obwodu świetlnego.} Na każdą
kaskadę luster składają się trzy lusterka o
zmniejszających się wymiarach. {Te cztery
kaskady, wraz z tubą (T), formują optyczną
przestrzeń interferencyjną ("interference cavity").
Przestrzeń ta służy optycznemu sprzężeniu
zwrotnemu pomiędzy bio-polem osoby używającej
daną piramidę a wzbudznymi w tej piramidzie
oscylacjami elektromagnetycznymi. Stąd w
piramidzie telepatycznej kaskady luster (M)
współdziałające z wydzielającą światło tubą
(T) pełnią funkcje "czujnika czy mikrofonu
telepatycznego" oraz "głośnika telepatycznego".}
Fot. #4 (K2 z [1/5]):
Kształt, konstrukcja i główne podzespoły "piramidy telepatycznej".
Rysunek ten przygotowano jakby wszystkie jej
elementy były przeźroczyste, t.j. poprzez
poszczególne podzespoły widoczne są elementy,
kształty i połączenia położone za nimi.
Piramida ta jest około 27.5 cm wysoka. Jej
obwody i podzespoły zamontowane zostały
w "obudowie" wykonanej ze szkła lub perspex'u.
Na jej główne podzespoły składają się: "rama"
(F) wykonana z drutu miedzianego, spiralnie
nawinięta stożkowa "cewka" (C) z drutu
miedzianego wstawiona do piramidy ale
nie dotykająca pozostałych podzespołów,
"kryształ kwarcowy" (Q) zawieszony w centrum
na około 1/3 wysokości piramidy od podstawy,
dwa niewielkie "induktorki" (I1) i (I2), jarząca
się "tuba" (T), cztery "dyski" (D1), (D2), (D3),
(D4) wycięte z blachy aluminiowej, każdy
przyklejony do innej wewnętrznej ścianki
obudowy, jeden z których (D1) posiada
niewielki otwór w środku, oraz cztery
"kaskady" luster (M1), (M2), (M3), (M4)
ustawione w narożach piramidy, każda
zawierająca po trzy lustra. Istota demonstrująca
tą piramidę poinformowała, że stosunki
pomiędzy podzespołami piramidy muszą
spełniać warunek harmoniczności.
Obudowa to pięć płyt ze szkła lub perspex'u
(jeden kwadrat i cztery trójkąty) sklejonych
hermetycznie razem tak aby uformować
ściany boczne i podstawę piramidy isometrycznej.
Obudowa ta obejmuje sobą (zamyka w sobie)
ramę miedzianą (F) oraz wszystkie inne
obwody i podzespoły tego urządzenia.
Umożliwia ona również utrzymywanie próżni
we wnętrzu piramidy. Miedziana rama (F)
to osiem prostych odcinków drutu miedzianego
zlutowanych na końcach lub tak wygiętych,
że formują one krawędzie piramidy. Tuba
(T) jest to zwykła ampułka szklana wypełniona
w połowie zwykłą solą kuchenną, w połowie
zaś rtęcią. Zalecane jest aby ta tuba, podobnie
jak wnętrze całej piramidy, utrzymywana była
pod próżnią. Induktorki (I1) i (I2) to dwa zwykłe
magnesiki sztabkowe z ciasno nawiniętymi na
nich cewkami indukcyjnymi. Każdy z dysków
(D) przyklejony jest do innej wewnętrznej ścianki
piramidy, formując w ten sposób komorę
rezonansową której cztery deflektory ogniskują
sygnał telepatyczny na krysztale (Q). Cztery
kaskady luster (M) umieszczonych w każdym
z naroży piramidy muszą kierować swe odbicia
na tubę (T) tak aby uformować z nią optyczną
przestrzeń interferencyjną sprzęgającą się z
wibracjami myślowymi przenoszonymi przez
bio-pole użytkownika.
#E3.
Działanie piramidy telepatycznej jako telepatyzera tłumaczącego
dwukierunkowo myśli i uczucia na fale telepatyczne modulowane językiem ULT:
Piramida telepatyczna działa w obu kierunkach.
W jednym z tych kierunków działa ona jako
telepatyzer nadawczy. W tym przypadku
(a) odbiera ona myśli i uczucia jej użytkownika
bezpośrednio z umysłu tego użytkownika,
(b) tłumaczy te myśli i uczucia użytkownika
na fale telepatyczne modulowane analogowo
w języku ULT, oraz (c) wysyła owe fale
telepatyczne w przestrzeń, tak aby mogły
one zostać odebrane przez innego użytkownika
dysponującego tak samo nastrojoną identyczną
piramidą telepatyczną. W kierunku odwrotnym
działa ona jako telepatyzer odbiorczy.
Znaczy najpierw (i) odbiera ona fale telepatyczne
modulowane analogowo w języku ULT dochodzące
do niej gdzieś z zewnątrz, potem (ii) tłumaczy te fale
na myśli i uczucia, w końcu (iii) wkłada te myśli
i uczucia bezpośrednio do głowy jej użytkownika.
Dzięki takiemu działaniu, dwie takie piramidy
telepatyczne identycznie nastrojone i trzymane
w jakiejś odległości od siebie przez dwie różne
istoty pozwalają aby istoty te "konwersowały"
myślowo ze sobą za pośrednictwem fal telepatycznych
i to bez użycia jakiejkolwiek mowy. Opiszmy
teraz oba kierunki działania tej piramidy.
#E3.1.
Działanie piramidy telepatycznej jako telepatyzera nadawczego:
Wyjaśnienie działania piramidy telepatycznej
jako telepatyzera nadawczego powinniśmy
rozpocząć od uświadomienia sobie że działanie
tego urządzenia jako
ogniwa telekinetycznego
powoduje zaistnienie w obwodzie jej rezonatora (R)
stojącej fali oscylacyjnej. Fala ta oscyluje "do" i
"z" cewki stożkowej (C) generując za pośrednictwem
tej cewki oscylacje magnetyczne. Oscylacje te
w przeciw-świecie wzbudzają wibracje
przeciw-materii jakie rozchodzą się jako
nośna fala telepatyczna. Aby fala ta zdolna
więc była do przenoszenia naszych myśli,
wystarczy ją odpowiednio wymodulować,
t.j. tak ukształtować aby nasze myśli zostały
na nią analogowo nałożone. Warto tutaj też
podkreślić, że taka fala nośna wytworzona
zostałaby przez obwody opisywanej tutaj
piramidy nawet gdyby nie zawierały one
w sobie ogniwa telekinetycznego, a jedynie
zasilane były z jakiegoś zewnętrznego
źródła energii pulsującym prądem
przemiennym o częstości zgodnej
z częstością jej rezonatora (R).
(Odnotuj, że ów "rezonator" (R)
wspominany powyżej to po prostu obwód
drgający uformowany z kondensatora
próżniowego oraz z induktorków "I1" i "I2"
owej piramidy. Z kolei kondensator próżniowy
powstaje w tej piramidzie poprzez wzajemne
oddziaływanie elektryczne dwóch elektrod,
mianowicie ramy "F" i cewki "C".)
Zrozumienie zasady analogowego modulowania
wytwarzanej przez piramidę fali nośnej myślami
i uczuciami użytkownika należy rozpocząć od uświadomienia
sobie, że proces naszego myślenia i czucia zawsze
powoduje powstawanie niezwykle subtelnych
wibracji w bio-polu otaczającym nasze ciało.
Wibracje te mogą już obecnie zostać zarejestrowane,
zaś przykładem instrumentów je ujawniających
jest encefalograf używany przez lekarzy do
rejestracji procesów myślowych lub przez
służby specjalne jako wykrywacz kłamstw.
Jeśli rozewrzemy obie ręce aby ująć w nie
omawianą piramidę, utworzą one obwód
naszego bio-pola w którym wibracje te
będą nieco silniejsze niż w innych obszarach.
Przy więc trzymaniu omawianej piramidy telepatycznej
w obu rękach jak to pokazano na "Fot. #2" i "Fot. #3",
wibracje bio-pola przenoszące nasze informacje
myślowe i uczuciowe rozprzestrzeniają się wzdłuż
osi pionowej tej piramidy. Jedyne co więc teraz
konieczne, to urządzenie jakie wychwyci te
wibracje bio-pola i zamoduluje nimi oscylacje
prądu w obwodach piramidy. Urządzenie
takie pełniłoby więc funkcję podobną do
funkcji mikrofonu w naszych dzisiejszych
nadajnikach radiowych.
Urządzeniem tym jest tuba (T) ze skierowanymi
na nią czterema kaskadami luster. Substancja
zawarta w tej tubie (t.j. mieszanina soli i rtęci
pod próżnią) wydziela światło. Światło to odbija
się z powrotem od luster, formując w ten sposób
optyczną przestrzeń interferencyjną szeroko
wykorzystywaną w optyce, działaniu laserów,
oraz tzw. "maserach". Poziom (wielkość)
interferencji wprowadzanej do światła przez
ową przestrzeń interferencyjną będzie się
zmieniał zgodnie z pulsowaniami
przenikającego ją bio-pola, a więc będzie on
odzwierciedlał procesy myślowe i uczucia mające
miejsce u użytkownika piramidy. Z kolei interferencje
wprowadzone do odbitej fali świetlnej wzbudzą
substancję zawartą w tubie powodując zmiany
w jej oddziaływaniu z przepływającym przez
tubę pulsującym prądem elektrycznym.
W efekcie więc końcowym tuba (T) modyfikowała
będzie (modulowała) przepływające przez nią
oscylacje prądu elektrycznego w takt myśli i uczuć
użytkownika. To z kolei spowoduje wyemitowanie
przez cewkę (C) opisywanej tu piramidy sygnału
telepatycznego przenoszącego te myśli.
Z powyższego jasno więc wynika, że tuba (T)
podczas pracy powinna rozbłyskać pulsującym
światłem jakiego migotanie będzie zgodne z
rytmem naszego myślenia i uczuć. Stąd podczas
użytkowania tuba ta będzie jednocześnie
sygnalizatorem (wskaźnikiem) poprawnego
działania całej piramidy.
#E3.2.
Działanie piramidy telepatycznej jako telepatyzera odbiorczego:
Omówienie działania piramidy telepatycznej
jako telepatyzera odbiorczego
rozpoczniemy od uświadomienia sobie
iż do jej wnętrza docierała będzie lawina
różnych wibracji przeciw-materii. Wibracje
te, za pomocą konfiguracji geometrycznej
czterech dysków (D) przyklejonych na
ściankach bocznych piramidy, ogniskowane
będą na krysztale kwarcowym (Q). Spośród
ogromnej różnorodności tych wibracji, w
telepatycznej komorze rezonacyjnej
uformowanej z tych czterech dysków
aluminiowych, stojącą falę formować
będą jedynie wibracje zgodne z częstością
własną tej komory (a więc jedynie wibracje
zgodne też z częstością drgań własnych
kryształu). Kryształ (Q) odbierze te wibracje,
zaś ich zawartość przekaże do rezonatora
piramidy "R" w formie wejściowych sygnałów
napięciowych. Ów rezonator "R" to po prostu
obwód drgający uformowany w piramidzie
telepatycznej z kondensatora próżniowego
oraz z induktorków "I1" i "I2" (obie elektrody
tego kondensatora próżniowego to po prostu
rama (F) oraz cewka (C) owej piramidy. W
rezonatorze (R) prąd pulsował będzie więc
nie tylko w takt nadawanych myśli użytkownika
piramidy - co wyjaśnia podrozdział #E3.1, ale
także i w takt sygnału przyniesionego przez
falę telepatyczną dochodzącą z zewnątrz.
Przy odbiorze tej fali kryształ kwarcowy (Q) pełni
więc funkcję jakby anteny odbiorczej przechwytującej
sygnały telepatyczne z przeciw-świata oraz
jednoczesną funkcję demodulatora tych sygnałów.
Aby jednak następnie przekazać odebrane myśli
bezpośrednio do głowy użytkownika, konieczne
jest dodatkowe urządzenie stanowiące odpowiednik
dzisiejszego "głośnika".
Funkcję owego "głośnika" pełni owa optyczna
przestrzeń interferencyjna powstała przez
złożenie tuby (T) z kaskadami luster (M).
W telepatyzerze tuba (T) jest więc zarówno
"mikrofonem" jak i "głośnikiem" (urządzenie
jakie wypełnia równocześnie obie takie funkcje
ja nazywam je "przeciwsobnikiem" - z uwagi
na najważniejszy atrybut użytej w jego roli
tuby). W tym celu wyzwala ona mechanizm
działania będący dokładną odwrotnością
poprzednio-omówionego jej działania jako
"mikrofonu". Moduluje ona bio-pole użytkownika
w takt pulsacji przepływających przez nią
oscylacji elektrycznych. Z kolei owe zmiany
bio-pola ujawniają się w umyśle użytkownika
właśnie jako "czyjeś myśli włożone do niego
od zewnątrz".
* * *
Znacznie szersze opisy piramidy telepatycznej
zawarte są w rozdziale K2 z tomu 9
monografii [1/5].
Z kolei działanie owej piramidy jako ogniwa
telekinetycznego opisane jest w podrozdziale
LA2.4 z tomu 10 monografii [1/5], a ponadto
wyjaśnione na dwóch odrębnych stronach
internetowych, mianowicie na stronie o
ogniwach telekinetycznych oraz o
telekinetycznych generatorach darnowej energii.
Osobom zainteresowanym w zbudowaniu
tego urządzenia polecam tamte opisy.
Jak prawdopodobnie każdy jest już tego
świadomym, dzisiejsza nauka nie jest w
stanie przewidzieć trzęsień ziemi zanim
one nastąpią. Nasze dzisiejsze instrumenty
inercyjne, nazywane "sejsmografami", wskazują
jedynie zaistnienie trzęsienia, jeśli trzęsienie
to już "potrząśnie" samym instrumentem.
Dlatego ujawniają one trzesienia ziemi
dopiero po fakcie - czyli kiedy
już dokona ono zniszczeń. Wprawdzie
jako "gesty uspokojenia" niektóre rządy
budują kosztowne "systemy wczesnego
ostrzegania", ponieważ jednak owe systemy
bazują właśnie na dzisiejszych sejsmografach
inercyjnych, potrafią one ostrzegać jedynie
z wyprzedzeniem rzędu sekund - czyli zbyt
krótkim aby pozwolić na efektywną ucieczkę.
Przykładowo, w artykule "Warning system
a lifesaver" (tj. "System ostrzegający chroni
życie") ze strony A14 gazety
The New Zealand Herald
(wydanie z poniedziałku (Monday), March 14, 2011),
wyjaśnione zostało, że najdoskonalszy na świecie
taki system, jaki zbudowany został w Japonii,
w chwili morderczego trzęsienia ziemi z piątku
dnia 11 marca 2011 roku dał ostrzeżenie z tylko
około jednominutowym wyprzedzeniem czasowym.
(Owo trzęsienie ziemi z Japonii opisane jest
w punkcie #C7 strony
seismograph_pl.htm.)
Jedna zaś minuta wyprzedzenia to zbyt mało
nawet aby choć tylko zbiegnąć po schodach
typowego dzisiejszego budynku biurowego.
W świetle powyższego jest rodzajem szoku kiedy
ktoś się dowie, że od niemal 2000 lat znane jest
na Ziemi urządzenie do wczesnego wykrywania
nadchodzących trzęsień ziemi, które jest tanie w
wykonaniu, było już sprawdzone w działaniu, oraz
które podnosi alarm z wielogodzinnym (a czasami nawet
i kilku-dniowym) wyprzedzeniem czasowym - pozwalającym
NIE tylko na ucieczkę, ale nawet na ratowanie swego
mienia. Urządzenie owo było zbudowane już tak
dawno temu jak w roku 132 AD (czyli niemal 2000
lat temu). Zbudował je chiński genialny astronom
i matematyk o nazwisku Zhang Heng.
Wprawdzie dzisiaj urządzenie to jest błędnie nazywane
Sejsmografem Zhang Henga,
jednak jego szerokie opisy i zdjęcia dają się łatwo
znaleźć w internecie jeśli w wyszukiwarkach nazwa
"Zhang Heng seismograph" użyta jest jako słowa
kluczowe. Historycznie zostało udokumentowane,
że urządzenie to było w stanie ostrzec o zbliżającym
się trzęsieniu ziemi na długi czas zanim owo
trzęsienie uderzyło. Instrument tego geniusza
jest aż tak zaawansowany, że - jak wyjaśnię
to w dalszej części tego opisu, nawet dzisiaj
wyprzedza ono stan naszej obecnej "ateistycznej
nauki ortodoksyjnej" o co najmniej dalsze 100 lat.
Aby było jeszcze bardziej interesujące, sprawiedliwy
Bóg tak ostatnio kierował wydarzeniami, że zanim
jakieś miasto lub kraj było uderzone niszczycielskim
trzęsieniem ziemi, najpierw jego uniwersytet
otrzymywał ofertę zbudowania u siebie tego
urządzenia ostrzegającego - po szczegóły
patrz punkt #I1 strony o nazwie
seismograph_pl.htm.
Przykładowo, na wiele lat przedtem zanim
zabójcze trzęsienie ziemi uderzyło w miasto
Christchurch - tak jak opisuje to punkt #C6 strony
seismograph_pl.htm,
połowy wielkości replika tego cudownego
urządzenia znalazła się w Nowej Zelandii.
Do 2010 roku mogła ona nawet być
oglądana m.in. w narodowym muzeum nazywanym
Te Papa,
a znajdującym się w Wellington. Niestety,
zaraz po owym zabójczym trzęsieniu ziemi
z Christchurch, replika ta niespodziewanie
i raptownie została usunięta z aktywnej
wystawy w Te Papa. Prawdopodobne powody
tego usunięcia opisuje wyjaśnienie z punktu
#R2 strony o nazwie
quake_pl.htm -
streszczone też w podpisie pod "Fot. #D1" ze strony o nazwie
seismograph_pl.htm.
To jej usunięcie najwyraźniej dowodzi, że
z powodów opisanych szerzej w punktach
#R1 do #R7 strony o nazwie
quake_pl.htm,
dzisiejsza "ateistyczna nauka ortodoksyjna" odmawia
podjęcia badań i rekonstrukcji tego telepatycznego
aparatu. Tymczasem ja osobiście wierzę, że
oryginalne urządzenie jakie owa replika imituje,
było jednym z "technicznych cudów świata".
Gdyby w Wellington znajdowało
się oryginalne takie urządzenie,
Nowa Zelandia mogłaby dumnie stwierdzić,
że jest ono najbardziej zaawansowanym
urządzeniem technicznym na nowozelandzkiej
ziemi, oraz jednym z kilku nielicznych
cudów technicznych naszej planety.
Urządzenie Zhang Henga faktycznie było skonstruowane
w formie ozdobnej fontanny - patrz fotografia z "Fot. #5"
poniżej. Kiedy też żadne trzęsienie ziemi nie
nadchodziło, urządzenie to działało również
jako ozdobna fontanna. Główny zbiornik na
wodę owej fontanny miał kształt parabolicznej
komory antenowej wykonanej z blachy miedzianej.
Kształt ten w przekroju pionowym przypominał
kształt dzisiejszych parabolicznych anten satelitarnych.
Miał on tą cechę, że skupiał on dokładnie w
swoim centrum większość promieniowania
jakie docierało do owej komory antenowej z
dowolnego miejsca na Ziemi gdzie właśnie
gotowało się jakieś trzęsienie ziemi. Do obwodu
bocznych ścianek tej komory antenowej przymocowanych
było osiem pysków smoczych, z których wypływała
woda. W każdym z tych pysków znajdowała się
ciężka metalowa "perła". Pod każdym zaś z tych
pysków smoczych ustawiona była mosiężna żaba,
która faktycznie była głośnym dzwonem ulanym
w kształcie żaby. Strumienie wody wylewające się
z pysków smoczych zakreślały w powietrzu łuk,
wpadając w otwarte pyski owych żab. Kiedy
jednak nadchodziło trzęsienie ziemi, wówczas
owa ciężka metalowa perła trzymana w pysku
smoka od strony z której nadchodziło to trzęsienie,
wypadała wraz z wodą i uderzała w mosiężną
żabę poniżej. Jej uderzenie powodowało, że
żaba (która faktycznie była głośnym dzwonem)
wydawała bardzo głośny dźwięk dzwoniący.
Dźwięk ten był właśnie alarmem ostrzegającym
o nadchodzącym trzęsieniu ziemi.
Zasada działania opisywanego tutaj
urządzenia została szczegółowo wyjaśniona
w moim referacie na konferencję ICST-2005
(o "zasadach zdalnego wykrywania")
dostępnym pod adresem internetowym
www-ist.massey.ac.nz/conferences/icst05/proceedings/ICST2005-Papers/ICST_112.pdf.
Tutaj więc jedynie podsumuję ją skrótowo. Zasada
ta bazuje na indukowaniu falami telepatycznymi
zdecydowanych różnic w tarciu wody wypływającej
z pysków owych smoków. W normalnym bowiem
przypadku, kiedy żadne silne trzęsienie ziemi
nie gotuje się w pobliżu tego urządzenia, woda
jaka wypływa z pysków owych smoków formuje
tzw. "wypływ laminarny". Wypływ ten jest doskonale
znany z małego tarcia. Woda ta swoim tarciem
nie jest więc w stanie wyrzucić ciężkich metalowych
pereł leżących w owych pyskach w równowadze
chwiejnej. Kiedy jednak gdzieś w pobliżu zaczyna
się gotować trzęsienie ziemi, tarcie warstw skalnych
indukuje potężne fale telepatyczne które docierają
do komory antenowej owej fontanny. Paraboliczny
kształt owej komory ogniskuje owo promieniowanie
na wlocie do jednej z rur doprowadzających wodę
do pyska smoka leżącego po stronie z której dane
trzęsienie ma nadejść. Energia tego promieniowania
telepatycznego zamienia teraz wypływ wody z owego
pyska z poprzedniego "wypływu laminarnego" na
tzw. "wypływ burzliwy". Wypływ zaś burzliwy ma już
na tyle duże tarcie, że wyrzuca on perłę z pyska
tego smoka. Z kolei upadająca perła podnosi alarm
dźwiękowy informujący wszystkich że trzęsienie
ziemi właśnie nadchodzi. Ludzie mają więc czas
aby uciec z budynków zagrożonych zawaleniem
przez to trzęsienie ziemi.
Niefortunnie dla nas wszystkich, oryginalne
urządzenie Zhang Heng'a zostało zniszczone.
(Nie powinno to dziwić, zważywszy co o
diabolicznych symulacjach UFOnautów wyjaśniłem na stronie
ufo_pl.htm.)
Do naszych czasów przetrwały jedynie laickie
opisy ludzi którzy widzieli je w działaniu, jakie
wyjaśniają nam jak ono wyglądało. Jednak
kluczowe szczegóły działania tego urządzenia
pozostają nieznane. Szczegóły te, niestety,
muszą być wynalezione i wypracowane całkowicie
od początku (na szczęście ja jestem bardzo
dobry w takim powtórnym wynajdowaniu).
Dlatego też począwszy od słynnego 19-wiecznego
wynalazcy angielskiego, Dra John'a Milne,
który zbudował swój własny sejsmograf używany,
między innymi, w Nowej Zelandii, najróżniejsi
naukowcy ortodoksyjni spekulowali jak ów
"Zhang Heng seismograph" może działać.
Ponieważ patrzyli oni na owo urządzenie z
perspektywy ich własnej wiedzy, wyjaśniali
jego działanie na taki sam sposób jak działanie
dzisiejszych sejsmografów. Mianowicie, zgodnie
z nimi, urządzenie to wykorzystuje siły inercji
do wzniecania alarmu. Jedna z takich
wydedukowanych konstrukcji tego urządzenia,
pokazana została na rysunku dostępnym pod
adresem internetowym
international.tamu.edu.
W ich więc zrozumieniu, to cudowne urządzenie
działa niemal tak samo jak obecne sejsmografy.
Na podstawie tamtych spekulacji wykonali oni też
dzisiejsze repliki owego urządzenia. Jednak moje
własne badania nad ową repliką z Wellington,
a także analizowanie tego co wiem na temat
urządzenia Zhang Heng'a, wskazują jednoznacznie
że założenia które dzisiejsi naukowcy przyjmują
są całkowicie błędne. Wszakże starają się oni
opisać owo cudowne urządzenie jako prymitywną
wersję dzisiejszych sejsmografów działających
na zasadzie sił inercji. Tymczasem w rzeczywistości
urządzenie to wykorzystuje doskonałą wśród
starożytnych Chinczyków wiedzę na temat "chi",
lub - jak my dzisiaj je nazywamy - "fal telepatycznych".
Owo błędne wyjaśnienie inercyjne naukowców
ortodoksyjnych nie ujawnia pełnych możliwości
tego cudownego urządzenia, a na dodatek
wprowadza wiele konfuzji. Ponadto z powodu
swojej błędności, uniemożliwia ono zbudowanie
protypu który by zadziałał. (Wszystkie kopie
tego cudownego urządzenia które zbudowane
zostały przez dzisiejszych naukowców odmówiły
działania! Powodem było że dla nich wszystkich
naukowcy ci zakładali zupełnie błędną zasadę
działania opartą na siłach inercji zamiast "chi".)
Ja sam interesuję się tym urządzeniem od 1993
roku, czyli od czasów kiedy podczas swojej profesury
w Malezji usłyszałem o nim po raz pierwszy od
zaprzyjaźnionych Chińczyków. Niestety, nie zdołałem
wówczas ustalić gdzie jego oryginał się znajduje,
nie stać zaś mnie było aby polecieć do Chin i tam
go poszukiwać (dopiero niedawno dowiedziałem
się że jego oryginał został zniszczony). Jednak
skoro
Dr Pająk
nie mógł przybyć do sejsmografu,
sejsmograf przybył do Dra Pająka. W 2003 roku
całkiem niespodziewanie dla siebie znalazłem to
urządzenie w muzeum "Te Papa" odległym jedynie
o kilka kilometrów od mojego ówczesnego mieszkania.
Natychmiast też poddałem je analizom funkcjonalnym.
W wyniku swoich badań rozpracowałem odmienne
wyjaśnienie dla zasady działania dla "Zhang Heng
Seismograph". Wyjaśnienie to już opisałem parę
paragrafów wyżej, oraz streściłem je także w podpisie
pod ilustracją "Fot. #5". Jest ono całkowicie odmienne
od tych zaproponowanych przez innych naukowców.
Bierze ono bowiem pod uwagę działanie fal telepatycznych,
na którym oryginalne urządzenie Zhang Heng'a
bazowało. Jak bowiem się okazuje, starożytni
Chińczycy wiedzieli znacznie więcej od nas o
falach telepatycznych. Referowali oni do nich
wówczas jako do energii "chi". Ponadto cała ich
wiedza na temat tzw. "feng schui" to faktycznie
wiedza o następstwach oddziaływania na losy
ludzi określonych rodzajów fal telepatycznych.
Stąd moje wyjaśnienie dla działania tego urządzenia
ujawnia, że do wykrywania trzęsień ziemi zaprzegnięte
w nim zostały włąśnie fale telepatyczne (chi).
To zaś umożliwiało aby trzęsienia te wykryć
na długi czas zanim zdołają one do
nas dotrzeć i dokonać zniszczeń.
Zgodnie z moimi oszacowaniami, opisany tu
telepatyczny wykrywacz nadchodzących trzęsień ziemi
wyprzedza stan dzisiejszej nauki ortodoksyjnej
o co najmniej 100 lat. Jest tak ponieważ nauka
ortodoksyjna potrzebuje co najmniej 50 następnych
lat aby się nauczyć czym właściwie są fale telepatyczne,
potem potrzebuje następnych 30 lat aby się nauczyć,
że nadchodzące trzęsienia ziemi zawsze wysyłają
ostrzeżenie uprzedzające - które przyjmuje właśnie
postać wiązki potężnych fal telepatycznych
(odbieranych w wyprzedzeniem
m.in. przez zwierzęta), a potem
jeszcze co najmniej 20 lat aby zbudować pracujące
urządzenie telepatyczne jakie wykorzystywałoby
tą wiedzę dla ostrzegania ludzi o nadchodzącym
trzęsieniu ziemi. Stąd dawniej (tj. przed 2010 rokiem),
jeśli ktoś był już w Nowej Zelandii, wówczas ja
sugerowałem aby wstąpił do muzeum nazywanego
Te Papa
i zobaczył na własne oczy ten starożytny cud
techniki, jaki na Ziemi zapewne zostanie zbudowany
nie wcześniej niż za jakieś 100 lat. (Technicznie
mógłby on być zbudowany już obecnie. Niefortunnie,
dzisiejszy wrogi dla nowych idei klimat naukowy
czyni to niemożliwym.)
Przy okazji omawiania tego cudownego urządzenia
w podrozdziale K6.1 z tomu 9
monografii [1/5],
przytaczam tam także kilka istotnych powodów,
dlaczego urządzenie to NIE miało prawa działać
na zasadzie inercji - czyli działać tak jak je obecnie
wyjaśniają ortodoksyjni naukowcy, a faktycznie
musiało działać na zasadzie fal telepatycznych
(tj. "chi"). Oto najważniejsze z owych powodów:
1.
Kształt. Wyprodukowanie w starożytności
komory rezonansowej o kształcie parabolicznego
lustra wklęsłego, o zarysie identycznym do
dzisiejszych satelitarnych anten telewizyjnych
było bardzo kosztowne i trudne. Zhang Heng nie
ukształtowalby więc swego urządzenia w aż tak
trudny sposób, gdyby użyta zasada działanie
tego nie wymagała. Tymczasem tylko urządzenie
działające na "chi" wymaga ściśle parabolicznego
kształtu. Urządzenia zaś działające na zasadzie
sił inercji (tak jak nasze dzisiejsze sejsmografy)
mogą mieć obudowę o dowolnie prostym kształcie,
np. zwykłej skrzynki.
2.
Fontanna. Jeśli owo urządzenie działa na zasadzie
sił inercji, wówczas wcale nie musiało być budowane
jako fontanna. Wszakże woda jedynie psułaby jego
inercyjne działanie. Jednak woda jest absolutnie
konieczna dla wykorzystania fal telepatycznych (tj. "chi").
3.
Położenie głów smoczych w połowie wysokości fontanny.
Gdyby ten instrument działał na zasadzie sił inercji,
wówczas wyloty dla strumieni wody wcale nie powinny
być wbudowane w połowie wysokości komory antenowej.
Wszakże gdyby wyloty dla wody były tuż przy dnie
komory antenowej wówczas uzyskiwane byłoby wyższe
ciśnienie wylotu, a stąd fontanna taka działałaby znacznie
lepiej. Za to wyloty wody w połowie wysokości komory
antenowej są absolutnie konieczne dla wykorzystania
fal telepatycznych. Wszakże właśnie w połowie wysokości
znajduje się punkt ogniskowy w jakim fale te są skupiane
przez krzywiznę komory antenowej.
4.
Chi. Starożytni Chinczycy znali doskonale własnosci
"chi" (tj. fal telepatycznych). Jednak niemal nie posiadali
żadnej wiedzy na temat mechnanicznych drgań gruntu
i na temat sił inercji.
5.
Symetria. Urządzenia pracujące na zasadzie
drgań inercyjnych działaję symetrycznie - jako że
wibracje są zawsze symetryczne. Doskonale widzimy
to na dzisiejszych sejsmografach, w których rysowana
linia zawsze wychyla się o niemal tą samą wartość w
obu kierunkach z punktu równowagi. Stąd gdyby
urządzenie Zhang Heng'a pracowało na zasadzie
inercji, wówczas dwie (a nie jedna) "perły" musiałyby
zawsze wypadać z pysków smoków po przeciwstawnych
stronach urządzenia. Z kolei fale telepatyczne (tj. "chi")
powodowałoby że tylko jedna "perła" wypadała z pyska
tylko jednego smoka. Starożytne opisy efektów działania
tego urządzenia wyjaśniają, że zawsze wypadała z niego
tylko jedna "perła".
6.
Alarm dźwiękowy. Omawiane urządzenie służyło
podnoszeniu alarmu dźwiękowego - to właśnie dlatego
używało ono żab jakie wydawały głosny dźwięk bicia
w dzwon. Gdyby jednak było to urządzenie inercyjne,
wówczas podnosiłoby ono hałas tylko kiedy trzesienie
ziemi już nim wstrząsnęło. Jednak alarm w takim
przypadku wcale nie byłby już potrzebny, bowiem
towarzyszyłby on doskonale dla każdego widocznym
oznakom trzęsienia ziemi, takim jak np. zawalanie
się budynków, przesuwanie się i upadanie mebli,
kołysanie się podłogi, itp. Jedyne więc uzasadnienie
dla użycia alarmu dźwiękowego jest, jeśli był on
podnoszony na jakis czas przed nadejściem
właściwego trzęsienia ziemi, czyli jeśli urządzenie
to działało na zasadzie fal telepatycznych (tj. "chi").
Fot. #5 (K6 z [1/5]):
Powyższe zdjęcie pokazuje telepatyczny wykrywacz nadchodzących
trzęsień ziemi - tj. instument zdolny do odbierania fal
telepatycznych wysyłanych przez gotujące się trzęsienie
ziemi i do zdalnego podniesienia alarmu na wiele godzin
lub nawet dni przed tym
zanim trzęsienie to uderzy.
Jak też to wyjaśniłem i udokumentowałem w punkcie #I1
strony o nazwie
seismograph_pl.htm,
Bóg pokierował zdarzeniami aż tak "sprawiedliwie",
"fair" i aż tak "samoregulująco się", że uniwersytety
wszystkich miast i krajów które już wkrótce miały
być uderzone morderczymi trzęsieniami ziemi,
najpierw otrzymały oferty i plany zbudowania u
siebie powyższego urządzenia wczesnego ostrzegania.
(Odnotuj, że znacznie bardziej dokładny opis
tego niezwykłego urządzenia zawarty jest
na odrębnej stronie internetowej o nazwie
seismograph_pl.htm.)
Zajmnie to nie mniej niż jakieś 100 dalszych lat
zanim dzisiejsza nauka ortodoksyjna nauczy się
jak budować takie urządzenia. Szokująco jednak
urządzenie takie zostało już zbudowane w starożytnosci
przez chińskiego geniusza o nazwisku Zhang Heng.
Wykorzystuje ono starożytną wiedzę chińską o tzw.
chi (czyli o "falach telepatycznych") dla
wzniecania wczesnych alarmów ostrzegających
przed nadciągającym trzęsieniem ziemi. Owe "chi"
czyli "fale telepatyczne" które ono wykorzystuje w
swoim działaniu, można sobie wyobrażać jako
rodzaj dźwięku lub światła, który:
(1) propagowany jest w odmiennym świecie,
(2) rozchodzi się z nieskończenie dużą szybkością,
(3) każdy obiekt jest dla niego przeźroczysty, stąd
przenika on przez obiekty nawet tak ogromne jak
ziemia czy słońce, oraz (4) częściowo odbija się
on od praktycznie każdej powierzchni.
Nowa Zelandia otrzymała replikę tego cudownego
instrumentu od zarządu miasta Beijing (Pekin)
w Chinach. Owa replika jest jedną z pierwszych
jakie udostępnione zostały poza granicami Chin.
W latach 2003 do 2010 mogła ona być oglądana
w narodowym muzeum Nowej Zelandii zwanym
Te Papa
z Wellington - stolicy kraju. Niestety, około czasu
potężnego trzęsienia ziemi które zniszczyło niedalekie
Christchurch, a które opisane jest w punkcie #C5
strony o nazwie
seismograph_pl.htm,
instrument ten został raptownie usunięty z aktywnej
wystawy. Czy jest możliwym że jego nagłe usunięcie
zostało spowodowane np. zakłócającym spokój
"nadprzyrodzonym" zachowaniem się tego instrumentu
już na kilka dni zanim owo trzęsinie ziemi uderzyło
w Christchurch - niestety, nie leży w moich
możliwościach ustalenie prawdziwych powodów
tego usunięcia. Więcej informacji na ten temat
w podpisie pod "Fot. #D1" na stronie
seismograph_pl.htm.
Powyższe zdjęcie ilustruje również zasadę
działania urządzenia Zhang Henga. Jak to
wyraźnie widać z tego zdjęcia, urządzenie Zhang
Heng'a przyjmuje postać metalowej fontanny,
w której woda wylewa się z pysków ośmiu smoków
wprost do otwartych ust ośmiu spiżowych żab
(ropuszek) czekających poniżej. Smoki są
przymocowane do komory antenowej w kształcie
zbliżonym do dzisiejszych anten satelitarnych
oraz wypełnionej wodą. Osiem wlotów do rur
które doprowadzają wyciekającą wodę,
umieszczonych jest w pobliżu centrum tej komory.
Z tych punktów wlotu, woda doprowadzana jest
do ośmiu dysz wylotowych tej fontanny, jakie
ukształtowane są ozdobnie na podobieństwo
pysków smoczych, oraz rozmieszczone w
równych odstępach naokoło obwodu komory
rezonansowej. Pionowe umiejscowienie i
konfiguracja owych wlotów, rur, oraz pysków
smoczych jest tak dobrane, że woda jaka
przez nie przepływa wykazuje to co nauka
hydromechaniki nazywa przepływem
laminarnym. Aby być w stanie dokładnie
dostroić konfigurację pysków smoczych oraz
intensywność przepływu laminarnego wody,
specjalny pionowy drążek sterowniczy umieszczony
jest w centrum komory rezonansowej. Ów
drążek połączony jest ze szczękami poszczególnych
smoków za pośrednictwem układów dźwigni.
Mechanizm owego drążka i dźwigni służy
doregulowaniu siły przepływającej wody do
poziomu wymaganego dla wyrzucenia danej
"perły" z pyska trzymającego ją smoka. Dlatego
mechanizm ten służy także do regulowaniu
mocy trzęsienia ziemi jaka jest wymagana
aby podnieść alarm. Pechowo jednak,
dzisiejsi ortodoksyjni naukowcy interpretują
ów drążek jako inercyjny mechanizm wyzwalający,
podobny do tego używanego w dzisiejszych
sejsmografach.
Aby wszcząć alarm poprzedzający trzęsienie
ziemi, w pysku każdego smoka umieszczona
jest ciężka metalowa "perła". Wielkość, ciężar,
oraz kształt tej perły jest tak dobrany, że w
normalnym przypadku laminarny przepływ
wody nie wyrzuca jej z pyska danego smoka.
Jednak tzw. "przepływ burzliwy" powoduje
wypadnięcie tej perły z pyska smoka i jej
wpadnięcie do otwartego pyska żaby siedzącej
poniżej owego smoka. Miedziana komora
antenowa posiada tak zaprojektowaną
krzywiznę swoich parabolicznych ścianek
bocznych, że ścianki te formują dla fal
telepatycznych rodzaj "lustra parabolicznego".
(Starożytni Chińczycy doskonale byli obznajomieni
z falami telepatycznymi, jakie oni nazywali "chi".)
Owo lustro paraboliczne odbija fale telepatyczne
i koncentruje je na wlotach do rur które
dostarczają wodę do pysków poszczególnych
smoków z przeciwstawnej strony komory.
W normalnych jednak okolicznościach,
owe fale telepatyczne mają zbyt małą energię,
a ponadto zbyt mała amplitudę oraz niewłaściwą
częstotliwość, aby zakłócić przepływ laminarny
wody przez usta któregokolwiek ze smoków.
Jeśli jednak nadciąga trzęsienie ziemi,
wówczas trzęsienie to wzbudza potężne
spiętrzenie fal telepatycznych ("chi"). Fale
te mają energię oraz częstotliwość do jakiej
komora antenowa została dostrojona. Amplituda
i energia owych fal skoncentrowana na
wlocie do rury która doprowadza wodę
do pyska określonego smoka jest wystarczająco
silna do zakłócenia "przepływu laminarnego"
wody, oraz do przemienienia tego przepływu
w tzw. przepływ burzliwy. Jak nauka
hydromechaniki nas uczy, przepływ burzliwy
formuje znacznie wyższe siły oporu i tarcia
niż przepływ laminarny. Stąd ów przepływ
burzliwy jest w stanie wyrzucić perłę z pyska
danego smoka. Perła wpada do pyska żaby
siedzącej poniżej. Z kolei owa żaba jest faktycznie
rodzajem głośnego spiżowego dzwonu. Stąd,
jeśli ciężka metalowa "perła" wpada do niego,
dzwon ten wydaje bardzo głośny sygnał alarmu
na zbliżające się trzęsienie ziemi. Stąd każdy
wie, że potężne trzęsienie ziemi nadchodzi,
każdy przygotowuje się więc na jego nadejście.
Ponieważ krzywizna komory antenowej
odbija fale telepatyczne jak wklęsle lustro z
powrotem w kierunku z którego one nadeszły,
pojedyncza perła która wypada z pyska
smoczego wskazuje także dokładny kierunek
z jakiego owo trzęsienie ziemi wkrótce nadejdzie.
Stąd urządzenie pokazane powyżej nie tylko że
informuje iż potężne trzęsienie ziemi właśnie
nadchodzi, ale także informuje z jakiego kierunku
ono wkrótce przybędzie (stąd także czy np.
jest ono w stanie wzbudzić fale tsunami,
obsuwiska ziemi, itp.).
Jeszcze bardziej precyzyjne opisy konstrukcji
i działania powyższego urządzenia znajdują
się w podrozdziale K6.1. z tomu 9 monografii
[1/5]. Z kolei informacje na temat fal telepatycznych
jakie dobrze jest poznać dla lepszego zrozumienia
działania tego urządzenia zawarte są w podrozdziale
H7.1 z tomu 4 monografii [1/5]. (Monografia [1/5]
dostępna jest nieodpłatnie za pośrednictwem
niniejszej strony internetowej.)
* * *
Opisany powyżej telepatyczny sejsmograf
wnosi możliwość uratowania od niechybnej
śmierci niezliczone liczby ludzi którzy żyją
na obszarach jakie w przyszłości dotknięte
zostaną gwałtownymi trzęsieniami ziemi.
Ponadto posiada on ogromny potencjał
komersyjny. Jeśli więc jego cena zdoła
zejść do poziomu dzisiejszych domowych
wykrywaczy dymu, niemal każda rodzina
będzie chciała go posiadać w swoim mieszkaniu.
Wszakże z wyprzedzeniem wystarczającym
dla skutecznej ucieczki, ostrzegał on ją będzie
przed ewentualnie nadchodzącym trzęsieniem
ziemi. Dlatego obecnie, kiedy jego prawdziwa
zasada działania jest już poznana, czas
abyśmy zakasali rękawy, przetłumaczyli tą
zasadę działania na dzisiejszy poziom
technologii, oraz podjęli seryjną produkcję
tysięcy takich urządzeń.
"Seismograf Zhang Henga" jest opisany w całym
szeregu źródeł. Niezależnie od powyższego opisu
omawia go również podrozdział K6.1 z tomu 9
monografii [1/5],
jak również odrębna strona internetowa poświęcona
wyłącznie temu
sejsmografowi.
Z szeregu danych na które natrafiłem w
swoich dotychczasowych badaniach, wynika
dosyć jednoznacznie że opisane powyżej
przełomowe urządzenia techniczne wcale
nie są jedynymi które sprzyjająca ludzkości
totaliztyczna
cywilizacji wysłała nam w darze, oraz
które faktycznie zostały zbudowane na
Ziemi. Ja osobiście wierzę, że na Ziemi
istniało cały szereg takich technicznych
cudów świata. Przez cuda owe rozumiem
już zbudowane i sprawdzone w działaniu urządzenia
techniczne, jakich zasada działania znacząco
przekracza stan wiedzy, nauki i techniki
na Ziemi w czasach kiedy zostały one zbudowane.
Teoretycznie więc rzecz biorąc, ludzie powinni
być w stanie zbudować te urządzenia dopiero
w odległej przyszłości w stosunku do czasów
kiedy faktycznie się one pojawiły. Ich przedwczesne
pojawienie się na Ziemi jest więc dla nas
rodzajem znaku, na jaki powinniśmy zacząć
zwracać uwagę. Oto najważniejsze z owych
"technicznych cudów świata" o jakich istnieniu
do chwili obecnej zdołałem się już dowiedzieć:
#1. Thesta-Distatica. Jest to
telekinetyczny generator darmowej energii.
Działający prototyp tego generatora znajduje się w
posiadaniu szwajcarskiej Komuny "Methernitha"
(po jego szersze opisy patrz podrozdział LA2.3
z tomu 10 monografii [1/5]).
Wytwarza ona darmową energię elektryczną dosłownie
z niczego, poprzez pozyskiwanie, za pośrednictwem
zjawiska technicznej
telekinezy
(będącej odwrotnością dla zjawiska tarcia), energii
cieplnej zawartej w otoczeniu oraz zamienianie tej
energii w elektryczność.
#2. Radio kryształkowe.
Jak to wyjaśniłem dokładnie w punktach
#G1 i #H2 odrębnej strony internetowej o
ogniwach telekinetycznych,
ponad pół wieku temu na Ziemi produkowane
już były prymitywne prototypy
telekinetycznych generatorów darmowej energii.
Prototypy te nazywano "radiami kryształkowymi".
Działały one doskonale produkując darmową
elektryczność - tyle że w niewielkich ilościach.
Faktycznie to były one jedynymi urządzeniami
dotychczas produkowanymi masowo na Ziemi, które
nie wymagały żadnej baterii ani innego zasilania
w energię, a na przekór tego poprawnie wykonywały
swoją pracę. Czyniły to właśnie ponieważ zawierały
wbudowaną w siebie prymitywną wersję ogniwa
telekinetycznego opisywanego na odrębnej stronie o
ogniwach telekinetycznych.
Eksperci elektroniki wyjaśniają ów brak
potrzeby dla zewnętrznego zasilania w
energię w owych "radiach kryształkowych",
poprzez twierdzenie że jakoby owe radia
pobierały z anteny potrzebną im moc.
Jednak, ja nigdzie nie mogę znaleźć
opisów jakichkolwiek badań eksperymentalnych
które by raportowały o kimś kto faktycznie
pomierzył pobór mocy z anten owych
radioodbiorników, oraz wykazał że ów
pobór rzeczywiście pokrywa konsumpcję
energii jaka w nich ma miejsce.
Problem bowiem, na jaki staram się tutaj
zwrócić uwagę, polega na tym, że skoro
faktycznie nikt nigdy nie dokonał
eksperymentalnej weryfikacji iż radia
kryształkowe rzeczywiście pokrywają z
anteny swoje zapotrzebowanie na energię,
w praktyce mogą one równie dobrze działać
właśnie ponieważ ich obwody wyzwalały
zjawisko odwrotności tarcia które jest
podstawą działania ogniw telekinetycznych.
Tyle tylko, że eksperci elektroniki
po prostu nie zdają sobie sprawy
z tego ogromnie istotnego faktu.
Jest również dosyć znaczące, że poza
owymi "radiami kryształkowymi" nigdy
nie udało się zbudować jakichkolwiek
innych urządzeń elektronicznych które
by pokrywały swoje zużycie energii z
anteny.
Obecnie wystarczy jedynie aby owe stare prototypy
radioodbiorników kryształkowych odpowiednio
udoskonalić, a otrzyma się ogniwa telekinetyczne
pełnej wydajności i mocy. Do dzieła więc, bo
bez nich nasza cywilizacja pomału obumiera.
W punkcie #H1 owej strony o
ogniwach telekinetycznych
zaproponowane zostało dokładnie, krok po kroku,
jak w najprostszy oraz w najszybszy sposób
tak przetransformować "radio kryształkowe"
aby wypracować z jego obwodów konstrukcję
i działanie ogniwa telekinetycznego generującego
zatrzęsienie darmowej energii.
#3. Mechanizm z
Antikythera. Był to analogowy
komputer astronomiczny który umożliwiał wyznaczanie
położeń ciał niebieskich, daty zaciemnień, itp. Analizy
wskazują że przykładowo był on w stanie uwzględniać
niejednorodności w ruchu orbitalnym Księżyca z precyzją
większą niż wiele dzisiejszych programów komputerowych.
Komputer ten zbudowany był pomiędzy latami 100 a 150
BC, prawdopodobnie przez greckiego astronoma o nazwisku
Hipparchos z wyspy Rhodes. Miał on wymiary 33x16x10 cm.
Odkryto 30 kół zębatych z brązu z jakich się składał -
aczkolwiek uważa się w rzeczywistości posiadał ich co
najmniej o 7 więcej (część z nich zaginęła). W roku
1900 odkryto go we wreku starożytnego statku rzymskiego koło wyspy
Antikythera
(w połowie drogi pomiędzy Peloponnese a Crete). Na
początku listopada 2006 roku ukazał się na jego temat
artykuł w "Nature", który następnie był streszczony w
dwóch nowozelandzkich gazetach, mianowicie w artykule
"Ancient Greek computer yields its secrets" ze strony B3
nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z soboty (Saturday), December 2, 2006, a także
artykule "Ancient computer found on seabed" ze strony B4
nowozelandzkiej gazety
The New Zealand Herald,
wydanie datowane w piątek (Friday), December 1, 2006.
#4. Wieczna lampka.
Nieprzerwanie wytwarza ona światło bez zużywania
jakiejkowiek energii. Opisałem ją w podrozdziale
H6.1.3 monografii [1/5].
#5. Arka Przymierza
(ta z Biblii). Opisałem ją dokładniej
w podrozdziale S5 z tomu 15
monografii [1/5].
Dostępne dane dokumentują że było to najważniejsze
urządzenie napędowe m.in. powodujące lewitowanie
dzisiejszych wehikułów UFO - to dlatego ową Arkę
nosili kiedyś tzw. "lewici". W dzisiejszych czasach
urządzenie to nazywane jest
komorą oscylacyjną.
#6. Grzałka z Pakistanu.
Miała ona kształt metalowej amfory pustej w
środku. Nieprzerwanie zagotowywała ona wodę
bez pobierania jakiejkolwiek energii. Została
zniszczona gdzieś w latach 1950-tych przez naukowca
angielskiego który ją rozciął aby zbadać co znajduje się
w jej środku (okazała się być pusta). Zasada działania
takich grzałek opisana została w podrozdziale H6.1.3
z tomu 5 monografii [1/5].
Na dodatek do powyższego, analizowałem i osobiście
gwarantuje jako technicznie poprawne dwa następne
przekazy telepatyczne, które zalecają nam zbudowanie
dalszych takich cudownych urządzeń. Przekazy te są
opisane w podrozdzialach K2 i K5.1.1 monografii [1/5],
a także w odrębnych traktatach [7/2] i [7B]. Ponadto
dokonywałem także badań dalszych dwóch starożytnych
odpowiedników takich cudownych urządzeń,
przykładowo tzw. "kamienia filozoficznego",
oraz "orba" (czyli "jabłka monarszego").
Wyniki tych badań opublikowałem w rozdziale
S monografii [1/5].
Więcej informacji na temat powyższych i innych
niezwykłości zawarte zostało na stronach o
Nowej Zelandii
oraz o
Seismografie Zhang Henga.
Część #F:
Potencjalne korzyści dla ludzkości z opanowania łączności telepatycznej:
#F1.
Zastąpienie dzisiejszych telefonów komórkowych przez opisywane tutaj urządzenia telepatyczne
zastopowałoby raptowne wymieranie pszczół - być może ratując w ten sposób ludzkość
od nieubłaganie nadchodzącej "śmierci głodowej":
Motto:
"Telefonom komórkowym pozwala się na niezakłócone kontynuowanie
emisji niszczycielskich fal radiowych o częstotliwościach rezonujących
z ciałkami pszczół - co powoduje chorowanie, błądzenie i wymieranie
reszty owych pszczół. Brak pszczół drastycznie zmniejsza produkcję
żywności - co indukuje głód. Nadejście głodu zaindukuje rozruchy
społeczne, anarchię i rabunki. Anarchia i rabunki zabijają rolników
i tratują uprawy - co niszczy pozostałą produkcję żywności. Całkowity
brak żywności powoduje głodowe wymarcia niemal całej ludzkości.
Czy to jest scenariusz owej 'wspaniałej przyszłości' którą przygotowuje
ludzkości zazdrosny 'monopol na wiedzę' dotychczasowej
'ateistycznej nauki ortodoksyjnej'?"
Ogromnym zmartwieniem i zagrożeniem jakie
wisi obecnie nad całą ludzkością, jest raptowne
wymieranie pszczół - jakie ogarnęło praktycznie
całą kulę ziemską. Faktycznie owo wymieranie
pszczół jest już aż tak zaawansowane, że wiosną
2015 roku w
w nowozelandzkim miasteczku Petone (w którym ja mieszkam)
NIE było pszczół aby pozapylać drzewka owocowe
z mojego ogrodu. Stąd aby drzewka te ciągle urodziły
mi jakiekolwiek owoce, zmuszony byłem aby je
zapylać ręcznie - tak jak raportuję to w punkcie
#T7 swej innej strony internetowej o nazwie
solar_pl.htm.
Na temat owego szybkiego wymierania pszczół alarm
podnoszą też już praktycznie wszystkie publikatory.
Przykładowo, tylko w okresie jednego miesiąca
w dwóch nowozelandzkich gazetach, które ja
czytam, ukazały się aż cztery artykuły na temat
owego raptownego wymierania pszczół - oto
ich dane. [1#F1] "Our bees, Einstein
may be right" (tj. "Nasze pszczoły, Einstein może
mieć rację") ze strony B5 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z piątku (Friday), February 11, 2011
(ten artykuł pisał o zapowiedzi Alberta Einsteina,
że jeśli pszczoły wymrą, wówczas ludzkość ma
już tylko około 4 lata życia zanim też wymrze z
głodu). [2#F1] "Fears grow for our
$5 billion bees", ze strony C4 nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie datowane w sobotę (Saturday), February 12,
2011 (ten artykuł wyjaśniał, że tylko w Nowej Zelandii
pszczoły generują około 5.1 biliona dolarów dochodu).
[3#F1] "Researchers puzzle over
decline in bees" (tj. "Badaczy zastanawia
zanik pszczół") ze strony B3 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), March 7, 2011
(ten artykuł podsumowywał, że "praca" pszczół ma
w skali światowej wartość około 200 bilionów $ USA).
[4#F1] "Bee deaths linked to loss of memory"
(tj. "Śmierci pszczół łączone są do ich utrat pamięci"),
ze strony B4 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z piątku (Friday), March 11, 2011 (ten artykuł
bazuje na brytyjskich badaniach ujawniających
że wymieranie pszczół jest powodowane utratą
przez nie "poczucia kierunku" i pamięci gdzie
znajdują się ich ule).
Sporo ludzi widzi jedynie pieniądze w owym
raptownym wymieraniu pszczół. Tymczasem
pieniądze wcale NIE są najważniejsze w tym,
o co tu chodzi. Wszakże, po pierwsze (1)
wymieranie pszczół to dowód niekompetencji
i tchórzostwa dzisiejszych naukowców reprezentujących
tzw. "ateistyczną naukę ortodoksyjną" opisywaną
dokładniej w punkcie #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
a także w punktach #T1 do #T8 w/w strony o nazwie
solar_pl.htm.
W obawie bowiem aby NIE narazić swojej kariery
zawodowej, owi naukowcy boją się oficjalnie
nazwać to co zabija pszczoły. Po drugie zaś,
(2) jeśli pszczoły faktycznie
wymrą, oraz jeśli upadnie cała produkcja
żywności która wywodzi się z kwiatów i dla
wytworzenia której pszczoły są niezbędne,
wówczas cała ludzkość może paść ofiarą
"śmierci głodowej". W ten sposób,
obecne masowe wymieranie pszczół stałoby
się powodem owego masowego wymarcia
ludzi które od dawna zapowiadane jest starymi
przepowiedniami - po opisy i szczegóły owych
przepowiedni patrz np. punkt #H2 strony o nazwie
przepowiednie.htm,
albo punkty #T1 do #T8 z w/w strony o nazwie
solar_pl.htm.
Ponieważ sprawa "śmierci głodowej ludzkości"
spowodowanej wymarciem pszczół i zanikiem
żywności pochodzącej z kwiatów jest jasna
i jednoznacznie przez każdego zrozumiała,
w dalszej części tego punktu skupię się jedynie
na omówieniu problemu (1), tj. powodów i następstw
tchórzowstwa oraz niekompetencji dzisiejszych
naukowców badających wymieranie pszczół.
Powodem dla którego obecne raptowne wymieranie
pszczół jest dowodem niekompetencji i tchórzostwa
dzisiejszych naukowców, wynika z faktu iż
"nieoficjalnie" jest już dokładnie wiadomo
dlaczego pszczoły wymierają - mianowicie
przyczyną ich wymiaranie jest nadmierne używanie
telefonów komókowych których fale elektromagnetyczne
rezonują z ciałkami pszczół generując na tych ciałkach
pola elektryczne i magnetyczne jakie eliminują
u pszczół poczucie kierunku oraz powodują
choroby, tak że z powodu owych telefonów
komórkowych pszczoły błądzą, chorują i giną.
(Innymi słowy, ciałka pszczół są jakby miniaturowymi
"antenkami" które naturalnie "wstrojone" są w fale
telefonów komórkowych, a stąd na których owe
fale generują pola elektryczne i magnetyczne jakie
uniemożliwiają im realizację najważniejszych funkcji życiowych.)
Wiedzę, że to owe fale radiowe telefonów komórkowych
są powodem wymierania pszczół, już dawno temu
empirycznie zgromadził i upowszechnił jakiś
pszczelarz z Grecji, który wykazał doświadczalnie
że po ustawieniu uli w miejscu osłoniętym górami,
w którym jego telefony komórkowe NIE mają
odbioru, wymieranie pszczół nagle całkowicie
zanika. Empiryczne odkrycie tamtego pszczelarza
z Grecji opisałem dokładniej w punkcie #C5.1 strony
newzealand_pl.htm.
Niestety, problem polega na tym, że
wiedząc "nieoficjalnie"
dlaczego pszczoły wymierają, dzisiejsza "ateistyczna
nauka ortodoksyjna" NIE ma jednak odwagi aby stwierdzić
to "oficjalnie" - wszakże wówczas zaistniałby ogromny
nacisk społeczny aby zarzucić całe dzisiejsze telefony
komórkowe i całą telekomunikację radiową, zaś dzisiejsza
nauka ortodoksyjna NIE zna (ani NIE chce poznać) niczego
innego czym mogłaby tę telekomunikację zastąpić.
Tymczasem perspektywa zarzucenia telefonów
komórkowych naraziłaby bogatym koncernom
telefonicznym tego naukowca który by otwarcie
wypowiedział że to telefony komórkowe zabijają
pszczoły. Wiadomo zaś z wielu innych przypadków,
że koncerny owe natychmiast zawodowo zniszczyłyby
takiego naukowca - tak jak to miało już miejsce w
medycynie, kiedy jakiś badacz usiłował wystąpić
przeciwko koncernom farmaceutycznym.
Obecna sytuacja, kiedy to "nieoficjalnie" jest już
wiadomo co wyniszcza pszczoły (a stąd co potencjalnie
wiedzie do "śmierci głodowej ludzkości"), zaś
"oficjalnie" żaden naukowiec NIE ma odwagi
aby to otwarcie wypowiedzieć, tylko potwierdza
tezę którą wyjaśniam w punkcie #A2.6 swej strony o nazwie
totalizm_pl.htm
oraz w punkcie #C1 strony o nazwie .
telekinetyka.htm.
Mianowicie, potwierdza to że w witalnym interesie ludzkości
leży możliwe jak najszybsze otwarcie totaliztycznej
"konkurencji" dla obecnego "monopolu na wiedzę"
dzisiejszej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej",
poprzez formalne stworzenie nowej "totaliztycznej
nauki" która byłaby zorganizowana i finansowana
jako całkowicie odrębna organizacja "konkurująca"
z dotychczasową nauką ortodoksyjną. Wszakże
owa "totaliztyczna nauka" już obecnie wskazuje
proste rozwiązanie dla problemu wymierania pszczół
i dla dotychczasowego braku bezpiecznej alternatywy
dla telefonów komórkowych oraz dla telekomunikacji radiowej.
Owo proste rozwiązanie dla
problemu wymierania pszczół i dla braku bezpiecznej
i zdrowej alternatywy dla dzisiejszych telefonów
komórkowych, sprowadza się do zbudowania i
wdrożenia opisywanych na niniejszej stronie
urządzeń do "telekomunikacji telepatycznej" (tzw. "telepatyzorów").
Wszakże urządzenia telepatyczne NIE używałyby
fal radiowych, zaś jako takie NIE powodowałyby
śmierci i zniszczenia indukowanego przez dzisiejsze
telefony komórkowe. Jednocześnie szybko też możnaby
je zminiaturyzować, formując w ten sposób z nich
zdrową altenatywę dla dzisiejszych wysoce
niezdrowych i niebezpiecznych telefonów komórkowych.
Jedyny problem z podjęciem rozwoju, badań i
miniaturyzacji takich "telefonów telepatycznych"
polega na tym, że dzisiejsza "ateistyczna nauka
ortodoksyjna" nigdy dobrowolnie się NIE zgodzi
na podjęcie takich badań. Wszakże rozwój
urządzeń telepatycznych byłby równoznaczny
z udowodnieniem poprawności mojego
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
a tym samym równoznaczny z początkiem
powstawania "konkurencji" dla dzisiejszej nauki
w formie nowej tzw. "nauki totaliztycznej" - tak
jak to wyjaśnia punkt #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm
oraz punkt #C1 strony o nazwie .
telekinetyka.htm.
Z kolei ustanowienie nowej "nauki totaliztycznej"
oznaczałoby "utratę monopolu na wiedzę" przez
dotychczasową "ateistyczną naukę ortodoksyjną",
a tym samym również utratę wygodnych pozycji
przez wielu niedouczonych naukowców jacy w
obecnej sytuacji braku "konkurencji" i tradycji
"ukrywania prawdy" ciągle mogą doskonale
ukrywać swoją niekompetencję. Dlatego jeśli
narody i rządy faktycznie mają wolę aby
"przeżyć" przez coraz wyżej piętrzące się
kataklizmy i rozruchy indukowane niekompetentnymi
działaniami dotychczasowej "ateistycznej nauki
ortodoksyjnej" (zabójczy w konsekwencjach
przykład niekompetencji której to nauki zilustrowałem
np. w punkcie #I1 strony o nazwie
seismograph_pl.htm),
wówczas w witalnym interesie tych narodów
i rządów leży, aby na przekór oporów
dotychczasowej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej",
jak najszybciej wymusić oficjalne powołanie do
życia nowej "totaliztycznej nauki", która już
od dawna zna recepturę jak uratować narody
i całe kraje od szybko nadchodzącego głodu,
rozruchów, chaosu, anarchii i zagłady.
Część #G:
Telepatyczne zdolności zwierząt:
#G1.
Polski wąż "zaskroniec" który telepatycznie nakazuje żabom aby same wskakiwały mu do paszczy:
Odpowiednie wykorzystanie telepatii może
okazać się ogromnie korzystne. Przykładem
jest tutaj zdolność polskiego węża "zaskrońca"
do telepatycznego rozkazywania żabom aby
te same wskakiwały mu do otwartej paszczy.
Ta telepatyczna zdolność "zaskrońca", razem
z innymi nadprzyrodzonymi możliwościami
różnych zwierząt, została dokładniej opisana
w "części #F" (patrz tam punkt #F2) totaliztycznej
strony internetowej
stawczyk.htm.
Część #H:
Podsumowanie i sprawy końcowe tej strony:
#H1.
Podsumujmy co strona ta stara się nam uświadomić:
W dzisiejszym świecie jest ogromnie trudno
rozpropagować jakąkolwiek nową ideę
która posiada potencjał wyniesienia naszej
cywilizacji na wyższy poziom rozwoju.
Wszakże dzisiejsza "ateistyczna nauka
ortodoksyjna" nabrała już charakteru niemal
religii. Autorytatywnie nakazuje więc ona
wszystkim aby bezwzględnie wierzyli w to
co stwierdza. Implikuje także w swoich
stwierdzeniach że jest już nieomylna.
Jednocześnie jednak, nauka ta celowo
wprowadza ludzkość w błąd. Dlatego
wszelkie faktycznie postępowe i przełomowe
idee i wynalazki na Ziemi, począwszy od
historycznych eksperymentów z budową
pierwszych samolotów
a skończywszy na opisywanych na tej stronie
urządzeniach telepatycznych,
są przez oficjalną naukę ziemską zawsze
najpierw otwarcie prześladowane. (Naukowcy
takie idee i wynalazki zaczynają popierać
dopiero wówczas, kiedy stają się one
rzeczywistością i kiedy nauka nie ma
już innego wyjścia niż zacząć za nie
przypisywać sobie zasługi.) Nie powinno
więc nikogo dziwić, że także opisywane
na tej stronie zjawisko telepatii oraz
urządzenia telepatyczne,
jak również owa teoria naukowa zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
z której opisy te się wywodzą, są podobnie
prześladowane i celowo ignorowane
przez dzisiejszą "ateistyczną naukę ortodoksyjną".
Tymczasem opisywane na tej stronie wyjaśnienie
dla fal telepatycznych oraz zaprezentowane
tu urządzenia telepatyczne są ogromnie
isotne dla naszej cywilizacji. Wszakże mogą
one otworzyć nam dostęp do metod uwolnienia
się od wszelkich plag trapiących obecnie ludzkość -
włącznie z owymi "symulacjami" UFOnautów
którzy nas gnębią od początka czasów.
Ponadto wskazuje też jednoznacznie jedyną
drogę do szczęśliwej przyszlości wszystkich
ludzi. (Którą to drogą jest adoptowanie przez ludzi
pedantycznie moralnych zasad postępowania
jakich dzięki telepatii możemy się nauczyć.)
Na przekór więc co by wysoce utytułowani
przeciwnicy totalizmu nie powiedzieli na temat
tej strony, w żywotnym interesie nas wszystkich
leży aby ustalenia zaprezentowane w jej treści były
uważnie studiowane oraz wdrażane, lub odnoszone,
do zdarzeń z naszego życia codziennego.
#H2.
Dowiedz się więcej na temat telepatii:
Niniejsza strona stanowi wstęp którego
poznanie pozwala potem każdemu
dowiedzieć się więcej na temat telepatii.
Szersze opisy tego zjawiska zawiera tom 4
monografii [1/5].
#H3.
Tzw.
prawa moralne
stwierdzają, że naszym podstawowym obowiązkiem
jest zdobywanie samemu poprawnej wiedzy:
Nasz wszechświat został tak zbudowany,
że "wszystko to co moralne jest także trudne
do osiągnięcia i wymaga włożenia w siebie
znacznego wysiłku". Wszakże wszystko co
moralne wznosi się pod górę pola moralnego.
To także dotyczy zdobywania prawdy na temat
telepatii. Wszakże prawda jest esencją moralności.
Istnieje nawet jedno prawo moralne specjalnie
regulujące poszukiwanie wiedzy (czym
są prawa moralne wyjaśnia podrozdzial I4.1.1
z monografii [1/5], oraz K4.1.1 z monografii [8]).
Prawo to stwierdza, że każda osoba ponosi
osobistą odpowiedzialność za poszukiwanie
prawdy i za podnoszenie swojej wiedzy, oraz
że brak wiedzy w jakiejś sprawie wcale nie
zwalnia nas z ponoszenia konsekwencji jakie
z tego tytułu wynikną. Pomimo więc że zawsze
będą istniały jakieś przeszkody i jacyś szatańscy
UFOnauci, którzy utrudniali nam będą poznawanie
prawdy, my musimy zdobyć się na wysiłek aby
pokonać owe przeszkody i zapoznać się z prawdą
jaka jest na czasie i jaka nas dotyczy. Owo
zapoznawanie się z prawdą jest wszakże naszym
moralnym obowiązkiem. Zgłębianie prawdy
możemy więc rozpocząć od prawd na temat
telepatii opisanych na tej stronie.
#H4.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
#H5.
Warto wracać do niniejszej strony:
Niestety, problematyka zjawisk i urządzeń
telepatycznych jest ogromnie złożoną.
Kryje więc ona w sobie wiele aspektów
które wymagają kompleksowego
wyjaśnienia. Jednocześnie zaś, z powodu
przynależności wielu z owych aspektów, do
poziomu rozwoju naszej wiedzy i techniki jaki
ciągle jeszcze nie nadszedł na Ziemię, ich
objaśnienie wymaga ogromnej ilości przemyśleń
i analiz. Dlatego niniejsza prezentacja jest
ciągle tylko wstępnym uświadomieniem, że
fale telepatyczne oraz urządzenia łączności
telepatycznej istnieją i są przydatne ludzkości,
zaś wiedza na ich temat jest niezbędna naszej
cywilizacji. Aby zaś owo wstępne uświadomienie
przetransformować w kompletne wyjaśnienie
wszelkich aspektów tego trudnego i delikatnego
problemu, powyższe opisy muszą być nadal
udoskonalane, poszerzane o dalsze aspekty,
oraz ukazywane z kilku odmiennych punktów
widzenia. Dlatego warto okresowo powracać
do niniejszej strony i sprawdzać jak rozwija
się zawarta tutaj prezentacja spraw podróżowania
w czasie.
Warto także okresowo sprawdzać blog totalizmu
o adresach
totalizm.blox.pl/html oraz
totalizm.wordpress.com.
Na blogu tym bowiem wiele zdarzeń omawianych
na tej stronie naświetlane jest dodatkowymi
informacjami spisywanymi w miarę jak zdarzenia
te się rozwijają przed naszymi oczami.
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na
komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome").
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj.
polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag below
(Jeśli preferujesz czytanie w
angielskim kliknij na flagę poniżej)
Data zapoczątkowania budowy tej strony internetowej: 31 października 2002 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 7 marca 2020 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)